Niunia i Tigra - Niunia od wczoraj za Tęczowym Mostem :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 12, 2006 14:29

Wygląda na to, że TŻ ma alergię, tak samo reagują alergicy, którzy przyjeżdżają do nas, poszukaj wątku na ten temat, był na pewno! A co do izolacji, to ja bym jeszcze dała Tigrze trochę więcej czasu.
U mnie jak w pięknej baśni - wszystko w porządku, koty odbywają codzienne zapasy, normalnie łażą za sobą cały dzień, czekam aż zasną w objęciach :D

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Nie lut 12, 2006 21:22

Dostałam odpowiedź od pani Wandy - radzi mi od jutra przywrócić Niunię z tymczasowej banicji i zobaczyć przez kilka dni jak będą się wobec siebie zachowywać. Jeśli Niuńka będzie nieznośna i znowu sterroryzuje Tigrę wtedy przemyślimy ewentualnie sprawe kropli dla niej...
Tak więc jutro po 15 jak wrócę kolejna konfrontacja :?
Trzymacie kciuki mocno? :wink:

gocho80

 
Posty: 263
Od: Pon paź 10, 2005 21:16
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lut 12, 2006 21:24

Bardzo, aż sok cieknie :D Może być już całkiem nieźłe, szczególnie, że u ciebie głównym problemem był strach Tigry a nie agresja Niuni. Prosimy o doniesienia pokonfrontacyjne (ale mi fajne długie słowo wyszło :D )

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon lut 13, 2006 12:49

:ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Pon lut 13, 2006 16:35

Za jakieś 2 godzinki, niecałe, wypuścimy Niunię na stary teren. Nie mam złudzeń, pewnie znowu będzie jatka :evil: czy powinnam zamknąć drzwi do łazienki aby nie skończyło się to błyskawicznie powrotem do napralkowej Tigry i pilnującej jej na progu Niuńki? Kuwetę zawsze mogę przestawić tymczasowo do kuchni chyba...

gocho80

 
Posty: 263
Od: Pon paź 10, 2005 21:16
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lut 13, 2006 22:06

No i wróciliśmy do punktu wyjścia :strach: :crying:
Dziewczyny najpierw się nie zauważyły, potem było dłuuuuuuuugie 5 minut bezgłośnego demonstrowania która jest większa.
Potem szybka akcja, pranie, Tigra na plecach sycząca z wściekłością i warcząca.
I tak krążą po mieszkaniu. A raczej krąży Niunia, która czuje się świetnie. Żadnych warknięć, syknięć, pełny luz, tylko objętość zwiększona i przeprowadzane co jakiś czas błyskawiczne, milczące ataki. Nie jest ich wiele, bo Tigra przyczajona w jednym miejscu NON STOP warczy i syczy. Zazwyczaj więc Niuńka trzyma się z daleka, ale co jakiś czas się jednak podkrada i wtedy znowu się szybciutko piorą.

Tigra właściwie w takim stanie jak tydzień temu :( Zero reakcji na nas, odmowa jedzenia i picia (ciekawe jak w takim razie podać krople... :roll: :evil: ), sioo i qpy też niet. I raczej nie będzie, bo Tigra nie rusza się z miejsca. Najpierw zamelinowała się na wiklinowym koszu przy drzwiach i stamtąd odpierała ataki. Teraz przeniosła się pod biurko. Kuwety w kuchni, musiałaby obok Niuni przejść. Ale nawet jak były obok, to też nie chciała.

Zamknęliśmy Niunię w łazience na chwilę żeby sprawdzić czy wtedy Tigra coś zje. Nie zjadła, więc michy niestety chowamy, bo inaczej Niuńka od razu podbiega i wyżera. Ale nawet jak Niuńka była zamknięta, to Tigra nagle zaczynała syczeć i warczeć w różnych kierunkach...

Niuńka przed chwilą rzucała się na myszki i tak jakby chciała się nimi z Tigrą pobawić, takie miałam wrażenie. Ale Tigra na nią tak lwio ryknęła, że Niunia zastopowała. Teraz Niuńkę roznosi, bawię się z nią wędką metr od przyczajonej Tigry w nadziei, że ją to zaciekawi, ale ona na widok tego cały czas warczy, syczy i ryczy.

Nie wiem co robić. I nie, nie jest to atak histerii, po prostu nie wiem jak mam to dalej zorganizować. Zostawić je już razem cały czas? Rozumiem, że nie doceniam kotów i jak kota przyciśnie to w końcu pójdzie do kuwety ryzykując bójkę? :roll:
Po prostu martwię się o Tigrę. Dopiero co udało mi się ją wyleczyć. Teraz znowu jest syczącą kulką stresu, nerwów i braku reakcji - oprócz warczenia i łapoczynów. Jeśli przestanie jeść, wypróżniać się, etc. dlatego, że bedzie siedzieć w jednym miejscu i czuwać warcząc, to nie mam pojęcia jak postępować. Poza tym jest senna, ale za cholerę nie zaśnie, skoro Niunia metr obok...

gocho80

 
Posty: 263
Od: Pon paź 10, 2005 21:16
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lut 13, 2006 23:15

Tigra nadal pod biurkiem, bez ruchu. Warczy. Teraz już nawet na mnie. Niunia w drugim kącie pokoju w kartoniku na wieży leży plecami do Tigry i śpi, a ta i tak warczy. Wpatruje się martwo przed siebie, albo powoooooli przekręca głowę w moją stronę i warczy kiedy tylko się do niej odezwę. Znów postawiłam miskę przed nią, dosłownie pod pyszczkiem, ale nie chce ruszyć. Nie zostawię michy na noc, bo Niunia jej wyżre...
Widać że mocno walczy z sennością, chociaż cały czas czujnie próbuje nie zasnąć. Ostatnio też tak było, jak drzwi do łazienki były otwarte na noc, była wyczerpana bo w ogóle nie spała czuwając... :(

gocho80

 
Posty: 263
Od: Pon paź 10, 2005 21:16
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lut 14, 2006 0:39

przepraszam, ale nie mam siły przeczytać wszystkiego. jednak wydaje mi się, że masz podobne akcje jak ja miałem gdy przeprowadziłem się z Gigą do mojej Madziulinki i Basminki :)
na początku Giga była w miarę możliwości goniona i prana. my jednak staraliśmy się oszczędzać kocicom stresu i Giga stacjonowała w małej sypialni. po domu chodziła gdy Basma rozwalała się w swoim salonie i zamykaliśmy tam drzwi. ta sytuacja trwa mniej więcej od początku lipca 2005. w tym czasie wymiśkowaliśmy Gigona. okazało się jednak, że to wcale nie był cudowny lek na agresję Basmy.
jednak Giga po sterylce nieco przybrała cielska. do tego, bardzo ważne wydaje mi się przejęcie małej sypialni jako własnego terenu, gdzie Basma czuje się teraz mocno nieswojo. pozostała część domu też już jest przecież moim terytorium, tylko że takim nie do końca moim :wink:
kolejna rzecz - Giga opracowała różne drogi ucieczki i zajmowania strategicznych pozycji, trudnych do zdobycia gdy zajęte przez kota. szczególnie góry szaf, półki, miejsca pod łóżkiem gdzie decyduje zwinność.
obecnie dziwczyny już ganiają się bez tych wszystkich wrzasków. wygląda to raczej na zabawę/rywalizację z jednoczesnym brakiem zaufania, choć Giga ucieka naprawdę szybciorem :) ale teraz już nawet Giga czasem pogoni Basmę (patrz klub trudnego dokocenia). a ostatnio Magda po nadepnięciu Gigonowi na łapę, dostała łapą po nodze od Basmy która przybiegła ratować kurdupla. co nie zmienia faktu, że Gigona nadal gania :)

niestety w Twoim przypadku niepokojące jest to odmawianie życia. myślę, że Tigrze brakuje właśnie kawałka swojego terytorium. jeżeli masz więcej niż jeden pokój to przeznaczył bym go dla niej i tam trzymał zamknięte drzwi a uchylał kiedy miał więcej czasu rzeby nie dopuścić kotów do siebie. nie ma się co śpieszyć. nie spotykając się zawiele, też wiedzą o sobie. przyzwyczajają się do zapachu. a co najważniejsze Tigra będzie miała czas żeby Tobie zaufać.

aha, behawiorystka pani Iracka coś radziła żeby nie zezwalać na agresję. coprawda pisała także o agresji wzrokowej, ale tego to ja już niewiem jak dokonać.
http://fotogalerie.pl/galeria/galeria_cinsio
Basma, Giga, oraz Zenta na placówce
ObrazekObrazekObrazek

cinsio

 
Posty: 363
Od: Czw sty 19, 2006 11:15
Lokalizacja: Pruszków/Warszawa

Post » Wto lut 14, 2006 7:24

Niestety, mam tylko jeden pokój. To taka 30-metrowa kawalerka na poddaszu.
Zostawiłam dziewczyny na noc same, teraz przyszłam je nakarmić, i co widzę? Tigra ustawia Niuńkę po kątach 8O To ona non stop warczy i syczy, a teraz jeszcze zaczęła sama atakować. Niunia schodzi jej z drogi, nawet jeść jej Tigra nie pozwoliła 8O miseczki z suchym dostały w kuchni, niedaleko siebie, najpierw Niunia wesoło jadła ignorując Tigrę, która wściekle syczała, a potem Tigra ruszyła na Niuńkę z uszami do tyłu, pacnęła jej miskę łapą tak, że się suche rozsypało, i przegoniła z kuchni. Niunia co prawda nie ucieka galopem, ale zero agresywnej odpowiedzi na to, po prostu oddaje pole. Teraz bawi się w pokoju piłeczką, a Tigra króluje w kuchni :roll:

gocho80

 
Posty: 263
Od: Pon paź 10, 2005 21:16
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lut 14, 2006 9:47

Gosiu zostaw na razie kocice same. Niech się ustawiają, docierają. Krew się nie leje- możesz nie interweniować.
Moim zdaniem jest całkiem nieźle.
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Wto lut 14, 2006 10:10

gocho80 pisze:Niestety, mam tylko jeden pokój. To taka 30-metrowa kawalerka na poddaszu.
Zostawiłam dziewczyny na noc same, teraz przyszłam je nakarmić, i co widzę? Tigra ustawia Niuńkę po kątach 8O To ona non stop warczy i syczy, a teraz jeszcze zaczęła sama atakować. Niunia schodzi jej z drogi, nawet jeść jej Tigra nie pozwoliła 8O miseczki z suchym dostały w kuchni, niedaleko siebie, najpierw Niunia wesoło jadła ignorując Tigrę, która wściekle syczała, a potem Tigra ruszyła na Niuńkę z uszami do tyłu, pacnęła jej miskę łapą tak, że się suche rozsypało, i przegoniła z kuchni. Niunia co prawda nie ucieka galopem, ale zero agresywnej odpowiedzi na to, po prostu oddaje pole. Teraz bawi się w pokoju piłeczką, a Tigra króluje w kuchni :roll:


hihi, to jednak nie tak jak u mnie 8) to i lepiej.
a może zdążyłaś się zapisać do KTD? to zawsze pomaga na postawę kotów :wink:

a może Niunia jest sterylizowana a Tigra nie? jeżeli tak to wygląda, a dodatkowo Niunia nie jest jakaś wiekowa to by mogło być przyczynkiem do przejęcia terytorium przez Tigrę. wtedy trzeba uważać, żeby Niunia nie ucierpiała na tym zanim Tigra się wysterylkuje. kurde ale tych niuansów kotowych jest hihi :)
http://fotogalerie.pl/galeria/galeria_cinsio
Basma, Giga, oraz Zenta na placówce
ObrazekObrazekObrazek

