Z Luniaczkiem..dobrnelismy do kresu wspolnej Drogi [`]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 04, 2004 12:37

Bylam, wrocilam :wink: Moja gromadka spisala sie ponoc niezle, bez niespodzianek, Lunio tylko tesknil i bardziej miziasty i miauczasty byl ponoc :1luvu: Wyszedl mi na spotkanie, jak tylko domofon uslyszal i cieszyl sie ze znow jestesmy razem. No i ja tez- baaardzo :oops:

I wszystko byloby super gdyby nie to, ze...po moim wyjsciu na zajecia Lunek mial kroplowe. I...ktores z kolei siusiu zamiast do kuwetki zrobil na swoje poslanie :conf: Zmartwilo mnie to mocno, nie zdarzalo mu sie to nigdy, poza okresem bardzo zlego stanu nerek :strach:

Myslicie ze to moglo byc jakies psychiczne- no nie wiem, taka reakcja jeszcze na moj wyjazd, przyjazd rano i wyjscie wkrotce potem znowu? Czy raczej nalezy sie juz niepokoic?
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Pon paź 04, 2004 22:18

Nan, przepraszam ze dopiero teraz, ale doczytuje.

To mogla byc reakcja na Twoja nieobecnosc - do ktorej nie jest przyzwyczajony przeciez. Jesli sie powtorzylo od czasu, kiedy pisalas - to koniecznie zlapac siooo i zrobic badanie. I nie martwic sie - to moze byc po prostu cos z pecherzem, niekoniecznie od razu z nerkami :wink: .

Luneczku :ok: :ok: :ok:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw paź 07, 2004 17:15

Znow cos nie tak :( Lunek znowu przytyl- nie widac nawet bylo ale na tej samej wadze jest o 30 dag wiecej niz 2 tygodnie temu :( I cos niedobrego dzieje sie z jego oczkami :? Wczoraj zauwazylam na bialkach (gdy oglada sie kocie oczki, rozsuwajac powieki) ciemne plamki, takie fioletowawe. Chcialam dzis zapytac o to weta- tymczasem dzisiaj oczki Lunia w tym miejscu byly przekrwione tzn. z takimi widocznymi, wyraznymi zylkami :strach: Poza tym objawow ocznych nie ma- nie lzawi, nie mruzy. Nic sie w sumie nie dzieje ale znow niepokoj... Cisnienie? Suchy FIP, o ktorym jakos wciaz ktos wspomina? Bede wdzieczna za jakies info nt. mozliwych przyczyn takiego wygladu bialek i...chyba pocieszenie, bo znow roztrzesiona jestem :cry: Ja juz nie chce zeby cos sie dzialo. Niech to sie skonczy :crying:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Czw paź 07, 2004 17:23

Krwawe wylewy na bialkach oczu moga swiadczyc - i zazwyczaj swiadcza - o problemach z krzepliwoscia krwi.
Jaki kolor maja dziasla i podniebienie Lunka - rozowe? Jesli tak to zwroc uwage czy na nich tez nie widac takich kropeczek.

To bardzo nieciekawy objaw :( - szczegolnie jesli na sluzowkach tez bedzie cos takiego widac.
I trzeba by go wyjasnic...

Biedny kocio...
I on naprawde wiecej wazy??
Tak jak Ci mowilam - sprawial wrazenie znacznie mniej okraglego niz ostatnio...

Blue

 
Posty: 23926
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw paź 07, 2004 17:51

Ojej to znaczy, ze to powazne :( Na sluzowkach nic nie widze, sa zarozowione, ale wygladaja zupelnie normalnie. Nie wiem, czy to na oczkach to "krwawe wylewy" okreslilabym to jako taka naczyniowa siateczke na "powierzchni" bialka niemalze. A wazy faktycznie wiecej- mysle ze wczesniej widzialas go po kroplowie, mogl byc opuchniety dodatkowo- dzis specjalnie byl wazony w Lecznicy :roll: Do poniedzialku chyba nic nie zrobie- dopiero na 18.30 w pon jestesmy umowieni do prof. Lechowskiego. Gdyby byly jaies dodatkowe objawy... a tak? Jak pojde do pierwszego lepszego weta to i tak mi nic nie powie poza tym, co juz powiedzial: moze cisnienie? moze FIP? nie wiem, sama nie wiem...
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Czw paź 07, 2004 18:09

To jak najbardziej moga byc tez objawy wysokiego cisnienia (jesli sa to tylko poszerzone naczynia - bo zrozumialam ze na poczatku byly to malutkie siniaczki) - przeciez koty z niewydolnoscia nerek czesto maja to cisnienie zbyt wysokie.
O ile wiem to w zoliborskiej klinice dla zwierzat maja mozliwosc zmierzenia cisnienia kotu.
Moze warto by bylo to sprawdzic?

