DZIKI GRZYWKA i Towarzystwo

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 31, 2007 13:17

pixie-masz szczeście do takich biedaczków :roll: . strasznie mi zal Grzyweczki, ale chyba jakoś idzie do przodu? podnoszę. (Iris z kociego..)

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Czw maja 31, 2007 16:10

:D Witaj Iris na miau :!:
Grzywka nakarmiony, wymyty, jeden ze strupków na nosie odpadł, qpal był, teraz Kociej śpi. Do następnego karmienia... 8)
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pt cze 01, 2007 11:03

grzywka szukaj domku !

Julas

 
Posty: 47
Od: Pt lis 03, 2006 20:53

Post » Pt cze 01, 2007 11:04

Grzywka śpi prawie cały czas. Wychodzi z koszyka tylko do kuwety, albo do miski. Na ugiętych łapach. Odnoszę wrażenie, że z dnia na dzień jest coraz bardziej zestresowany, a ponieważ nie jest zdesperowany koniecznością poszukiwania jedzenia - stara się być "niwidzialny". Prawie każda próba nawiązania z nim kontaktu kończy się kuleniem, syczeniem i czasem robieniem siooo...On nie potrzebuje bezpośredniego kontaktu z człowiekiem. Ma apetyt, bez problemu korzysta z kuwety, nie sprawia mi żadnego kłopotu. Widzę jednak, że nasze codzienne nieuniknione kontakty tylko go niepokoją. Być może boli go dziobaty kręgosłup, być może to po prostu starość sprawiają, że Grzywka jest osowiały, mało ruchliwy...Nie dolega mu nic, co wymagałoby kontaktu z wetem. Ranki na pysiu goją się, na pewno przybrał na wadze bo nie jest już tak strasznie kościsty, chociaż do utuczenia jeszcze droga daleka. Boję się jednak, że stres związany z zamknięciem i moja natrętna obecność nie pomagają mu w "reaktywacji". Dlatego proszę - pomóżcie znaleźć dla Grzywki miejsce, gdzie miałby namiastkę wolności i dyskretną opiekę człowieka, polegającą głównie na dostarczaniu jedzenia i braku konkurencji do miski...Mogę zwrócić mu wolność, ale obawiam się, że w warunkach mojej okolicy bardziej humanitarnym rozwiązaniem byłaby eutanazja. Staram się ratować mu życie i proszę o pomoc - może ktoś zna miejsce, gdzie Grzywka mógłby zamieszkać. Zaczynam się zastanawiać, czy przyszedł do mnie po to żeby żyć, czy po to, żebym pomogła mu odejść...Nie dam rady...
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pt cze 01, 2007 11:14

w mojej łazience od 3 miesięcy mieszka około 2-letni niewidomy kot, który jak go znalazłam był dziki. praktycznie nie wychodzi z łazienki, jego życie polega na spaniu i jedzeniu, czasem na zaczepianiu biciu się z innymi kotami przez kołeczka wentylacyjne w dole drzwi. jest bardzo smutny, często osowiały, i bardzo się boi. ale wiem, że nie wolno mi go wypuścić z powrotem na ulicę, bo zginie.
jeśli wiesz, że wypuszczenie Grzywki to dla niego wyrok śmierci, to go nie wypuszczaj, chyba że zniesiesz takie obciążenie psychiczne.
ja mieszkam na 4 piętrze w kamienicy w centrum miasta, więc nie jestem tym domem, jakiego szukasz dla Grzywki. zresztą u mnie jest wieczna batalia o jedzenie. tylko Elmo nie walczy, bo on je w łazience, z dala od innych.
nie umiem Tobie pomóc, pixie.

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 01, 2007 12:22

Wiem, Puss...
Nie mam jednak zadnej gwarancji, że nie wypuszczenie Grzywki jest dla niego rozwiązaniem lepszym. Dlatego szukam rozwiązania POŚREDNIEGO, chociaż też wiem, że to niełatwe. Gdybym nie myślała, nie szukała rozwiązania - ratowanie go nie miałoby sensu. Nikt z nas tak naprawdę nie wie jaka jest jego Droga i kiedy się skończy. Piszę o tym co widzę - gdybym widziała, że on się pomalutku, pomalutku przełamuje - nie byłoby problemu. Ale moje wrażenie jest takie, że o ile fizycznie jest lepiej to psychika siada.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pt cze 01, 2007 12:28

może Feliway albo krople Bacha...?

