Olivio - mam doświadczenie i związane z porodem ( w tym z komplikacjami), i ze zwierzakami ze schronu. I sto razy bardziej wolę miec doczynienia z trudnym porodem, niż np. z kotami chorymi na pp.... i z uwagi na stres, i na koszty. naprawdę pozwoliłam sobie zabrać w tej sprawie głos, ponieważ mam w obu sprawach trochę doświadczenia. Nie uważam się za eksperta, ale powiedzmy że wiem z czym to się je.... i wydaje mi się, że ryzyko śmierci jest zdecydowanie mniejsze w przypadku porodu u kotki, niż w przypadku leczenia chorych bid.
Poza tym znasz trochę moje zdanie na temat kotów rasowych i nie rasowych, wiesz że nie mogę zrozumieć czemu jednym daje się pewne prawa, innym mnie. Na forum tyle się pisze o tym jakim zagrożeniem dla kotki jest ciąża, jak to rujnuje to jej zdrowie..... Oczywiście tak się pisze tylko o tych bez papierów.... bo te z papierami rodzić mogą...ich zdrowia ciąża nie rujnuje. Nie zrozum mnie żle, mi chodzi po prostu o to, że inne rzeczy się mówi w stosunku do kotek nierasowych, inne w stosunku do rasowych - i dla mnie to hipokryzja..... Nie chodzi mi tu o krytykę hodowców, tylko o szczere podejście do sprawy. I jeszcze jedna rzecz- hodowlę ktoś zakłada, bo chce. Decyduje się na to,zeby były małe koty. więc pisanie że wcale nie jest łatwo jest dla mnie trochę nie na miejscu.... bo zawsze można przestać....I naprawdę uważam że jest to ciacho w porównaniu z tym czego doświadczaja ludzie przyjmujący do siebie bezdomne zwierzaki, takie o których życie trzeba walczyć i często tę walkę się niestety przegrywa... i tego tak łatwo zaprzestać nie można, bo za to zapłacą zwierzaki.... Jak się znajdzie na ulicy chore kociaki albo i ciężarną, domową kotkę, to nie jest to kwestia chcenia, tylko po prostu konieczności - bo jak jej nie pomoże, to co się stanie? Tu nie chodzi oczywiście o to, że każdy powinien pomagac itp.

każdy robi to co chce lub to co mu dyktuje sumienie, no i są różne f ormy pomagania. Ale zwróć proszę uwage, jak diametralnie inna jest waga problemów poruszanych na forum hodowców, i na Kotach. I dlatego chociaż mnie wcale nie cieszy, że na swiecie są o 2 koty więcej, to z drugiej strony niski ukłon dla sarry za to że przygarnęła kotkę i da jej dom, kociakom może zresztą też. dzieki temu nie będą się one więcej rozmnażać i nie powiększą rzeszy bezdomnych bid.
bardzo się cieszę, że są tacy ludzie jak Ty, sarro