Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Frajda umarła.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 16, 2009 18:43

megan72 pisze:Ewik, no właśnie czas jest ważny.
Ja zaraz startuje do robty, wolna jestem 21.30.
Pls, napiszcie, czy da się kupić ten żwirek gdzieś o tej porze. Pojadę w dowolne m-ce Warszawy. Albo może ktoś ma odsprzedać. Albo moge komuś wysłac na niego kasę i jutro czy kiedyś odebrać. Ja przed 21szą rzadko kończę. Potem moge jeździć, odbierać, zawozić.


Megan, ja Ci wypożyczę ten zestaw (jest wielokrotnego użytku). Jestem w Centrum, blisko Politechniki. Pojechałabym do Ciebie, ale czekam na gościa.


wysyłam pw
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Wto cze 16, 2009 21:42

Wielkie dzięki wszystkim.
Ewik, Twoja wiadomośc przeczytałam jeszcze, i juz jestem w posiadaniu owego zestawu - nabyłam na Białobrzeskiej. Tamże przesympatyczna pani wyprowadziła mnie z błędu, bo ja sądziłam, że w ten sposób da się pobrać mocz na posiew, a tymczasem to będzie najwyżej ogólne badanie moczu - bez oznaczenia ciężaru właściwego, jeśli moczu jest b. mało. Posiew to podobno tylko z punkcji, inaczej wychodzą różne dziwne bakterie z całej okolicy.
No to jak to jest? I tak wali się czymś o szerokim spektrum na ślepo?
To może walmy...
Tylko czym i jak?

Potrzeba jest ewidentna. Po powrocie do domu zastałam wykropelkowaną moczem podłogę w kici pokoju, zasikane krzesło, kilka zaschniętych kropelek w kuwecie, była też i kupa. Przy mnie już też prężyła się w kuwecie.
Jak kotu ulżyć, choćby doraźnie?

megan72

 
Posty: 3506
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Wto cze 16, 2009 22:52

Moje koty jak miały ostry stan zapany nerek (przedawkowano sultridin) to dostawały nospę. Szczególnie w fazie początkowej jak bolało i miały problem z oddaniem moczu. Najlepiej zapytać weta,znaleźć tel do całodobowego i dzwonić, powiedzieć jak sytuacja, powinien udzielic tel. konsultacji, czy można podać nospę i w jakiej ilości.
Pozdrawiam i trzymam kciuki.
ObrazekObrazekObrazek

ania-h

 
Posty: 601
Od: Czw wrz 04, 2008 20:18
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Wto cze 16, 2009 23:00

Mam nadzieję, że to prężenie się to tylko przez parcie na mocz a nie z powodu kamieni... :( Ta kicia musi być dobrze zdiagnozowana.
Nie wiem czy przy tak małej ilości moczu mozna stwierdzić kamienie w moczu? A jak ona się przytyka?
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Wto cze 16, 2009 23:05

Ja nie mam dużego doświadczenia z kotami, ale z kilkoma wiekowymi kotami miałam do czynienia. I pierwsze co mi przychodzi do głowy to pozostawienie kici w spokoju, bez konieczności transportowania do lecznicy. Stres może wyrządzić większą szkodę niż choroba.

Poziom leukocytów wskazuje na stan zapalny i konieczność zastosowania antybiotyku. Może jednak na początek do jedzenia podać coś rozkurczowego, żeby pomóc kici :?: No-spa :?: A może homeopatia :?: Brak mi pomysłu :?

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Wto cze 16, 2009 23:11

megan72 pisze:Jak kotu ulżyć, choćby doraźnie?


Jeśli masz to to 1/2 tabletki no-spy, ale jest gorzka, więc musiz się wykazać inwencją przy podawaniu.
Poza tym furagina - stosowana przy zapaleniu dróg moczowych.
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Śro cze 17, 2009 1:03

Megan, masz swojego jakiegoś zaufanego weta? Poodejdź, opowiedz o kici, opisz objawy i wytłumacz czemu chcesz jej oszczędzić stresów, niech cos zaordynuje, cos na tyle bezpiecznego aby móc podać to w ciemno.
Ile kicia może ważyć? 3 z hakiem? Niech coś przepisze.
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Śro cze 17, 2009 6:16

i zdecydowanie karma moczopędna + dużo wody
czasami dochodzi do samoistnego przepłukania dróg moczowych i antybiotyk okazuje się niekonieczny
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro cze 17, 2009 15:43

Co dzisiaj u koteczki?

