Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 06, 2016 11:50 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

O widzę, że doniczka zeskoczyła z parapetu. Zdarza im się to. Takie niespokojne duchy z nich :mrgreen:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Śro kwi 06, 2016 11:56 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

KatS pisze:Spi w nim dalej czy to był jednorazowy wyskok?

Wiesz, spała całą noc w legowisku, więc chyba mission completed :D

KatS pisze:Ostatecznie jednak zmianę nastawienia spowodowała sama Stella, kiedy zaczęła się do nas osmielać, włazić na kolana, mruczeć - tak go podbiła, że sama usłyszałam jak do niej mówi cos w stylu "jestes takim dobrym kotkiem że chyba naprawdę zasługujesz na drapak i przydałoby ci się takie miejsce..."

Oj, na to to chyba sobie poczekamy :( Tosia wciąż ucieka przed nami. Jest lepiej, ale nie ma szans, by dotknąć.

Swoją drogą zaczynam czuć się jak jakiś zboczeniec. Ciągle marzę o jej dotykaniu :oops:

KatS pisze:a siatka na balkonie mogłaby i was chronić przed bombami gołębi na przykład... tak tylko podrzucam argumenty

Hehe :)
U nas w sumie na balkonie nic się nie dzieje. Nie ma ptaków, są tylko pszczoły. Tak więc z moskitierą do niego trafiłam.
No ale zobaczymy, jak Tośka da się dotknąć, może będzie jak z Twoim drapakiem :D

KatS pisze:ostatnio kupiłam narożną. Jest duża, ale jak się wpasuje w kąt łazienki to nie zajmuje więcej miejsca niż zwykła.

Zastanawiałam się, ale nie jestem pewna, czy wejdzie. Ta, którą kupiłam, ma identyczne wymiary jak ta, którą dostałam na przymiarkę (wsadziłam ją bez tej góry). Bo narożnej na przymiarkę nie dostanę niestety. (to sklep znajomego, a narożnej nie ma w asortymencie)
Kupiłam tą:
http://www.zooplus.pl/shop/koty/kuwety_ ... tne/332882
Obrazek

Czyli Stella też taka pedantyczna jak Tosia :)

KatS pisze:Ale się musiała dziewczyna przerazić. Mam nadzieję, że nie było ofiar w ludziach (i kotach)

Oj, przestraszyła się biedna. Bardzo.
Ale jak już posprzątałam wszystko, to znalazła kamyczek z doniczki, który kulała po kafelkach: tru-tu-tu-tu-tu... No więc wstałam i zabrałam. I znowu słyszę: tru-tu-tu-tu-tu... Znowu zabrałam. I znowu: tru-tu-tu-tu-tu... Wstaję, patrzę pod łóżko, a tam pełno kamyczków. No to znowu zmiotka i sprzątanie.
Nie spałam do 7 rano - a jeszcze zmiana czasu mnie wykończyła. Cóż to była za noc :D
Ofiar nie było 8) Jeśli nie liczyć mojego humoru, który wylewałam na resztę domowników przez cały ranek :D

Aia pisze:O widzę, że doniczka zeskoczyła z parapetu. Zdarza im się to. Takie niespokojne duchy z nich

Nie wiem, te były w miarę nowe - może kupiłam jakieś dzikie donice? :ryk:

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Śro kwi 06, 2016 12:01 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Emee pisze:
Aia pisze:O widzę, że doniczka zeskoczyła z parapetu. Zdarza im się to. Takie niespokojne duchy z nich

Nie wiem, te były w miarę nowe - może kupiłam jakieś dzikie donice? :ryk:


A potrafią być takie łachudry. Wiercipięty. Szczególnie jak nowe, nieoswojone albo stare, znudzone :wink:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Śro kwi 06, 2016 14:28 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Ta kuweta w sumie podobna w stylu do naszej - ma tę nakładaną dodatkowo krawędź, która u nas pomaga. Nie w 100%, ale jednak znacznie zmniejszyła ilosć żwirku na podłodze.

