Koty Patmola

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 18, 2015 16:32 Re: Koty w ziołach

To już, Patmol, chyba została wyjaśniona własność masła 8)
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw cze 18, 2015 18:22 Re: Koty w ziołach

U mnie masło jest moje. Zostawione na wierzchu z premedytacją nie robi kotom ... NIC.
Czasem, w ramach odżywienia kotków, dostają kawałeczek - Morela bierze do buzi i zjada, łyka czy jakoś tak.
Migdał się zastanawia. Czasem ucieka. Jak maznę po nosie to liże - nie umie wziąć całości. Liże i liże - a masło się turla po mojej ręce.
To dziś zostawiłam wychodząc na spodeczku, żeby się rozpełzło trochę - może wyliże takie miękkie .
I znowu - Morela zjadła z ręki. Migdał ... się zastanawiał. Polizał. Wsadziłam do pyska. Wyleciało.
Wsadziłam ponownie - wyleciało i się przykleiło do futra...
Dopiero jak rozsmarowałam po talerzyku to wylizał trochę. Resztę Morelka, ale też nie do końca.
Czy one są chore ?? 8O
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25564
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt cze 19, 2015 6:53 Re: Koty w ziołach

morelowa pisze:Czy one są chore ?? 8O

Nie. Moja nie ruszy mięsa zostawionego na wierzchu czy innej wędliny za to zieloną sałatę i pietruchę ukradnie :-)

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33211
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt cze 19, 2015 9:22 Re: Koty w ziołach

ja w tej chwili czyli od jakiegoś tygodnia karmię zwierzaki raz dziennie
zrezygnowałam z pierwszego karmienia -tego przed pracą -bo nie wyrabiałam czasowo
i daję im jeść raz, po południu, po spacerze z psem -bo mój pies nie zje przed spacerem -a nie chcę go potem oddzielnie karmić, bo by były kocie wrzaski, że one tez chcą

co innego jest nasypać chrupek, a co innego karmienie mięsem
mięso trzeba pokroić albo zmielić - można, całkiem teoretycznie mówiąc, zrobić to wcześniej -ale robienie tego wcześniej jest dla mnie kłopotliwe
bo na czas krojenia na później jak zwierzaki nic nie dostają -bo kroję/mielę na pózniej -trzeba by je gdzieś wyrzucić z kuchni -a nie mam gdzie
to znaczy koty wyrzucę, ale juz Alibaby i Garfiego nie bardzo - bo Akibaba od razu warczy, a Garfi sie bije z Patmolem jak czuje mięso, którego nie dostają
no i zmielone mięso trzeba włożyć do czegoś, to coś potem do lodówki , a potem jest dodatkowe wyciąganie wcześniej tego pojemniczka i mycie
czyli rano, zanim im dam, to i tak musiałabym jeszcze wcześniej wyciągnąć mięso z lodówki -żeby nie było lodowate
i umyć pojemnik -bo takiego po mięsie nie zostawię brudnego

problem wynika z ilości
tak w sumie
bo moje zwierzaki zjadają dziennie ok 2 kg mięsa ( z kościami) 8) raczej więcej niż mniej
w zależności od tego czy to jest samo mięso np żołądki lub gulaszowe jakieś (mielę od razu z sercami i wątróbka) czy skrzydełka/nogi itd
to nie jest taka ilość mięsa, którą po pokrojeniu/zmieleniu i wymieszaniu można położyć na spodeczku do lodówki
tym bardziej, że jak kroję np udka -to różne zwierzaki dostają różne kawałki
np Sweetie dostaje większe kości, i większe kawały skóry, Tymoteusz i Szapo lepsze kęsy mięsa, ale nieduże
a Ryjonek czy Elbert większe kawały, ale ze skórą i kośćmi

no i po zjedzeniu przez zwierzęta ( do 30 minut -jak są do jedzenia np skrzydła z kaczki) trzeba umyć miski i przetrzeć podłogę -bo potrafią niestety (szczególnie Ryjonek) jeśc na podłodze
potem sprawdzić czy jakieś kości nie zostały (sprawdzam ze Sweetie -ostatnio nic nie zostaje 8) )

wiec pewnie dlatego jak jakieś jedzenie w ciągu dnia pojawia się na widoku 8) to budzi zainteresowanie i to bardzo duże całego towarzystwa

Elbert jest zachwycony FURminatorem
podstawiał się wczoraj i podstawiał, jak czesałam Garfiego
bardzo mu się podobało
BARDZO

a Sweetie się trochę boi i mi odchodzi w tracie czesania
muszę ją znowu wołać
i znowu chwile postoi, trochę ją poczeszę i znowu odchodzi
Patmo sie boi i Zorro też
ale odkryłam przy okazji czesania FURminatorem -że Tymoteusz jest chyba za szczupły , szczególnie w porównaniu z Garfiem 8)

