Maj :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 14, 2018 19:02 Re: Maj :)

MonikaMroz pisze:Dlatego powtórzę to co juz pisaly dziewczyny. Ucz sie obsługiwać kota sama :D jest maly wie sie przyzwyczai do zabiegów pielęgnujących czy leczniczych. Ja sama obcinam pazury, daje tabletki i nawet czasem jak trzeba zastrzyki. Skoro mozna niektore rzeczy w domu robic to po co kota do weta nosic za kazdym razem. Jak sie z Majem nauczycie wspolpracowac to obojgu Wam bedzie latwiej :) :ok:


I tu mi Moniko nasuwa się coś co chciałam napisać wcześniej,ale się powstrzymałam coby na taką narzekającą na wszystko nie wyjść :D :D . Wiesz co mnie jeszcze boli w tej całej sytuacji? Jak poszłam tydzień temu i był ten młody weterynarz, to wystarczyło mi 5 minut instruktażu z jego strony i daję sobie od tego momentu dobrze radę sama. Gdybym to do niego trafiła na samym początku to nie byłoby tematu,bo nikomu bym nie musiała płacić za kropienie z góry.
A co lepsze, jak poszłam do tej kobietki drugi raz i mówię,że mały jest nieobsługiwalny w pojedynkę,ale (za wskazówką chyba właśnie ser_Kociątko) zaproponowałam,że to ja będę zakrapiać i pochodzę może z tydzień,żeby się nauczyć,to ta kobietka,że jak mały jest trudny to już trzeba do końca chodzić. Nie pamiętam jak to dokładnie ujęła,ale przesłanie było mniej więcej takie,że jak są teraz trudności to zawsze będą z zakrapianiem. Guzik prawda. Czyli to niekompetencja i lenistwo tej kobiety,by mi pokazać jak skutecznie zakrapiać, stworzyły tę sytuację. Co więcej, ona mi powiedziała,że przy masażu małżowiny ucho musi "chlupotać", a ten młody mężczyzna powiedział mi,że jak chlupocze to znaczy,że za dużo się dało maści. I jeśli to on ma rację (tego nie wiem, nie znam się) to jest to jeden z powodów dla,których ta tubka nie starczy mi do końca kuracji i muszę dokupić,a wiem,że nowej w pełni nie wykorzystam. Kolejna zmarnowana kasa.

Mam co prawda kota,ale w tym momencie mój nastrój jest trochę pod psem,ech....
aleksandra&maj
 

Post » Pon maja 14, 2018 19:08 Re: Maj :)

ser_Kociątko pisze:
A tak na poważnie, trzymam kciuki za znalezienie nowej dobrej lecznicy, koniecznie też u weta wykłócaj się o swoje. Oni często lubią olewać temat, niestety.


To tak jak lekarze od ludziów...też prywatnie czasem się poszło i zazwyczaj, częściej niż rzadziej, niestety,ale po wejściu do gabinetu to jest na zasadzie "Proszę położyć tu pieniądza.Dziękuję. To wszystko."
Dziękuję za kciuki ser_Kociątko:). Przydadzą się nam.

Kuńczem tematos bom narzekająca polka się zrobiła...jak tu nie narzekać i się nie wkurzać na takie traktowanie :roll: ?
No i to odwieczne pytanie: kłócić się z lekarzami czy nie :P.

Dziękujemy Wam za podzielenie się z nami Waszymi opiniami:).


Z innej beczki: to dziś 3-ci dzień bez kupki. Kiedy powinnam zacząć się martwić?
Ostatnio edytowano Pon maja 14, 2018 19:41 przez aleksandra&maj, łącznie edytowano 1 raz
aleksandra&maj
 

Post » Pon maja 14, 2018 19:20 Re: Maj :)

Ja nauczyłam się podawać kroplówki, jak zaczął chorować Drabek. Gdy w lecznicy usłyszałam, ile muszę zapłacić za każdą wizytę z kroplówką, a miał je brać codziennie, dodałam do tego czas na dojazd tam i z powrotem oraz czekanie w lecznicy, to się załamałam. A Drabek był kotem wielkim, prawie sześciokilogramowym i czasem trudno go było spacyfikować we dwie osoby. Podczas jazdy do weta stresował się potwornie, miauczał, wył, próbował wyjść z przenoski. Horror! Więc wetka pokazała mi, jak się kroplówkę podaje, drugą zrobiłam pod okiem doświadczonej, ludzkiej pielęgniarki, a potem zainwestowałam w torbę iniekcyjną i od tej pory robię sama. Zaoszczędziłam nam wszystkim stresu. Kikur jest przy kroplówkach aniołem, Drabik walczył jak lew.
Warto nauczyć się podstawowej obsługi kota - pazurki, czyszczenie uszu, zakraplanie oczu czy podawanie leków strzykawką dopyszcznie. Zastrzyki podskórne też się przydają.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pon maja 14, 2018 19:26 Re: Maj :)