Blue

 
Posty: 23926
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob paź 09, 2004 15:54

z Lunkiem cos nie gra- w zasadzie mam pewnosc :? Przestal w ogole sie bawic, malo wstaje, wydaje sie taki opuchniety i ociezaly :( To brzmi gfrpznie, wyglada to wprawdzie lepiej, niz brzmi- to dosc subtelne, niezbyt ostre wszystko- tym niemniej sie martwie. Oczka- ma tam i zylki i jakby siniaczki tez- tzn. takie plamki ciemniejsze. Pytalam weta- twierdzi, ze lamkami by sie nie przejmowal :? Tyle, ze odnioslam wrazenie, ze po prostu nie ma pojecia :evil: Slepka nie lzawia same z siebie, ale otwarte- wydaja sie takie troche zalzawione, zwlaszcza u dolu oczka :roll:
I blady jest dosc ale specjalnie plamek naczynkowych na slozowkach nie widac :roll:

Zrobilismy badania. Cholesterol znow wzrosl, jest bardzo wysoki- 340! Bialko calk. 72, ciut sporo chyba (60-80) i albuminy podwyzszone. I co najdziwniejsze- leukocyty 22 tys :!: Nie wiadomo skad, przeciez on mial zawsze malo, jakies 6 tys! W moczu specjalnie nic nie ma wiec nie stad. No to co u diabla?

Co gorsza- profesor nie dojedzie na pon, a dopiero na pt wieczorem. Moja lekarka tez teraz niedostepna :( No i mam problem :(
Eh,ciezko, boje sie :cry: Ciekawe czy komus z Was jeszcze starczy wrazliwosci na moje ciagle problemy, smutki i niepokoje. Czasem mi glupio wrecz- ale przeciez ja tez tak bardzo bardzo chcialabym, by bylo ok. Co robie zle ? :crying:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Sob paź 09, 2004 16:10

Nan, slonce, nie robisz nic zle. Luneczek jest chory przewlekle,a w takim przypadku czesto jest sinusoida, raz lepiej , raz gorzej.
Pojdziecie do weta i na pewno cos poradzi.
Kciuki trzymam i przytulaki przesylam.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88183
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob paź 09, 2004 17:18

Nan - nic nie robisz zle - gdybys cos takiego robila, czegos zaniedbywala - to Lunka dawno by juz nie bylo.
Jest chory na bardzo powazna chorobe, co gorsza - taka ktora postepuje i ktorej wyleczyc sie nie da.
Ale da sie z nia calkiem dlugo zyc - przy odrobinie szczescia i wlasciwej opiece.
Lunek to drugie ma zapewnione w 100 % :)
A szczescie? Mysle ze tez ma go sporo :)

Moze on po prostu ma teraz gorsze dni?
Przewlekle chorzy ludzie tez tak miewaja - raz jest lepiej a raz gorzej.
Gdy widzielismy Lunka kilka dni temu - zapewne nie byl kotem w swietnej formie bo nie moze byc przy takiej chorobie - ale nie byl tez kotem wycienczonym, cierpiacym. Ladna siersc, bystre spojrzenie, charakterek, a jednoczesnie zaciekawienie.

Masz wielkie doswiadczenie w opiece nad nim, wielka wiedze o tej chorobie. Zapewniasz mu najlepsza opieke pod sloncem.

Co do Uro-Petu - mozna go podawac, ale pod warunkiem ze poziom mocznika nie jest wysoki.
Jesli jest - to lepiej sie wstrzymac.

Glaski dla czarnula :)

Blue

 
Posty: 23926
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob paź 09, 2004 17:44

Nan trzymam mocno kciuki!!! :ok: :ok: :ok:

I powiem Ci, ze opiekujesz sie nim cudnie i najlepiej na swiecie :1luvu: I jestem tez pewna, ze Luneczek o tym wie :wink: Moje koty stawiaja Cie czesto za niedoscigniony wzor :roll: :wink: wstreciuchy :lol:

Mam nadzieje, ze wkrotce nastapi ta konsultacja u profesora i ze cos konkretnego sie wreszcie dowiesz... I ze Luneczkowi wreszcie bedzie lepiej! :ok: :ok: :ok:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie paź 10, 2004 13:30

Cos sie naprawde niedobrego dzieje :cry: Zrobilismy badania, leukocyty nagle 21 tys, kiedy zwykle ok 6 tylko byly :? W moczu slad bialka i slad GLUKOZY :conf: dzis badanie glukometrem wykazalo poziom cukru tylko 83, a nie bylo na czczo :roll: Z moja wetka nie moge sie skontaktowac, Lunek dostal oslonowo antybiotyk- Betamox, plyny, Catosal...No i nie wiemy co jest- lekarka u ktorej bylismy twierdzi, ze moglo sie z nerkami bardzo pogorszy, skoro bialko i glukoze przy obnizonym progu puszczaja :cry: Ale wyniki nerkowe w piatek nie byly tragiczne, jak zwykle w sumie byly...
Plytek natomiast bardzo malo, Lunek ma krwiaki na lapkach i na bialkach oczu :cry:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Wto paź 12, 2004 21:44

