ja w tej chwili czyli od jakiegoś tygodnia karmię zwierzaki raz dziennie
zrezygnowałam z pierwszego karmienia -tego przed pracą -bo nie wyrabiałam czasowo
i daję im jeść raz, po południu, po spacerze z psem -bo mój pies nie zje przed spacerem -a nie chcę go potem oddzielnie karmić, bo by były kocie wrzaski, że one tez chcą
co innego jest nasypać chrupek, a co innego karmienie mięsem
mięso trzeba pokroić albo zmielić - można, całkiem teoretycznie mówiąc, zrobić to wcześniej -ale robienie tego wcześniej jest dla mnie kłopotliwe
bo na czas krojenia na później jak zwierzaki nic nie dostają -bo kroję/mielę na pózniej -trzeba by je gdzieś wyrzucić z kuchni -a nie mam gdzie
to znaczy koty wyrzucę, ale juz Alibaby i Garfiego nie bardzo - bo Akibaba od razu warczy, a Garfi sie bije z Patmolem jak czuje mięso, którego nie dostają
no i zmielone mięso trzeba włożyć do czegoś, to coś potem do lodówki , a potem jest dodatkowe wyciąganie wcześniej tego pojemniczka i mycie
czyli rano, zanim im dam, to i tak musiałabym jeszcze wcześniej wyciągnąć mięso z lodówki -żeby nie było lodowate
i umyć pojemnik -bo takiego po mięsie nie zostawię brudnego
problem wynika z ilości
tak w sumie
bo moje zwierzaki zjadają dziennie ok 2 kg mięsa ( z kościami)

raczej więcej niż mniej
w zależności od tego czy to jest samo mięso np żołądki lub gulaszowe jakieś (mielę od razu z sercami i wątróbka) czy skrzydełka/nogi itd
to nie jest taka ilość mięsa, którą po pokrojeniu/zmieleniu i wymieszaniu można położyć na spodeczku do lodówki
tym bardziej, że jak kroję np udka -to różne zwierzaki dostają różne kawałki
np Sweetie dostaje większe kości, i większe kawały skóry, Tymoteusz i Szapo lepsze kęsy mięsa, ale nieduże
a Ryjonek czy Elbert większe kawały, ale ze skórą i kośćmi
no i po zjedzeniu przez zwierzęta ( do 30 minut -jak są do jedzenia np skrzydła z kaczki) trzeba umyć miski i przetrzeć podłogę -bo potrafią niestety (szczególnie Ryjonek) jeśc na podłodze
potem sprawdzić czy jakieś kości nie zostały (sprawdzam ze Sweetie -ostatnio nic nie zostaje

)
wiec pewnie dlatego jak jakieś jedzenie w ciągu dnia pojawia się na widoku

to budzi zainteresowanie i to bardzo duże całego towarzystwa
Elbert jest zachwycony FURminatorem
podstawiał się wczoraj i podstawiał, jak czesałam Garfiego
bardzo mu się podobało
BARDZO
a Sweetie się trochę boi i mi odchodzi w tracie czesania
muszę ją znowu wołać
i znowu chwile postoi, trochę ją poczeszę i znowu odchodzi
Patmo sie boi i Zorro też
ale odkryłam przy okazji czesania FURminatorem -że Tymoteusz jest chyba za szczupły , szczególnie w porównaniu z Garfiem