Po odrobaczeniu powinna byc kupa. Poczekaj do jutra. Jesli nie bedzie idz do weta (tylko innego)

Ja nauczona doświadczeniem jesli wiem ze cos kotu dolega to orientuje sie najpierw na forum w temacie zeby potem lekko zasugerowac cos lekarzowi bo oni czasem faktycznie olewaja. Jak lekarz nie chce mi robic dodatkowych badan mimo iż to moja kasa to prosze o uzasadnienie.
Mam teraz Bagi ktora jest chora juz do konca zycia. Dzieki wiedzy z forum moglam bardziej kompetentnie z wetami pogadac.

Nabierzesz wprawy i pewności. Trzeba czasu i musisz poznac to środowisko wet bo przeciez to Twoj pierwszy kociak wiec nie musisz wiedziec wszystkiego :D :ok:
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18200
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Pon maja 14, 2018 19:30 Re: Maj :)

Podaj lactulozę do pyszczka. Powinno pomóc jak nie pomoże to wtedy wet i pewnie lewatywa... ale oby nie.
Możesz też dać oleju ludzkiego i masła, powinno przeczyścić jelitka ;)
ser_Kociątko
 

Post » Pon maja 14, 2018 19:32 Re: Maj :)

ser_Kociątko pisze:Podaj lactulozę do pyszczka. Powinno pomóc jak nie pomoże to wtedy wet i pewnie lewatywa... ale oby nie.
Możesz też dać oleju ludzkiego i masła, powinno przeczyścić jelitka ;)

Asia ja tak tu wtrącę sie
Czy moge dawac Bagi jedna kapsułkę tranu dziennie na ten lupiez? Przebijać ja i ten plyn łac do karmy?
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18200
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Pon maja 14, 2018 19:34 Re: Maj :)

Możesz też zaparzyć siemię lniane i dać tego glutka do pyszczka. Na niektóre koty działa też słodkie mleko, tak niedużo, żeby nie przesadzić w drugą stronę.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pon maja 14, 2018 19:37 Re: Maj :)

MonikaMroz pisze:
ser_Kociątko pisze:Podaj lactulozę do pyszczka. Powinno pomóc jak nie pomoże to wtedy wet i pewnie lewatywa... ale oby nie.
Możesz też dać oleju ludzkiego i masła, powinno przeczyścić jelitka ;)

Asia ja tak tu wtrącę sie
Czy moge dawac Bagi jedna kapsułkę tranu dziennie na ten lupiez? Przebijać ja i ten plyn łac do karmy?


Możesz, tran super poprawia stan futra i jeszcze dodaje odporności :)
Raz dziennie jedna kapsułka, możesz dać w całości do pyszczka, możesz polewać jedzonko jak Ci wygodniej, ja zawsze daję całą do pyszczka :)
ser_Kociątko
 

Post » Pon maja 14, 2018 19:51 Re: Maj :)

Miszelina-podziwiam :). Rozwinę Twój temat,tylko kolacja najpierw,bo dziś o dwóch bułkach biegam:D.

Dzięki dziewczyny:). Cieszę się zawsze i satysfakcję czuję jak widzę,że mój wątek może sprowokować ważne dla innych pytania (jak teraz o tran) i nie tylko ja korzystam na udziale w nim:).

ser_Kociątko- to może być lactuloza jako syrop dla ludzi? Taki z apteki bez recepty? Ile powinnam go dać? Oleju ludzkiego??? Czyli z człowieka :D :D???
Tran obojętnie z jakiej ryby, czy tylko z łososia? W aptece mają tran z rekina, nada się?
Do Ciebie też Kociątko chcę zajrzeć,ale najpierw mój burczący żołądek;).