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28658
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt cze 19, 2015 9:24 Re: Koty w ziołach

Tak, karmienie dużej rodziny nie jest prostą sprawą.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt cze 19, 2015 9:33 Re: Koty w ziołach

ale i tak łatwiej z kotami niż z dziećmi 8)
bo jedzą i nie marudzą zasadniczo
czasem, rzadko - jak nie mam mięsa w zapasie i nie mam jak kupić -bo mi wypadnie jakieś spotkanie po południu i zamkną sklep, albo wracam późno strasznie
daję im gotowaną kasze gryczaną + puszki z tuńczyka
to wszyscy są zachwyceni, oprócz Alibaby -który ma minę zdecydowanie niezadowoloną
najpierw niezadowoloną bo zawartość miski nieodpowiednia
a potem niezadowoloną, bo koty mu wszystko zjedzą z miski (daje mu z jedzeniem pod nos)

w kazdym razie FURminatator jest zachwycający
takie czesanie nim normalnie uzależnia

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28658
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt cze 19, 2015 11:30 Re: Koty w ziołach

Szał :D Czyli wszystko w normie.
A TŻ nie karmi nic a nic ? Bo Ty jedna do tego stada to faktycznie dużo pracy :roll:
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

Post » Pt cze 19, 2015 11:35 Re: Koty w ziołach

jakoś tak wychodzi
dlatego, szczerze mówiąc, czuje się jak szczur w klatce 8)

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28658
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon cze 22, 2015 11:19 Re: Koty w ziołach

jestem wielbicielką swojego FURminatora
jak ja mogłam żyć be z niego tyle lat?
to znaczy nie widze żeby było mniej kłaków na podłodze i wszędzie
ale
samo fur minowanie jest niesamowicie uzależniające i rozluźniające
tylko się boje za dużo, żeby kloty bez sierści nie zostały
i psy 8)
Swetie wprawdzie po krótkiej chwili ucieka
ale
jak niesamowicie cudnie się furminatuje Caillou :king: normalnie nie wiem do czego to porównać

Zorro nadal ucieka
ale i jego dopadnę i wyfurminuję
no 8)

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28658
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon cze 22, 2015 13:52 Re: Koty w ziołach

Toż mówiłam, że nic w zamian nie znam, że furminator jest jedyny sam w sobie.
Ale wartości uzależniającej nie odnalazłam w sobie :twisted:
Z czasem kłaków powinno ubyć na podłodze. Byleś nie wyłysiła grzbietów :wink:
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

Post » Wto cze 23, 2015 7:16 Re: Koty w ziołach

może powinnam była zostać psią fryzierką?
na razie mają futro jeszcze na grzbiecie
kłaków może trochę mniej 8) ale i tak codziennie podłoga do umycia i przy myciu dużo tego futra jest :roll:

w kazdym razie przyjemność wielka z tego furminaturowania 8)

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28658
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt cze 26, 2015 18:53 Re: Koty w ziołach

Tak moja znajoma pisze na fb:
Taka sytuacja. Skrzyp zebrałam z zamiarem konsumpcyjnym. Ponoć można spożywać posiekany do sałatki i suszony jako herbatkę, a dobry jest na wszystko, bo bogaty w krzem. Tymczasem w internecie wyczytałam, że dobry jest tylko polny, natomiast błotny, bagienny i leśny są trujące! Nie wiem, jaki jest mój, bo tu mokro (na ogół). Ostatnią staniszewską czarownicę spalono w 1695 roku. Co robić? W załączeniu gałązki widok ogólny i zbliżenie na międzywęźla, których wygląd jest ponoć kluczowy dla rozróżnienia. Chyba napiję się pokrzywy
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob cze 27, 2015 17:51 Re: Koty w ziołach

Twoja znajoma jest mi bliska rozterkami :twisted:

Dlatego nie zbieram zielska. Ale podziwiam zbierające i świadome wyboru bardzo !
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

Post » Pon cze 29, 2015 15:30 Re: Koty w ziołach

do skrzypu nie doszłam
teraz zbieram koniczynę łąkową -świetna na zespół napięcia przedmiesiączkowego (Młodej daję, żeby się dało z nią wytrzymać)
i ślaz dziki (smaczny jest i zawiera takie tam śluzy -całkiem zdrowe)
powoli i może czarownice się odrodzą, teraz na stosach nie palą -dobry czas jest na odrodzenie się
Ostatnio edytowano Wto lut 02, 2016 9:21 przez Patmol, łącznie edytowano 2 razy

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28658
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon cze 29, 2015 17:56 Re: Koty w ziołach

Patmol pisze:powoli i może czarownice się odrodzą, teraz na stosach nie palą -dobry czas jest na odrodzenie się

do czasu
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 19 gości