Jakos nie mialam sil i okazji wszystkim Wam, Kochani, podziekowac za wsparcie i mile slowa :1luvu: Bardzo chcialabym na nie zaslugiwac ale sa mocno na wyrost :oops:
Czasem jestem wykonczona, sytuacja trudna, bo szkola sie zaczela (Lunek strasznie przezywa moje wyjscia na zajecia :( ) no i Gini w zlym bardzo stanie- czesto w nocy gdzies jezdzimy, Kocio sie budzi i nie wie, co jest... No i nie wiemy za bardzo co z Luniem sie dzieje i to jest fatalne :(

Ale pisze, bo sa i dobre wiesci :) Lunek dostal antybiotyk- Betamox i poczul sie po nim jakby lepiej. Usg wykazalo jedynie niewielkie pogorszenie od ostatniego razu, stluszczenie watroby zas juz nie postapilo wlasciwie :) W obrebie nerek i jamy otrzewnej nie ma tez wolnego plynu :D

A ta glukoza w moczu...Coz, sama nie wiem, co o tym myslec. Wetka mowila, ze moglby byc stres. Ale...dzis dostalam ten wynik i zadnej glukozy na nim nie ma :? Slad bialka, owszem, ale przy glukozie i ketonach "-" W ogole badanie niezle, malo krwinek, malo bakterii i sluzu, nie ma waleckow i krysztalow...Wiec juz sama nie wiem :roll: Ale to cieszy :wink:

faktem pozostaje, ze nie jest dobrze. Plytki niecale 80 tys, krwiaki, wylewy- to niepokoi najbardziej :( Bardzo czekamy na konsultacje u profesora, ktory wciaz z Grecji nie wraca 8) Nio ale...chcialam mimo wszystko napisac cos optymistycznego :)
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Wto paź 12, 2004 21:46

Nan - trzymajcie sie :-) I wycmoktaj po Czarnych uszach :-)
A szczurzynke po bialych (?) :-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88183
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Wto paź 12, 2004 21:48

Wiesz Nan - Lunek jest powaznie chory, nerki ma obciazone, watrobe stluszczona - calkiem mozliwe ze kazdzy stres znajduje swoje odzwierciedlenie w wynikach.
Calkiem mozliwe ze wlasnie stad sie biora pogorszenia w wynikach moczu.
Ostatnio przeciez nawet my mu zafundowalismy sporo emocji 8)
Nie wiem dlaczego ma tak niski poziom plytek - i to mnie w sumie martwi najbardziej :(
Byc moze to wynik problemow z watroba?
Na pewno trzeba to wyjasnic.
A na ta chwile cieszylabym sie dobrymi wynikami badania moczu :)

Blue

 
Posty: 23926
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto paź 19, 2004 19:01

Ostatnio nie pisalam o Luniaczku Moim Ukochanym.... Ciezko, Giniusi bardzo brak, tesknimy :cry: Staramy sie bardzo trzymac- wiadac, ze Lunkowi bardzo udziela sie wszystko, co sie wydarzylo :( Jest zestrresowany, chowa sie, robi "wiekie oczy" 8O i w ogole mu ciezko biedaczkowi :(
Bylismy wreszcie na dlugo oczekiwanej konsultacji u profesora Lechowskiego. Lekarz sympatyczny i bardzo madry ale mialam nadzieje, ze przyniesie ta wizyta jakies konkrety wreszcie :? Nio a tak: cholesterol jest prawdopodobnie tak wysoki ze wzgledu na niewydolne nerki, dostal jakis lek ktory ma chwilowo troche uregulowac gospodarke tluszczowa.
Przytyciem mamy sie nie martwic zanadto- kontrolowac wage, obserwowac i tyle.
Oczkow za bardzo Lunia obejrzec sobie nie dal, bylo widac glownie te zylki- Profesor w kazdym razie stawia na nadcisnienie. proponuje wrocic do Benalaprilu (Fortekoru) .

Maloplytkowosc tez ponoc jest pochodna niewydolnosci nerek, spadku
wydzielania erytropoetyny- wprawdzie anemii Lunek na razie odpukac nie ma, ale ogolnie erytrocyty spadaja i sa bardzo bardzo zmniejszone (mikro i anizocytoza).
Nie za wiele da sie tu zrobic- mozna podawac witaminki ale leczenia za bardzo nie maja mi do zaproponowania- w skrajnej formie moga byc potrzebne nawet transfuzje natomiast 8O 8O 8O
Wiec niepokoi mnie, ze mam czekac i nic nie robic, zwlaszcza ze on tych plytek ma malenko naprawde- miedzy 47 a 100 tys, ostatnio 82 zdaje sie.

Za rada Blue (dziekuje uprzejmie :D ) postanowilysmy napisac do dr Przemka, moze on bedzie mial jeszcze jakis pomysl...
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, PanPawel i 43 gości