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 17, 2009 20:26

W ciągu dnia udało mi się złapać mocz - niestety tylko odrobinę, i nie do końca wiadomo, czy lab da radę coś z tego zrobić, bo niecały 1ml urobku był.
Dobre wieści są takie, że kota chyba nie lata już tak co 10 min do kuwety (obserwacje raptem 1,5 godz w ciągu dnia, trochę rano i teraz), w końcu chyba nię męczy sie tak bardzo. Ładnie, tak juz mocno spała, oczy już ma normalne, z małymi źrenicami, nie tłucze non stop ogonem. Co oczywiście nie zmienia faktu, że raz jest urocza, łasi się, nawet mruczała czochrana za uszkiem, a 15 min później chce odgryźć zbliżającą się rękę.
Rwie się na pokoje, jak mi się raz wymknęła (a raczej wypadła) ze swoim wściekłym warkiem, mój dzielny Gacek - rezydentka - zes**ł sie pod siebie ze strachu :roll: ... Panienka robi wrażenie nie tylko na ludziach.
Póki co upraszam wszystkie moce, żeby z tego moczu coś się udało zrobić.

I bardzo dziękuję wszystkim za rady. Bez tego żwirku nie dałabym rady jej sioo złapać.

megan72

 
Posty: 3506
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Śro cze 17, 2009 20:35

megan72 pisze:Panienka robi wrażenie nie tylko na ludziach.


Naprawdę robi wrażenie... :)
Mam nadzieję, że lab jakoś sobie z tą małą próbką poradzi.
Ja też dziś łapałam mocz, ale u nas to proste - bierze się kota, wstawia do kuwety, podstawia pojemnik, kot sika i... gotowe. Jedyna trudność polega na podstawieniu pojemnika we właściwym miejscu.

Nieustające kciuki za koteczkę :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 17, 2009 20:37

megan72 pisze: ...mój dzielny Gacek - rezydentka - zes**ł sie pod siebie ze strachu :roll: ... Panienka robi wrażenie nie tylko na ludziach.

O matko, biedulinka... :strach: :lol: Gacek to ona?
Ja stawiam na to, że te narowy to od choroby, będź też kota była źle traktowana w ex-domu. Nawet nie to, że ją ktoś bił ale wspomniano o dziecku..dzieci potrafią... :twisted:...i nie tylko dzieci ;)
Makusia, która jest spadkową kicią po ciotce mojego ojca tez była taka...hmm "psychiczna";)
Nie wiedziałam dlaczego póki nie zobaczyłam jak ciotka głaszcze naszego ś.p Wicusia...dość, że kot się szybko ewakuował :twisted: Ponadto miała bardzo zmienioną macicę po środkach anty...kiedy ciotka zmarła, Maki została ciachnięta, przestała się kulić bo brzuch już nie bolał, przestała lać łapą kiedy dotykało się ją po tułowiu i generalnie nauczyła się, że głaskanie to głaskanie a nie jakieś "sadystyczne" tarmoszenie :twisted:
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Śro cze 17, 2009 21:50

A wiesz, coś w tym jest. Ona też nie pozwala się dotykać po tułowiu (o ile w ogóle ma krótką fazę, że można ją pogładzić po łebku). I macicę też miała podobno mocno zmienioną.

megan72

 
Posty: 3506
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Śro cze 17, 2009 22:14

Moja ogrodowa "dzika" kicia absolutnie nie pozwala się głaskać po grzbiecie. Uwielbia się o mnie ocierać, przytulać, barankuje, ale mogę ją pogłaskać tylko z boku. Może dotyk grzbietu kojarzy się ze zbyt gwałtownym "głaskaniem"?

Megan, najwyższa pora co byś kici jakieś imię nadała. :D
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Śro cze 17, 2009 22:20

Bazyliszkowa pisze:Ja też dziś łapałam mocz, ale u nas to proste - bierze się kota, wstawia do kuwety, podstawia pojemnik, kot sika i... gotowe. Jedyna trudność polega na podstawieniu pojemnika we właściwym miejscu.


Eee, czy Ty oby na pewno masz kota w domu :?: Takiego prawdziwego :wink: :?:

Z tym imieniem to już dumam, ale na razie do głowy przychodzą mi same takie, które adopcji to jej nie ułatwią 8) . Coś sobie przyniesie.

megan72

 
Posty: 3506
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue, Talka i 50 gości