Emee pisze:Czyli Stella też taka pedantyczna jak Tosia :)

Ze Stellą to nigdy nic nie wiadomo. Zazwyczaj kopie jak najęta, ale czasem demonstracyjnie zostawia urobek na wierzchu i beztrosko wychodzi. Często też kopie zawzięcie, ale nie w tym miejscu, w którym cos wyprodukowała. Ciri zresztą podobnie - czasem zakopuje bardzo dokładnie, a czasem w ogóle. No i obie przyłapałam na tym, jak wchodzą do kuwety po sobie nawzajem i zakopują to, co druga zostawiła na wierzchu :roll: Generalnie kuweta to taki super plac zabaw, nieprawdaż ;)

Emee pisze:Wiesz, spała całą noc w legowisku, więc chyba mission completed :D

Oo no to naprawdę sukces :ok:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Śro kwi 06, 2016 14:42 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

KatS pisze:Ta kuweta w sumie podobna w stylu do naszej - ma tę nakładaną dodatkowo krawędź, która u nas pomaga. Nie w 100%, ale jednak znacznie zmniejszyła ilosć żwirku na podłodze.

My mamy teraz w sumie niemal identyczną, ale powierzchniowo to Tosia bidula mieści się tak, że ciałem wypełnia całą kuwetę, no i ta obecna nie ma tego jednego boku tak wysokiego.
Moim marzeniem (ściętej głowy) jest, żeby Tosia załatwiała się pod tym wyższym bokiem i tak kopała :lol: (ostatnia naiwniara :ryk: )

A najlepsza sytuacja dzisiaj była z paczką. Paczkę z zooplusa skierowałam do pracy mojego M. Powiedziałam mu tylko, że jedzenie dla Tosi przyjdzie.
A on mi wysłał przed chwilą fotkę pudła wielkiego o bokach gdzieś metr na metr i takie pytanie/wyrzut: "CO TO JEST?????" :lol:
Mówię mu, że jedzenie dla Tosi 8)
A on: "Chyba na cały rok!!!"
:ryk:


KatS pisze:Generalnie kuweta to taki super plac zabaw, nieprawdaż

Oj, tak.
I w ogóle nie wiem, co im czasem w tych łepetynach się kiełbi, bo jak człowiek sprzątnie tę kuwetę, odbakteriuje jakimś domestosem czy czymś, nasypie pięknie świeżego żwirku, odkurzy pod spodem, narobi się po pachy, to te wariaty jak raz akurat wtedy idą s*ać :twisted:

Albo idzie se taka Tosia i myśli: "O, kuweta. Hm. A tam, idę, rozsypię żwiru, niech stara nie siedzi jak torta na kanapie tylko dupsko ruszy i posprząta". Ech... Z kociambrami...

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Śro kwi 06, 2016 18:15 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Kuweta przyszła pęknięta :(

Ma ktoś jakieś doświadczenia z reklamacjami z zooplusa?
Kurczę, w wielkim pudle położyli na dno zgrzewkę mokrej karmy w puszkach, która zajmowała mało miejsca, na wierzch dużą kuwetę, a do kuwety do środka 2kg suchej karmy. I no siłą rzeczy musiało pęknąć, zresztą sama kuweta od spodu porysowana od puszek.
Ale jestem zła :(

Napisałam do nich, opisałam sytuację, zobaczymy... Fakt, koszt kuwety nie jakiś super duży, ale nie chce mi się 40zł wywalać w błoto :(

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Śro kwi 06, 2016 18:20 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Uwzględnia reklamacje bez problemu.trzeba było zrobic zdjecia jak tylko wyciągnęłas kuwetę z kartonu. Oni czasami bezmyślnie ładują do kartonów rzeczy, mi kiedys żwirek przyjechał wysypany w całym kartonie...
Zdarza sie ale takich sytuacji mozna unikać :kotek:

Antonina tak za slicznymi jajkami skakała ze aż strąciła doniczkę? No zdarza sie najlepszym :ryk: a ona zaczyna sie czuć super swobodnie skoro tak juz bryka jak Wy nie patrzycie :lol:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Śro kwi 06, 2016 18:23 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Moli25 pisze:trzeba było zrobic zdjecia jak tylko wyciągnęłas kuwetę z kartonu

Zrobiłam i im wysłałam, nawet zarysowania od puszek widać.
Pocieszyłaś mnie, dzięki :)

Moli25 pisze:Oni czasami bezmyślnie ładują do kartonów rzeczy, mi kiedys żwirek przyjechał wysypany w całym kartonie...