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 01, 2007 19:59

Ślicznotku wracaj na górę, tylko tu ktoś cię dojrzy.
Niech się ktoś znajdzie kto pokocha mimo wszystko a nie za coś.
Zresztą co ja piszę on jest śliczny, tylko nalezy mu się przyjrzeć.
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Pt cze 01, 2007 20:13

Gzrywka właśnie baaaardzo pracowicie "się toaletuje". I bardzo dobrze, ma po czym 8) Chodzę po domu na palcach, mówię po cichu, staram się nawet nie patrzeć w jego stronę nie mówiąc o robieniu zdjęć. Ale czasem...MUSZĘ skorzystać z łazienki :oops: Wtedy Grzywka robi siooo...pod siebie. Kiedy byłam w pracy - korzystał z kuwety :(
Ostatnio edytowano Pt cze 01, 2007 21:13 przez pixie65, łącznie edytowano 1 raz
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pt cze 01, 2007 20:23

On biedaczek jest poprostu wystraszony, wiem to marzenie ściętej głowy, ale fajnie by było gdyby znalazł dom gdzie nie było by innych zwierząt i opiekun, który powoli pomógł mu uwierzyć, że z ludźmi da się żyć.
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Pt cze 01, 2007 20:34

Zunia, dziękuję za dobre słowo, ale problem Grzywki polega na tym, że on nie chce żyć z ludźmi. Psa koleżanki potraktował obojętnie, z kotami "sobie radzi". Siedzę w pokoju i prawie nie oddycham, bo...Grzywka zdecydował się wyjść z koszyka do kuwety...
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pt cze 01, 2007 20:58

Nie dziw mu się skąd biedaczek ma wiedzieć, że ludzie mogą być dobrzy.
A tak z innej beczki jak dokociliśmy się Tośką to Punia całą nienawiść skierowała na nas a przeciez kochała nas przez 12 lat.Poczuła strach, ze stało sie coś dziwnego czego nie rozumiała i mimo, że była domowym kochanym kotkiem to też baliśmy sie oddychać, koty są bardzo skomplikowane.
Będzie dobrze, musisz być silna.Wiem łatwo powiedzieć.
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Pt cze 01, 2007 22:11

Czasem tak jest, że kot nie chce ludzi :(
Dobrze, gdyby ktoś dał mu pomieszczenie do mieszkania z możliwością wyjścia, opiekę , jedzenie i.... święty spokój.. :(
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 01, 2007 22:23

zunia pisze:mimo, że była domowym kochanym kotkiem to też baliśmy sie oddychać, koty są bardzo skomplikowane.
Będzie dobrze, musisz być silna.Wiem łatwo powiedzieć.

:D Zunia, ja nie oddycham NIE w obawie o siebie, Grzywka nie jest agresywny, to on OKROPNIE się boi, dlatego siura pod siebie kiedy jestem w pobliżu zamiast wyjść z koszyka do kuwety. Ja się Grzywki nie boję, on mnie rozczulał kiedy próbował się odgryźć bezzębną zupełnie paszczą. Teraz jest mi go bardzo, bardzo żal, bo on zrozumiał, że nie ma ze mną szans, że jestem od niego silniejsza...Jest mi zwyczajnie przykro patrzeć jak on cierpi z powodu stresu, być może "poniżonej godności", być może "zdał sobie sprawę" z faktu, że już nie poszumi, że jest starym, mizernym Kociejem.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Sob cze 02, 2007 11:18

Źle mnie zrozumiałaś my też baliśmy się oddychać tylko dlatego aby Punieczka nie była bardziej zestresowana, siedziała całymi dniami nieruchomo pod stołem aż się dziwie,że tam nie siusiała tylko czekała az wszyscy zasną, a wszystko dlatego, że była przestraszona nową dla niej sytuacją.Być może z Grzywką jest inaczej nie wiem piszę tylko jak u nas było w sytuacji dziwnej dla kota.
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Sigrid i 24 gości