Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
serotoninka pisze:Właśnie miałam pisaćWszystko póki co ok, Penelopa jak nowonarodzona, nic nie wskazuje na to by coś miało być nie tak. A ja mam teraz do niej jeszcze większa słabość... Kiedyś jak przychodziła do mnie rozmruczana o 4 nad ranem i trykała mnie nosem żeby ją głaskać to delikatnie, ale jednak odmawiałam (tzn. kołdra na głowę i śpię
) A teraz to ją głaszczę do oporu i w związku z tym potem w dzień chodzę jak zombie, bo ona naprawdę dłuuuugo może
TŻ się załamał, gdy go mruczenie obudziło o 5:23 bo jego przyszła żona rozbudzona w najlepsze głaskała kota
Ale co tam, niech ma biedaczka jak najlepiej... Najgorzej, że ja teraz boję się z nią bawić. Wiem, że wpadnięcie w amok może wywołac znowu atak, że trzeba delikatnie... i boję się że przekroczę granicę, ehhh... No mam lekką paranoję ale staram się myśleć pozytywnie...
serotoninka pisze:A tak żeby było weselej. Wiecie że śpię w okularach? Nie noszę korekcyjnych więc śpię w przeciwsłonecznych - no idiotyzm zupełny... Ale Enter łajza uważa że musi zarabiać na głaskanie... lizaniem mnie po oczach! I wystarczy że ja się położę to on już jest koło mnie i mnie liże. A ozór ma skubany ostry jak tarka. Na rękach czy nawet na policzku, brodzie itp to jego lizanie jest przemiłe... Ale na tej delikatnej skórze pod okiem jest nie do zniesienia. A on tylko tam celuje. Nie mam pojęcia dlaczego. Jak obrócę głowę żeby mnie lizał po czole to on się znowu tak sytuuje żeby mieć język na oku. I tak non stop. Nic nie pomaga. Zdejmowanie z łóżka, karcenie, odwracanie się - no nic... Oszaleć można. No więc dziś w akcie desperacji do piżamki przywdziałam okulary. Mina TŻ - bezcennaAle Enter się odczepił
Z deka mi niewygodnie tylko było, ale dopracuję technologię, od czego się jest inżynierem
serotoninka pisze:do Państwa od Milenki i Morki (Milki?) nie dzwoniłam jeszcze. Nie masz Delfinku maila do nich?
dellfin612 pisze:serotoninka pisze:A że żyją jak w raju to fakt Wink Najbardziej się ze mnie Pani w mięsnym śmieje jak wybieram kotkom najlepsze kawałki wołowinki i proszę o zmielenie jej z kurczakiem i innymi cudami, że ja więcej wydaję pieniędzy na koty niż na siebie Wink
taaato jeden z objawów cudownej choroby zwanej kociarstwem
![]()
vega36 pisze:
Ale wiecie co? Takie wydawanie pieniędzy na koty naprawdę bardziej cieszy niż wydawanie na siebieDziwne, ale prawdziwe.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 451 gości