Marcelibu pisze:A ja cholercia miałam transport samochodem w poniedziałek z Poznania do samego Krakowa![]()
![]()
.
Ale jak byś miała przypadkiem jeszcze raz, to chętnie skorzystamy

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Marcelibu pisze:A ja cholercia miałam transport samochodem w poniedziałek z Poznania do samego Krakowa![]()
![]()
.
brukselka pisze:Marcelibu pisze:A ja cholercia miałam transport samochodem w poniedziałek z Poznania do samego Krakowa![]()
![]()
.
Ale jak byś miała przypadkiem jeszcze raz, to chętnie skorzystamy
brukselka pisze:Wiem, że tak ogólnie taka mała rzepuklina pępkowa to nie jest problem, bo mieliśmy rok temu na tymczasie kociaka troszkę starszego od Kropci, który miał tez taką przepuklinę, tylko trzy razy większą.
Weterynarz wtedy powiedział, że kotu to nie przeszkadza i że można zaczekać z operacja do kastracji i zrobić oba zabiegi pod jedną narkozą. Ale że musieliśmy oddać kocurka, więc zrobiliśmy mu zabieg od razu (kitek miał wtedy jakieś 3 miesiące). Kosztowało to 80zł, ale dostaliśmy zniżkę, jako że to nie był nasz kocurek, tylko tymczas. Natomiast razem z kastracją byłoby odpowiednio taniej. Brzuszek kotka ładnie się zagoił, a w dwa tygodnie po operacji kotek zrobił sie dosłownie prawie dwa razy większy - czyli niby kotu nie przeszkadzało, ale chyba jednak hamowało troszkę rozwój, skoro potem kotek tak skoczył z wielkością...
Teraz kitek jest podobno fajnym dorosłym kocurkiem i z brzuszkiem wszystko dobrze. Tylko trzeba potem takiego kotka pilnować, żeby sie nie roztył, żeby nie obciążać tych powłok brzuszka.
Kropcia ma tą przepuklinkę sporo mniejszą, ale jeśli po tym co napisałam, bubor stwierdzi, że jednak nie weźmie Kropiszonka, to ja rozumiem...
Bo była cały czas reklamowana jako kotek zdrowy, bezproblemowy, oczka czyste, uszka czyste, nosek czysty, a na brzuszku taki zonk...
Jak byliśmy u weta z tamtym kotkiem, to wet powiedział, że taka przepuklina pępkowa u kotków jest bardzo rzadka, i że jest dużo częstsza u psów. Natomiast Kropcia to mój drugi kotek na tymczasie i jednoczesnie drugi kotek z przepukliną... To jak to jest? Czy ktoś się jeszcze spotkał z taką przepukliną u kociątek? dodam, że kotki na pewno nie sa spokrewnione, bo tamten był znaleziony w lesie 30km stąd.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości