jolabuk5 pisze:Tak jak napisałam - widocznie poprzedni opiekunowie dopuszczali do takich zachowań i teraz jest problem.
maczkowa pisze:z tego, co pamietam, to przecież maluchy siedziały u tych poprzednich opiekunów w klatce? a ci młodzi ludzie całymi dniami byli poza domem? nie mylę wątków?
Kociaki sa zabrane ze schroniska prowadzonego społecznie jako wolontariat przez młode osoby. Robią naprawdę duzo dobrego ale bardziej zajmują się pieskami a kociaki to przy okazji.Moje były zabrane w kiepskim stanie ,niedożywione ,niedoleczony koci katar, który teraz się odzywa.Siedziały w małej brudnej klatce
mziel52 pisze:A jedzenie można by im już postawić na dłużej, chyba już im nie grozi przekarmienie.
Nie ma takiej opcji to jedzenie byłoby zjedzone na raz.
Stomachari pisze:Z tym że zazwyczaj udaje im się nie zadać mi żadnych obrażeń, wskakują całe a nie fragmentami, gdy tył spada i trzeba się ratować, nie robią też tego nagminnie. Ale nie wyrosły.
to mnie pocieszyłaś
Mam tylko nadzieje ,ze będą chować pazurki.One nie robią tego skakanie złośliwie tylko z ciekawości lub z niecierpliwości. Z ciekawości to skaczą na plecy ,bo ja coś robię ciekawego i trzeba popatrzeć z góry.Na nogi ,bo niecierpliwią się o jedzenie i to było najgorsze ,teraz zamykam je w łazience.To skakanie to traktują jako drabinkę do osiągnięcia wysokiego celu i ja jestem w roli drabinki. Jest szansa ,że jak podrosną to dadzą rade wskoczyć same na wyższe tereny.Oby tak było.
Jesteśmy po wizycie u okulisty. Gabryś dostał kropelki i za tydzień wizyta ,jak nie będzie poprawy w trakcie leczenia to w poniedziałek.
Zmartwiła mnie tylko ,że to może być przez chlamydie lub kalciwirus
.Odkryła też zmętnienie na wysokości soczewki-brak pełnej przezierności osi wzrokowej.Nie chce mi się wierzyć w te diagnozy.Po pierwsze jeżeli chodzi o te pierwsze to Luki nie ma żadnych objawów a to jest podobno mega zaraźliwe oby dwa koty sa osłabione po antybiotykach ,wiec dlaczego tylko Gabrysiowi wlazło na oczy?
Po drugie jeżeli jest zmętnienie to oznaczało, by początki zaćmy
drugi raz tego nie dam rady tego przejsć
.Oby dwa koty były u Garncarza i żadnych takich rewelacji nie wykrył.Teraz z racji ,ze nagły przypadek musiałam sie dostać do tego co mnie przyjmie na już.Jak Gabryś wydobrzeje to zapisze go na kontrole do Garncarza ,bo do niego mam zaufanie.Na razie oczy Gabrysia wyglądają paskudnie ale dostał dopiero dwa razy nowy zestaw kropelek.Apetyt mu dopisuje i humor tez ,poza tymi oczkami I małym kichaniem ,ale to chyba przez oczy, bo go swędzą i to go drażni, nic się nie dzieje.W kuwecie tez w miarę spokój a Luki odpukać okaz zdrowia.