Maja [*], Gucio [*], nowy rozdział: Luśka i Tygrysek

[Regata]

Myślę o dokoceniu...
wczoraj prawie by się udało: w czasie wizyty w schronisku w Józefowie (zawieźlismy wigilijne prezenty - puchy i żwirek) niewiele brakowało, a wyniosłabym kociątko w rękawie... ale TŻ wyczaił syn też zapakował małą buraskę pod kurtkę, ale się ruszałai wystawiła łepek, czym się zdemaskowała...;-(

Dziękujemy wszystkim za życzenia świateczne i też składamy Wam życzenia, choć spóźnione, ale serdeczne
zdrowia, spokoju, przyjaźni i miłości od bliskich:)
pogody ducha i spełnienia pragnień
a kotom wszelakim życzę spotykania na swej drodze tylko dobrych ludzi, zawsze pełnej michy i ciepłego kąta

[Akineko]

Regato! To ja z okazji Nowego Roku, życzę żeby Twojemu TZowi serce szybko zmiękło,
i żeby znalazło się w nim jeszcze miejsce na jeszcze przynajmniej jednego kocia...

A Wam wszystkim zdrowia, miłości i spełnienia wszystkiego o czym marzycie

[Regata]

Dziękujemy za pamięć, ale na wszelki wypadek przypomnimy się trochę

dorwałam się do aparatu i oto efekty:

[Regata]

a tu Maja rozrywkowa:

[Regata]

a potem próbowałam zrobić obiad... konkretnie gulasz...

i dementuję od razu wszelkie mogące się pojawić podejrzenia, że kota głodzę
na kocim "stole" stały dwie pełne miseczki...

acha, i zanim doszło do poniższych prób, miałam aerobik - trochę skłonów... tak ze 20 razy zdejmując kota z blatu

sięgnę sobie... zobaczę, co ona tam kroi... może uda się coś dziabnąć ?


udało się, udało... no, prawie

[Kicorek]

Czy ty ten gulasz próbowałaś zrzucić na kota?
Fajne foteczki, tylko małe, ja ślepawa trochę jestem

[Regata]

Czy ty ten gulasz próbowałaś zrzucić na kota?]

nie. To kot próbował ściągnąć go na siebie. Razem z deską!
nie widzisz, jaką walkę toczę?
kota sięgała, sięgała, zaczepiała pazurkiem, ciągnęła, a że kawał mięcha był spory, to pojechało razem z deską

Fajne foteczki, tylko małe, ja ślepawa trochę jestem

były większe, ale zmniejszyłam, zgodnie z zaleceniami forumowymi...

[Akineko]

Majeczka rozrywkowa panna i jaka "łowna"
Wiadomo - na desce lepsze rzeczy niż w miseczkach

Bardzo fajne zdjęcia!

[Regata]

Majeczka rozrywkowa panna i jaka "łowna"

najbardziej mnie fascynuje do jakiej długości ona potrafi się rozciągnąć... ?
przecież ona wielka nie jest, tylko ogon ma długaśny, a jak chce gdzieś sięgnąć to wydłuża się i wydłuuuża, staje na paluszkach, właściwie nawet na pazurkach, a przednia łapa to chyba podwaja rozmiar
Elastyna taka

[Regata]

Czy ty ten gulasz próbowałaś zrzucić na kota?
Fajne foteczki, tylko małe, ja ślepawa trochę jestem

powiększyłam najważniejsze elementy:
teraz widać?

jeszcze trochę i dosięgnę


stanę na paluszkach...


mam, mam! ale co to na mnie leci?

[Kicorek]

Widać, widać

[Regata]

właśnie schnę... wycierałam Maję, bo wpadła TŻetowi do wanny...
nawet nie spanikowała - dzielna dziewczynka - tylko mnie napacała, że ją wycieram i zaczęła się sama wylizywać

ale jak nie wycierać, kiedy stała taka mokra bidulka, z ogonka kapało, a pod łapkami robiła się kałuża
ale próbowała pana uratować!

zawsze asystauje nam przy kąpieli, próbuje wyłowić kawałek nogi, a jak się bierze prysznic, to miauczy z pretensją, że się zasłonę zaciagnęło i próbuje łapką zasłonę odsłonić Potrafi też wejść za tę zasłonkę, a jak woda ją opryska to tylko łepkiem potrząsa.
Bywa też, że robi sabotaż - korek gdzieś schowa, albo sama kładzie się w wannie i nie pozwala się wyjąć

a to mój posterunek łazienkowy (muszę pilnować tych dużych, bo jeszcze się potopią...)

[Kicorek]

Jaka Maja jest dzielna!

[Akineko]

Ale Maja przygodę miała!
Dzielna kocinka czuwa, żeby Dużym nic w czasie kąpieli się nie stało - bo kto z własnej woli do wody wchodzi

[Regata]

Ale Maja przygodę miała!
Dzielna kocinka czuwa, żeby Dużym nic w czasie kąpieli się nie stało - bo kto z własnej woli do wody wchodzi

no właśnie!
a jak mi potem nawymyślała, jak sama poszłam się kąpać... aż mi w pięty poszło ("słów" nie rozumiałam, ale z tonu mogę wnioskować, że nic miłego )
jak już siedziałam w wannie, to sprawdziła łapką, czy aby temperatura właściwa, obeszła mnie dookoła brzegiem wanny, potem udała się na posterunek na kosz pod umywalką i jeszcze od czasu coś tam jej się wyrywało, jakieś pretensje, albo co...?
Pogadałyśmy trochę, a posterunek na koszu opuściła dopiero jak wyszłam z wanny.

Moja dzielna dziewczynka, ma już sprawność ratownika!