cinsio

 
Posty: 363
Od: Czw sty 19, 2006 11:15
Lokalizacja: Pruszków/Warszawa

Post » Wto lut 14, 2006 11:33

Wiem, ze to trudne, ale myślę, że nie ma sensu ich rozdzielać. Tigra już wyleczona, kropelki bierze, o swoje walczy. Skoro Niunia nie odpowiada na krzyki Tigry, to sytuacja powinna się unormować w miarę szybko. Jeśli boisz się o kuwetę i jedzenie Tigry, to możesz ją spróbować zamykać z kuwetką i miseczką w łazience na czas posiłków. Myślę, że skoro zaczyna ganiać Niunię, to czuje się już bezpiecznie i broni swojego terytorium. A przecież chodziło nam o to, żeby tak było. Jeśli chodzi o warczenie i niemożnośc spania i jedzenia, to myślę, że Tigra jest na Ciebie zła, bo myślała, że ma Cię tylko dla siebie, że Niunia odeszła do TŻ-ta na zawsze :D i zaczęła reagować jak rezydent a nie jak "nowy". Myślę, że zrobiłaś wszystko - co w Twojej mocy, żeby im pomóc, teraz musisz się zdystansować i dać im trochę swobody, może coś z tego wyniknie :D

A do Klubu Trudnego Dokocenia też Cię zapraszam http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=27 ... &start=735

wygląda na to, że samo zapisanie pomaga :D

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro lut 15, 2006 15:23

Chwilowo udzielałam się w Klubie Trudnego Dokocenia... 8)
Tam znajdą Państwo dodatkowe informacje o wielkiej "miłości", jaką pałają do siebie Niunia i Tigra :lol:
Może dziś wieczorem napiszę tu coś więcej o tym jak teraz wygląda sytuacja u nas.

gocho80

 
Posty: 263
Od: Pon paź 10, 2005 21:16
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lut 15, 2006 15:54

Niuńka zajęła strategiczną pozycję w kartoniku na wieży i śpi. Tigra zwabiona ciszą wylazła ze swojej twierdzy - kuchni - i warcząc profilaktycznie zobiła szlak podokienny. Po czym dała się zachęcić kicianiem i wskoczyła mi na kolana. Tak więc siedzę przy biurku, Tigra (bez warczenia!) śpi na moich kolanach, a w tym samym pokoju, po przekątnej, jakieś 3 metry dalej, śpi Niuńka.
Czy to można nazwać sukcesem...? Takim malutkim...? Chyba tak, bo jakoś mi dobrze się zrobiło...

gocho80

 
Posty: 263
Od: Pon paź 10, 2005 21:16
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lut 15, 2006 20:29

Czy istnieje coś takiego jak wrogie stuknięcie się noskami...? :?:
Zdarzyło się dziś dwa razy.

Pierwszy raz w kuchni, przy animondzie, niechcący się zderzyły i stuknęły noskami, nic z tego nie wynikło, spokój, sekundę potem warki Tigry.

Później najpierw Niunia pogoniła Tigrę przez pokój, potem Tigra opracowała strategię przedostania się do mnie na łóżko (podłoga-krzesło-belka-parapet-belka-łóżko :wink: ). I tak sobie spała na mnie z godzinkę, TŻ obok, Niuńka obrażona spała w pudełku.
Dałam potem Tigrze resztę jedzenia na łóżko, bo chciałam sprowokować Niuńkę do przyjścia na łóżko i ich kontaktu, a poza tym nauczyć Tigrę walczyć o swoją miskę, inaczej Niuńka jej wyżera.
I tak próbowałam je karmić jednocześnie z ręki, coraz bliżej siebie, Tigra cały czas warczała, Niunia się strasznie bała, ale łakomstwo silniejsze :roll: W pewnym momencie dałam im jeść tak blisko siebie, że znowu się stuknęły noskami i obwąchały. Chwilę potem oczywiście Tigra znowu warczała i się jeżyła.
Daliśmy im jeszcze szynkę z kroplami, ale przy tym to już nosków nie było, Tigra po prostu dała Niuńce trzy razy w pysk. A Niunia nawet się nie broniła 8O po prostu posłusznie się cofnęła...
Teraz znowu była gonitwa z wrzaskiem, Tigra tradycyjnie zabunkrowana pod biurkiem, Niuńka czai się pod tapczanem.

gocho80

 
Posty: 263
Od: Pon paź 10, 2005 21:16
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 31 gości