Adoptowałam 2 maluchy... Kolejny tymczas.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 22, 2009 0:06

Trzymam kciuki, aby to był tylko incydent!
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Nie mar 22, 2009 0:29

Ja też trzymam kciuki.
I pozdrawiam Was baaardzo serdecznie.

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Nie mar 22, 2009 1:16

i wzajemnie MaybeXX :lol:
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pon mar 23, 2009 0:14

Serotoninko, co słychać u Penelopki?

Czy zapomniała już o swoim wybryku?
Czy masz jakieś informacje o jej siostrzyczkach?
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pon mar 23, 2009 0:31

Właśnie miałam pisać ;) Wszystko póki co ok, Penelopa jak nowonarodzona, nic nie wskazuje na to by coś miało być nie tak. A ja mam teraz do niej jeszcze większa słabość... Kiedyś jak przychodziła do mnie rozmruczana o 4 nad ranem i trykała mnie nosem żeby ją głaskać to delikatnie, ale jednak odmawiałam (tzn. kołdra na głowę i śpię ;) ) A teraz to ją głaszczę do oporu i w związku z tym potem w dzień chodzę jak zombie, bo ona naprawdę dłuuuugo może ;) TŻ się załamał, gdy go mruczenie obudziło o 5:23 bo jego przyszła żona rozbudzona w najlepsze głaskała kota ;) Ale co tam, niech ma biedaczka jak najlepiej... Najgorzej, że ja teraz boję się z nią bawić. Wiem, że wpadnięcie w amok może wywołac znowu atak, że trzeba delikatnie... i boję się że przekroczę granicę, ehhh... No mam lekką paranoję ale staram się myśleć pozytywnie... ;)

A tak żeby było weselej. Wiecie że śpię w okularach? Nie noszę korekcyjnych więc śpię w przeciwsłonecznych - no idiotyzm zupełny... Ale Enter łajza uważa że musi zarabiać na głaskanie... lizaniem mnie po oczach! I wystarczy że ja się położę to on już jest koło mnie i mnie liże. A ozór ma skubany ostry jak tarka. Na rękach czy nawet na policzku, brodzie itp to jego lizanie jest przemiłe... Ale na tej delikatnej skórze pod okiem jest nie do zniesienia. A on tylko tam celuje. Nie mam pojęcia dlaczego. Jak obrócę głowę żeby mnie lizał po czole to on się znowu tak sytuuje żeby mieć język na oku. I tak non stop. Nic nie pomaga. Zdejmowanie z łóżka, karcenie, odwracanie się - no nic... Oszaleć można. No więc dziś w akcie desperacji do piżamki przywdziałam okulary. Mina TŻ - bezcenna ;) Ale Enter się odczepił ;) Z deka mi niewygodnie tylko było, ale dopracuję technologię, od czego się jest inżynierem ;)

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Pon mar 23, 2009 0:35

aaa... do Państwa od Milenki i Morki (Milki?) nie dzwoniłam jeszcze. Nie masz Delfinku maila do nich? Wolałabym napisać niż dzwonić, bo ja nie umiem o tym ataku Penelopy bez przejęcia mówić i się boję że wyjdę na kretynkę jakąś albo nastraszę ich niepotrzebnie... A tak to napiszę sobie na spokojnie i bez emocji co i jak... No chyba że nie masz, to wtedy jutro zadzwonię.

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Pon mar 23, 2009 0:58

serotoninka pisze:Właśnie miałam pisać ;) Wszystko póki co ok, Penelopa jak nowonarodzona, nic nie wskazuje na to by coś miało być nie tak. A ja mam teraz do niej jeszcze większa słabość... Kiedyś jak przychodziła do mnie rozmruczana o 4 nad ranem i trykała mnie nosem żeby ją głaskać to delikatnie, ale jednak odmawiałam (tzn. kołdra na głowę i śpię ;) ) A teraz to ją głaszczę do oporu i w związku z tym potem w dzień chodzę jak zombie, bo ona naprawdę dłuuuugo może ;) TŻ się załamał, gdy go mruczenie obudziło o 5:23 bo jego przyszła żona rozbudzona w najlepsze głaskała kota ;) Ale co tam, niech ma biedaczka jak najlepiej... Najgorzej, że ja teraz boję się z nią bawić. Wiem, że wpadnięcie w amok może wywołac znowu atak, że trzeba delikatnie... i boję się że przekroczę granicę, ehhh... No mam lekką paranoję ale staram się myśleć pozytywnie... ;)


