WRO-kocurek z amputowaną łapką ze schron. - ma już domek!!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 21, 2007 17:15

trawa11 pisze: Moj Manius tez mi dzisiaj nie tylko kly pokazal ,ale i probowal mi je wbic w .....policzek :( A moze chcial mnie pocalowac/ nie wiem.Ale na szczescie pozostawil minimalny slad :lol:


O 8O bojowy ten Maniuś :!: To może nie całuj Go od nas tylko łapką pomachaj i futerko pogładź :lol:
Ja dziś doszłam do wniosku, że mam nadzwyczaj spokojnego kocura. Co prawda jeszcze się boi i nie ufa nam do końca, ale najwyraźniej nie jest esensją energii. Może to i dobrze :roll:

O, 8O jakie ciekawe kółeczko :!:
Obrazek

A tu leżymy sobie mordka w mordkę :D
Obrazek

A tu nawet udało się Panu KOTU przestać mnie obserwować i przysnąć :o
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Pon lip 23, 2007 13:39

sliczny Pan Kot:love:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26855
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw lip 26, 2007 7:39

Newsy z ostatniej nocy :!:
8O 8O 8O
Pan KOT potrafi ... miauczeć :mrgreen: :!: :!: :!:
Czyż to nie niesamowite :?: :!:
Bo juz myslałam, że mam pod łóżkiem żmiję - tylko syczał i syczał.

A w nocy zobaczył na ulicy białego kotka szukającego towarzystwa i tak sobie miauczeli do się, aż nie zjawił sie trzeci (czarny)i nie zabrał białego.

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Czw lip 26, 2007 7:54

Znalazłam wątek Kota, jest przecudny;)
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Czw lip 26, 2007 9:38

magicmada pisze:Znalazłam wątek Kota, jest przecudny;)


Oczywiście :mrgreen: , że PRZECUDNY, WSPANIAŁY, NAJLEPSIEJSZY itp., itd. :!:
W końcu to Pan KOT :D
Cieszę się ogromnie, że On się coraz bardziej "rozkręca" - nie spodziewałam się aż tak szybkich zmian. Pamiętam spotkanie w lecznicy, gdy Go odbierałam to widać było tylko szaroburobiałą upkę nieszczęścia i dwa TALERZE zamiast oczu! Pomyslałam, że będzie ciężko, co najmniej pól roku, a może i do końca będzie na wpółdziki...
Ale jest już coraz lepiej :dance:
Powoli, powoli, no i Pan KOT ma takie momenty, że albo nas ignoruje, albo zachowuje jak dzikus, ale i zaczyna okazywać pewne zaufanie :)

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Śro sie 08, 2007 12:59

Witam po urlopie (a dokładniej w przerwie międzyurlopowej)!
A tak przywitały mnie współlokatorki: fotoreportażem szaleństw Pana KOTA :evil:
Obrazek

:evil:

Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Śro sie 08, 2007 14:19

Widocznie miał Ci za złe wyjazd, tęsknił za Tobą, a nie umiał opanować złości... :lol:
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi

nataleczka

 
Posty: 1239
Od: Pt gru 30, 2005 11:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sie 09, 2007 11:49

Niewinny :lol:
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Czw sie 09, 2007 12:18

Myslałam ,że Pan KOT mnie znienawidził, ale się pomyliłam.
Otóż we wtorek po południu zafundowałam Mu niezłego stresa :oops:
Tyle, że koniecznego, bo chcę żeby był zdrowy, no i On tęskni za kocim towarzystwem (miauczy w nocy :evil: do innych kotów - okno zabezpieczone).
Spociłam się jak mysz zanim zrozumiał, że nie chcę Mu zrobić krzywdy tylko ma wleźć do transportera - pół godziny zaganiania.

Potem u wetki było PRZEMEBLOWANIE gabinetu, aby wydostać Go spod grzejnika!
Po ekscesach dał się ładnie zaszczepić (kk, p i kociwiroza) i nawet uszy sprawdzić (czyściutkie :) )!