W innym wątku, ktoś napisał by nie używać żwirku Benek, bo kociaki go zjadają,a on zapycha jelita. No ja mam, niestety, ten żwirek. Nigdy nie widziałam,żeby mały go jadł,ale jak się upewnić?? Zrobić mu usg? Wyjdzie na takim badaniu? Powinnam się martwić? Aha, dziś weterynarz sprawdziła mu brzuszek i powiedziała,że nie wyczuwa żadnych mas kałowych w jelitach ani pełnego pęcherza. Temperaturę też ma o.k. Choć ja jej kompetencji do końca jakoś nie zawierzam. Zrobiła to na moją prośbę, bo mały wczoraj przez cały dzień tylko raz sikał i bardzo mało jadł. Dziś już lepiej,ale jeszcze nie tak jak było wcześniej. Z jedzeniem to chyba moja wina, bo dałam mu szyję kaczki i chyba było dla niego za trudne do pogryzienia. Dziś z wołowinką dużo lepiej:).

Mam też pytanie o to odkłaczanie o,którym wszyscy piszą. Czy przy tak małym kotku to też obowiązuje? Powinnam mu coś na odkłaczanie kupić?
Ostatnio edytowano Pon maja 14, 2018 19:55 przez aleksandra&maj, łącznie edytowano 1 raz
aleksandra&maj
 

Post » Pon maja 14, 2018 19:54 Re: Maj :)

Tak, właśnie lactuloza dla ludzi, 1ml co 3h i powinien zrobić kupkę :)

Nie, Benek jest spoko, jak Maj go nie zjada, to nic się nie martw, panika też niedobra ;)

Na odkłaczanie polecam pasty słodowe Miamora, są na zooplusie, warto go przyzwyczajać do tego smaku od małego. Tak raz na tydzień bym podała :)
ser_Kociątko
 

Post » Pon maja 14, 2018 20:33 Re: Maj :)

Na odkłaczanie to Bezopet kup. To porządna pasta o leczniczym działaniu. Pasty miamora są bardziej na smaczek, ale słabo działają. Przetestowane na moim maine coonie.
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7623
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Pon maja 14, 2018 20:34 Re: Maj :)

u nas działają ale nasze krótki włos mają :)
ser_Kociątko
 

Post » Wto maja 15, 2018 6:32 Re: Maj :)

Osobiscie zmienilbym zwirek na drewniany. Mam zle doswiadczenia kiedy Marcys byl malutki. Marcys podjadal Benka. Teraz juz uzywam Benka. Zmien weta. W koncu to Ty placisz i wymagasz.
ObrazekObrazekObrazek

hutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1846
Od: Pon paź 04, 2010 17:41

Post » Wto maja 15, 2018 7:50 Re: Maj :)

U nas na klaki GimCat z zooplusie (albo w jakimś zoologu w galerii można kupić). Bagi chętnie sama zlizuje.


Daj znać jak po odrobaczaniu i jak z kupka u Maja :D
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18200
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Wto maja 15, 2018 9:42 Re: Maj :)

aleksandra&maj pisze:
ser_Kociątko pisze:
A tak na poważnie, trzymam kciuki za znalezienie nowej dobrej lecznicy, koniecznie też u weta wykłócaj się o swoje. Oni często lubią olewać temat, niestety.


To tak jak lekarze od ludziów...też prywatnie czasem się poszło i zazwyczaj, częściej niż rzadziej, niestety,ale po wejściu do gabinetu to jest na zasadzie "Proszę położyć tu pieniądza.Dziękuję. To wszystko."
Dziękuję za kciuki ser_Kociątko:). Przydadzą się nam.

Kuńczem tematos bom narzekająca polka się zrobiła...jak tu nie narzekać i się nie wkurzać na takie traktowanie :roll: ?
No i to odwieczne pytanie: kłócić się z lekarzami czy nie :P.

Dziękujemy Wam za podzielenie się z nami Waszymi opiniami:).


Z innej beczki: to dziś 3-ci dzień bez kupki. Kiedy powinnam zacząć się martwić?

Może spróbuj w lecznicy Jamniczek?
Byłam tylko u dr Gliszczyńskiego i właśnie jego polecam, pozostałych lekarzy nie znam. Wspaniale zaopiekował się moją chorą kotką, w święta Bożego Narodzenia. :)
Ważne: jeśli nie jest to nagły przypadek, trzeba umówić się na wizytę.
http://www.jamniczek24.pl/
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: nfd i 21 gości