Myśl, myśl pozytywnie, bo na razie to cierpisz na przeczulicę :wink:
To taka choroba, podczas której człowiek zapomina o sobie,
a myśli wyłącznie o przedmiocie uwielbienia :lol:

serotoninka pisze:A tak żeby było weselej. Wiecie że śpię w okularach? Nie noszę korekcyjnych więc śpię w przeciwsłonecznych - no idiotyzm zupełny... Ale Enter łajza uważa że musi zarabiać na głaskanie... lizaniem mnie po oczach! I wystarczy że ja się położę to on już jest koło mnie i mnie liże. A ozór ma skubany ostry jak tarka. Na rękach czy nawet na policzku, brodzie itp to jego lizanie jest przemiłe... Ale na tej delikatnej skórze pod okiem jest nie do zniesienia. A on tylko tam celuje. Nie mam pojęcia dlaczego. Jak obrócę głowę żeby mnie lizał po czole to on się znowu tak sytuuje żeby mieć język na oku. I tak non stop. Nic nie pomaga. Zdejmowanie z łóżka, karcenie, odwracanie się - no nic... Oszaleć można. No więc dziś w akcie desperacji do piżamki przywdziałam okulary. Mina TŻ - bezcenna ;) Ale Enter się odczepił ;) Z deka mi niewygodnie tylko było, ale dopracuję technologię, od czego się jest inżynierem ;)


Ola, nie pamiętam kiedy się tak uśmiałam. :smiech3: :smiech3: :smiech3:
Ten mały jest po prostu niesssamowity :1luvu:

A Ty druga! Przyznaję, że nie znam drugiej tak pomysłowej osoby :ryk:
Przeciętny człowiek to albo wyrzucił z pokoju i zamknął drzwi,
albo umieściłby w szafie takiego namolniaka :lol:

Jestem ciekawa, jak będzie się dalej rozwijać technologia zabezpieczeń! :twisted:

serotoninka pisze:do Państwa od Milenki i Morki (Milki?) nie dzwoniłam jeszcze. Nie masz Delfinku maila do nich?


Nie, niestety nie podali.
Mam adres i telefon. Adres prawdziwy, więc nie nalegałam na mailowy.
Ale może w takim razie poczekasz,
może to było tylko jednorazowe.

Milka i Morka zachowywały się bardzo podobnie, obie były bardzo spokojne.
Nie zauważyłam, aby któraś z nich więcej dokazywała.
Przy czym zastrzegam, że wyglądały identycznie, ja ich właściwie nie rozróżniałam
Ja do tej pory nie wiem, którą tak naprawdę adoptowałaś,
to znaczy wiem którą, a właściwie które imię.
No nie wiem jak to wyrazić, ale na pewno rozumiesz.
Ale Ty coś czułaś, bo dokonywałaś wyboru.

Podobnie było z pięcioma elfinkami w ubiegłym roku - wszystkie identyczne burasie. :?
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pon mar 23, 2009 17:12

Rozmawiałam z panią Kamilą od Milenki i Milki (Morki), a obecnie od Esmy i Cuda ;) Bardzo sympatyczna dziewczyna, przejęła się bardzo losem Penelopy. U niej na szczęście nic niepokojącego się nie dzieje, koteczki dokazują, leją się nawzajem, zrywają tapety i ogólnie mają się dobrze. Zdaje się, że są znacznie bardziej żywiołowe od mojej Penelopy. Pani Kamila przejęła się bardzo naszym atakiem, bo jej poprzedni kot umarł na padaczkę, albo coś padaczkopodobnego :(
Jej koteczki wciąż jeszcze mają resztki kociego kataru i mrużą oczka, miały niestety Lamblię i słabo rosły, ale już wszystko ok. Grzybka tez miały i też już dogorywa. Umówiłyśmy się, że będziemy w kontakcie, będziemy informować się gdyby coś się działo u którejś z nas niepokojącego. Ponieważ Esma jest prawdopodobnie genetyczną kopią Penelopy dla mnie ten kontakt jest bardzo ważny, na wypadek - odpukać - gdyby z Penelopą działo się coś złego i trzeba by jej coś przetaczać czy coś w tym stylu brrrr...
Bardzo się cieszę z tej rozmowy, jeszcze raz dzięki za numer telefonu ;-))

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Pon mar 23, 2009 21:37

Fajnie, że się dogadałyście.
Dobrze jeśli takie rodziny pozostają w kontakcie.