Omg. Też robiłaś reklamację? I jak wyszła, jeśli robiłaś?

Moli25 pisze: a ona zaczyna sie czuć super swobodnie skoro tak juz bryka jak Wy nie patrzycie

O taaak, gania, biega nawet przy nas - tylko wciąż nie daje się dotknąć i ucieka na nasz widok...

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17


Post » Śro kwi 06, 2016 19:33 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

MaryLux pisze::piwa: :piwa: :piwa: :piwa:

Dobry wieczór, MaryLux :) :piwa:

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Śro kwi 06, 2016 19:36 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Fajnie się czyta o Antoninie :)

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro kwi 06, 2016 19:55 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

MaryLux pisze:Fajnie się czyta o Antoninie

Bardzo mi miło :1luvu:

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17


Post » Śro kwi 06, 2016 20:04 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Ja też robiłam reklamację w z+ jak mi się drapak zepsuł po miesiącu. Bez problemu przysłali zepsutą częsć, tylko tak jak Moli pisze - poprosili o zdjęcia (choć to też po to żeby wyjasnić co konkretnie mają dosłać). Także uzbrój się w cierpliwosć i powinnas niedługo dostać odpowiedź i albo nową kuwetę, albo zniżkę uwzględniającą jej koszt przy następnych zakupach (mnie proponowali obie opcje).
Faktycznie nieraz pakują zakupy bezsensownie, ale zawsze reagują szybko na reklamacje jak cos się stanie.

Także - grunt to spokój :ok:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Śro kwi 06, 2016 20:20 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

KatS pisze:Ja też robiłam reklamację w z+ jak mi się drapak zepsuł po miesiącu. Bez problemu przysłali zepsutą częsć

Super! Fotki są. Zrobiłam fotkę i kuwety, i sposobu ułożenia puszek w razie czego ;) (M się śmiał, ale życie nauczyło mnie wielu z pozoru bezsensownych zachowań :P )
Byleby w miarę szybko zareagowali. Nastawiłam się już na mniej sprzątania, a tu jeszcze muszę czekać :( (a później się okaże, że to nic nie zmieni :lol: )

MaryLux pisze:Zapraszamy też do nas: viewtopic.php?f=46&t=173416

Dziękuję, podczytywać będę! :D
Choć z czasem u mnie kiepsko niekiedy :(


Wrzucę kilka fotek, bo wiem, że w każdym wątku i tak każdy na nie czeka ;)

Tosia ziewająca :D
Obrazek


Tosiny pysiolek (ależ bym wycałowała to pysio czasem, norrrrrrrrmalnie .... ach....)
Obrazek
P.S. Enio daje się całować w usta :oops: Trzeba trochę uważać, żeby za bardzo się nie wkurzył, ale jak ma się wyczucie, to da się radę :D


Tu pęknięta kuweta:
Obrazek

I to, na czym ona leżała (przypomnę: na wierzchu 2 kilogramy suchej karmy)
Obrazek



I na sam koniec...
Werble...
EMIL :1luvu:
Obrazek
Emil jest kocurkiem sąsiadów z naszej działki :)
Emil jest kotem wychodzącym.
Emil ma duży instynkt przetrwania = jest nieufny. Ale mnie barankuje, aż miłoooooooo :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Zaraz jak wchodzimy na działkę, zjawia się Emil, obserwuje nas, kładzie się w pobliżu, drzemie. Kiedy podchodzę go głaskać, wcale nie ucieka. Mruczy i barankuje :D

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 439 gości