

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Tosza pisze:Trzymam kciuki- na dodanie otuchy dodam, że moja anorektycmz po 6 tygodniach podwoiła swoja wagę. Takie koty po przejścach, jeżeli nie nabyły zachowań agresywnych albo lekowych, są bardzo przywiązane do człowieka (te agresywne tez, ale troche później). Czy sprawdzaliście jej dziąsła i zęby?Może tak jak u mojej kotki to ich stan był przyczyną wygłodzenia, a nie okrucieństwo ludzi.
Tosza pisze:nie miej mi za złe, że tam porównuję te oba przypadki, ale Perełka jest dla mnie zupełnie nowym doświadczeniem i sama dużo sie uczę.
Jak ją odbierałam ze schroniska, w którym spędziła niecały miesiąc, była skrajnie wychudzona ( 1 kg), chociaż miałą stały dostęp do jedzenia. Już w schronisku obejrzałąm jej zęby, i prócz kamienia, który zupełnie zatarł i zniekształcił kształt ząbków , nic złego ne zauważyłam. Ale ona w schronisku dostała kilka dawek antybiotyku. Po zabraniu jej, zgodnie z decyzją weta odstawiliśmy antybiotyk i po tygodniu kot przestał zupełnie jeść. Okazała się, że w pyszczku masakra. Po przywróceniu antybiotyku, na którym jest juz od miesiąca jeszcze długo będzie, stan pyszczka sie ustabilizował, dziąsłą wyglądają dobrze, kot ma apetyt. Ale nie możemy odstawić antybiotyku, a na narkozę jeszcze za wcześnie. Wet mi powiedział, że ten kot umarłby z głodu w schronisku nad miską pełną jedzena. bo ona nawet teraz, gdy pyszczek jest w miarę zdrowy, nie ruszy chrupek, które były podstawą jedzenia w schronisku. Jeżeli Malwinka miała kłopoty z zębami ( a mogła mieć, ale się to trochę cofnęło po antybiotyku), to mogla byc kotem bezdomnym, dokarmianym, ale nie mogącym jeść. I wolę wierzyć w ta opcję![]()
Czekam na wyniki krwi, bedze wiadomo, co robić dalej.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Franciszek1954, Nul, Sigrid i 55 gości