Wymiziaj proszę obydwa potfory :lol:
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Sob mar 28, 2009 5:18

Póki co cały czas z Penelopą wszystko ok - dzisiaj minął tydzień od ataku i odpukać nic złego się nie dzieje. Jakby nawet trochę żywsza i bardziej skora do zabawy jest! I opanowała dzisiaj wskakiwanie na kolejną, wyższą półkę na regale (hmm, do dzisiaj trzymałam tam mikroskop ;) ), nawet Enter tam się jeszcze dostać nie potrafi! Więc prześcignęła go w końcu w czymś - a ja jestem z niej dumna ;)

Za to Enter... On jest genialny kot ;) Właśnie odkryłam, że umie aportować! Zupełnie jak piesek! Właśnie jakieś 30 razy pod rząd przyniósł mi na kanapę rzuconą nakrętkę od kremu! Rzucałam i po 10 sekundach nakrętka leżała przy mojej dłoni, a kot czekał na kolejny rzut ;) Cudo! Nakręciłam film i w sumie mogłabym go wrzucić na you tube i wkleić link tutaj, ale bałagan w moim pokoju nie nadaje się do prezentacji w eterze ;) Jutro ogarnę i nakręcę Entera w akcji jeszcze raz ;)

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Sob mar 28, 2009 13:47

Kochany, śliczny, mądry, pomysłowy Enterek Obrazek


Skoro Penelopkę ciągnie do mikroskopu, to najlepszy znak,
że jest Twoja i idzie w Twoje ślady
Ale jesli stłucze ten mikroskop,
to raczej nie pisz o tym,
bo będzie to pewnie w obcym dialekcie, więc nie do czytania :smiech3:
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Sob mar 28, 2009 14:31

dellfin612 pisze:
serotoninka pisze:A że żyją jak w raju to fakt Wink Najbardziej się ze mnie Pani w mięsnym śmieje jak wybieram kotkom najlepsze kawałki wołowinki i proszę o zmielenie jej z kurczakiem i innymi cudami, że ja więcej wydaję pieniędzy na koty niż na siebie Wink


taaa :roll: to jeden z objawów cudownej choroby zwanej kociarstwem :lol:


Oj to fakt :lol: Ale wiecie co? Takie wydawanie pieniędzy na koty naprawdę bardziej cieszy niż wydawanie na siebie :lol: Dziwne, ale prawdziwe.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Wto mar 31, 2009 10:55

vega36 pisze:
Ale wiecie co? Takie wydawanie pieniędzy na koty naprawdę bardziej cieszy niż wydawanie na siebie :lol: Dziwne, ale prawdziwe.


Często zdarza mi się przyłapać na takiej rozmowie z TŻ:

(on) pojedźmy do sklepu po coś do jedzenia,
(ja) o, dobrze, że mi przypomniałeś, skończyło się mięso i puszki
(on) to może dziś kupimy kawałek schabu
(ja) tyle razy ci mówiłam, że koty schabu nie mogą jeść
(on) 8O
(ja) no co?
(on) ale ja bym zjadł
(ja) aż tyle kasy to ja nie mam
Ostatnio edytowano Wto paź 27, 2009 19:58 przez delfinka, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Śro kwi 01, 2009 1:45

Hehe Delfin, u mnie jest to samo! Mój TŻ też mi wyrzuca, że kotom gotuję, a jego zapraszam na sajgonki do chińczyka ;)


Enter zmęczony polowaniem na mysz i moją rękę poszedł spać. Zobaczcie, ten kot nawet jak śpi to jest nienormalny! W pierwszej chwili myślałam że spadł z regału i zwichnął sobie kręgosłup ;)

Obrazek Obrazek

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Śro kwi 01, 2009 1:55

Oj, Serotoninko, znowu się posikałam ze śmiechu :smiech3: :smiech3: :smiech3:
:oops: przepraszam

wygląda przekomicznie i tasiemcowato
on jest już strasznie dłuuugi 8O :lol:
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 451 gości