U nas rujka się skończyła. Mamy nowy problem......

Znalazłam strupek na szyjce Pysi. Zdrapała go aż do krwi. Posmarowałam wodą utlenionę w żelu i obserwowałam.
Sądziłam, że któryś ją poprostu zadrapał zębem.
Wczoraj już nawet ładnie to wyglądało....na wszelki wypadek psiknęłam Fungidermem /obawa o powrót grzybicy/...a dziś znowu strup zdrapany i rana powiększona.

Pojechałyśmy do weta. Ogolił szyjkę wokól rany, przemył i obejrzał dokładnie. Nie wygląda to na grzybicę. Najbardziej na odczyn po zastrzyku....tylko, że Pysia żadnych zastrzyków nie dostawała.
Skłaniamy się jednak do wersji zadrapania zębem podczas rujkowania.
Dostała zastrzyk przeciwświądowy i maść do smarowania .
Mam nadzieję, że to nic poważnego.....