Wróciliśmy do domku, wlazł do wersalki, ale wieczorem już był przyjaźnie nastawiony (jak na Niego)

W ogóle jestem strasznie dźwięczna wetce za jej anielską naturę i odejście do takiego stracholca jak Pan KOT - :arrow: szczerze polecam "SEKULA" ul. Śrutowa (koło Dubois i Hotelu Plaza), pani Edyta Kurpiel.

I to tyle przygód z Panem KOTEM. Teraz jestem u rodziców i miziam się z Mamuśką i Orlenem :D

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Śro sie 15, 2007 12:23

Nie ma mnie w domu - kot z siostrą (Madzikiem).
NIEGRZECZNY :evil:
Nalał na stos czyściutkich ręczników :evil:
Nalał na kanapę :evil:
Nalał na dżinsy i koszulkę (ulubione) Madzika :evil:

Madzik nie mówi juz o nim "nasz kot" tylko "twój kot", znaczy mój...
:oops:
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Śro sie 15, 2007 13:21

Nie wiem czy się smiać czy płakać 8)

Pan KOT dostał sie do pokoju współlokatorek i ... osikał pościel jednej z nich :evil:

Chyba czeka mnie eksmisja :roll:
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Pt sie 24, 2007 21:24

Kryzys "sikaniowy" opanowany :!:
Kupiłyśmy mu inny piasek niż zazwyczaj - celem wypróbowania. Jak wywaliłyśmy zawartość kuwety i napełniłyśmy ją benkiem lawendowym, to skończyło się sikanie w niedozwolonych miejscach!

A tak poza tym, to Pan KOT przytył! To taki szacunek na oko, bo oczywiście o prawdziwym ważeniu nie mam co marzyć. Ale popatrzcie sami:

Obrazek


Gapi się jak stuka w laptopa, i gapi...


Obrazek

To mu myszkę podrzuciłam i zaczęłam sesję zdjęciową:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A tu już sobie odpoczywa i pilnie śledzi dyndającą smycz przy telefonie:
Obrazek
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Pt sie 24, 2007 22:53

Kto mi powie, jak wygląda kocur po kastracji. Bo mam taki mały dylemat odnośnie Pana KOTA. Mianowicie, znów wyszedł z wersalki, usadowił na niej i zaczął się wywalać do góry kołami - oczywiście bacznie mnie obserwując :)
I po raz pierwszy miała okazję bliżej mu się przyjrzeć. Widziałam różne kocury, ale on ma strasznie maleńkie jajeczka! Takie tyci, tyci.... To mogłyby być zasuszone moszny?
Kto się zna?
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Sob sie 25, 2007 6:52

Dopiero dzisiaj znalazlam ten watek i przeczytalam go od dechy do dechy;) Czyta sie chwilami jak Chmielewska,zwlaszcza to lapanie kota sasiadow przez pomylke :ryk: Patrzac na jego pierwsze zdjecia i na wyraz "twarzy" teraz widac ,ze pan Kot jest szczesliwy :lol:

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob sie 25, 2007 7:50

kya pisze: Patrzac na jego pierwsze zdjecia i na wyraz "twarzy" teraz widac ,ze pan Kot jest szczesliwy :lol:

Wczoraj był jeszcze szczęśliwszy jak zobaczył komara i póbował go upolować :lol: Ja zabiłam jednego i spojrzał na mnie z takim wyrzutem, że mu go oddałam...
Ale wredne miny i tak robi - głównie do mnie :evil:

Acha, i dostałam wczoraj od niego po łapach!!!!!!!!
Jak sobie leżał, to powoli wyciągałam do niego otwartą dłoń. Gapił się, gapił, zaczął przybliżać, wyciągnął łapkę i "pacnął" mnie : a sio! :mrgreen:
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: lucjan123, Nul i 42 gości