Tuliśka traci puch niemowlęcy. sierść staje się błyszcząca i gładka - zauważyłam na zdjeciach ze u sióstr jej też tak się dzieje. Czeszemy i wyrzucamy ten puch
Dziś rano zauważyłam ze biega sobie z jednego końca mieszkania na drugi z myszą w zębach
Ten puch to zimowy a nie niemowlęcy - traci go w cieple, moje tak samo, daję im co jakiś czas pastę odkłaczającą na wszelki wypadek.
A na ręce nie musisz Tulinki od razu łapać - jej trzymanie w rękach jeszcze się kojarzy z przeżyciami sterylkowymi. Siostry też jeszcze wykazują w tej dziedzinie obawy, ale już na mizianie przychodzą, jak mają chęć, a obecność innych kotów na moich kolanach budzi pewną zazdrość - chodzą wtedy w pobliżu i popiskują.
Dziś zauważyliśmy ze Tuliśka dostaje zadyszki przy bawieniu się. Jak sobie pobiega połapie zabawki.
Kurde mam nadzieję ze to nic powaznego ze tak dyszy jak pies bo się po prostu zmeczyła. Po przejsciach z Zuzką nie wiem co bym zrobiła gdyby tuliśka zachorowoała.
Jutro i tak do weta ide niech ją obejrzy.
Nie widać zeby piłą wogóle - jakby wody nie ubywało w misce. mozliwe ze tylko mokre jedzenie jej wystarcza?
kuweta zasikana i zakupana w ilosciach "zastraszajacych" wiec widac że wodę skadiś czerpie nie?
No boję się. Dopóki wet nie uspokoi mnie będę miała "stresa" ogromnego.
Może jej po prostu gorąco? Wszystkie złapane jesienią kociaki ofutrzone mocno są, przygotowane na zimę na cmentarzu A w mieszkaniu po prostu ciepło, dużo cieplej niż na dworze.
Trzymam kciuki, weta na pewno warto odwiedzić, dla własnego spokoju
Osłuchowo czysto - czyli ok. Musiałą sie po prostu zmęczyć i w domu też gorąco - bo nie mamy możliwosci przykręcenia ogrzewania. Zaszczepiona.
Za to .........początki zapalenia dziaseł???????????? z czym to się je?? ma jakąś podobnież bladą kreskę na dziąsłach, która moze się przerodzić w purpurową itp itd. I dlatego z pysia może jej śmierdzieć. Najchetniej przestałabym jej dawać mokre - zuzka żyła na suchym i czyściutko w pysiu i bez zapachowo.
Jak Tuliska zachoruje to nas mm pod most wypędzi normalnie.