Ja Bajkę (młodsza i nowsza czytli dokacająca) izolowałam jakis vczas - bo Felek ja jednak za bardzo meczył atakami. Wprawdzie Baja jest o kilka lat młodsza od niego i jako młoda kotka mogla wleźć w takie zakamarki, że on nie dał rady,a le jednak chciałam jej zapewnić więcej spokoju, dałam jej więc pokój do dyspozycji. Feliweya stosowałam, ale nie potrafie powiedzieć, czy pomógł...
Bajka sprawiała mi na początku trochę problemów, bo jest zupełnie inna niż fel i po prostu nie byłam do niej przyzwyczjaona - wiadomo, każdy kot jest inny

Ale jakie to yło wzruszenie, kiedy piewrszy raz mnie polizała! kiedy sie przekonała, że u mnie na rękach da się siedzieć... chociaż nie jest z tych bardzo pieszczotliwych, no dobra, to nie jest wątek o Bajce, wiem

ale chciałam opisać troszke moich wrażen na te mat nowej kotki, która jakoś jeszcze się nie zżyła
W każdym razie, tak jak to opisuje
Shidri, pokochałam Bajkę (to znaczy kochałam ja od początku, ale nie od początku wiedziałam, jak jej to najlepiej okazać!) i ona mnie chyba też...

na swój koci sposób
Pozdrawiamy Was wszystkie

Miau
