czy dacie wiare, ze w schronisku przez dwa lata nikt nie widzial jej w ruchu?? ewentualnie jak przemieszczala sie z poleczki na poleczke unikajac bliskich kotaktow z ludzmi
a teraz w glowie jej wariactwa rozne!! nie ma dla niej miejsc niedostepnych: wlazi wszedzie na najwęższą nawet poleczke czy rancik, wskakuje na najwyzsze szafki i polki (ostatniej nocy odnotowalam probe zabojstwa, gdy obudzila mnie gliniana doniczka, ktora spadla spod sufitu 5 cm od mojej glowy na poduszke, na ktorej spalam!)
jako jedyny z przebywajacych u mnie kotow doskonale wyczaila do czego sluzy drapak i od dwoch dni zawziecie go uzywa, do owinietych sznurkiem slupkow siega z dolu a takze z gory, z poleczek
