Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/Kitusia i Marysia <3

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 16, 2014 21:15 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek

Łoo Gosiagosia ;) Jak mają 2 latka to one są młodziutkie i na pewno się dogadają :) U mnie są wzloty i upadki np teraz Marysia chciała się bawić i przyszła Kitulka i też chciała się bawić, ale Marysia buczała i moja Kitulka odeszła z powrotem do pokoju ze spuszczoną głową :( Aż mi się serce pokroiło. Nie wiem czemu ta Marysia tak po niej buczy czasem - moja Kitulka słowa nie powie. Ale i tak co dzień lepiej, a to najważniejsze :)
Ja się cieszę, że trafiłam na to forum, bo czułam się niezrozumiana a Wy pomogłyście mi po stracie Maciusia w zrozumieniu tego co się stało. Bez Was chyba bym oszalała. Całe dnie czytałam forum i się okazało, że nie tylko mnie choroba zabrała ukochanego kota. To pomogło mi zaakceptować swoją sytuację. Dziękuję :)

Obrazek
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon cze 16, 2014 21:24 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek

Śliczny kocio :(
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 4014
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Pon cze 16, 2014 21:30 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek

Spróbuj może dwóch rzeczy - po pierwsze przez kilka minut nie zwracać uwagi na Marysię jak burczy na Kicię i do Kici wtedy podejść, wygłaskać ją, tak specjalnie, żeby Marysia wiedziała co traci jak się zachowuje źle, po drugie znajdź kilka gałązek wierzby płaczącej, jak najbardziej rozgałęzionych i długich i zabaw nimi pannice - jest szansa, że się na tyle rozszaleją, że nie będą zwracały uwagi, jak blisko są :ok: .
Maciuś był śliczny i jeśli w połowie miał tak słodki charakter jak wygląda, to był przecudownym kotem. Mnie FIP zabrał Deltę, Korin (w DS), Małą Mi, Madhuri, Leona, Księżnę (w DS) i Miko; białaczka odebrała mi Malutkiego i Koibito, Mei Li odeszła nie do końca wiadomo czemu (zaraz będzie rocznica - Boże Ciało). A czeka mnie jeszcze sporo pożegnań... :(
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon cze 16, 2014 22:11 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek

Meteorolog1 :)

Alienor Maciuś był dokładnie taki jak wygląda, przesłodki, za dobry i miał mądrość wypisaną w oczkach. Kiedy patrzył na człowieka to człowiek czuł się głupio, że kot wie o nim wszystkie tajemnice i myśli swoje na jego temat. Pokochałam go całym sercem, zrozumiałam, w jego oczkach widziałam wszystkie uczucia i wszystko co chciał mi powiedzieć. On był aniołkiem za życia! Moim kocim synkiem, nie mogę już cofnąć czasu, ale gdybym mogła dałabym mu więcej, wiem że mogłam więcej... :placz: Jego śmierć była tak szybka, tak niespodziewana, tak nagła... Wydawało mi się, że tylko mnie na całym świecie taka krzywda się stała, taka niesprawiedliwość, a tu na forum zrozumiałam, że nie jestem jedyna. Alienor współczuję Ci bardzo - ostatnio doszłam do wniosku, że im jesteśmy starsze to nie tylko przybywa nam lat, ale i strat, coraz więcej zniczy do zapalenia :(

Właśnie tak robię, tulę Kitulkę i mówię do Marysi, że brzydko się zachowuje i nie może buczeć (oczywiście nie krzyczę, żadnych złych energii). I od razu był koniec zabawy. Od tamtej chwili Marysia siedzi obok na łóżku i mam nadzieję, że myśli swoje. Potem i tak będę spać z Kitulką, a Marysia będzie kombinować jak do nas dołączyć.
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto cze 17, 2014 11:33 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek

Jest progres wychowawczy :D

Właściwie nie mam czasu na ten post, bo moje panny domagają się zabawy, no ale poświęciłam im wczoraj czas do 1.15 w nocy, a teraz chciałabym się napić kawy. A było to tak...

Żałość mojego Kitulka była na granicy, ponieważ wędrując po salonie natknęła się na Marysie a ta na nią buknęła. Więc mój Kituś poszedł przygnębiony do sypialni i tam siedział, wyglądał przy tym rozpaczliwie. Oczywiście wciąż biegałam ją utulić. Bawiłam się do 23 z Marysią. Ale Marysia gdzieś padła i po 23, kiedy już światła pogasiłam i oglądałam tv przyszła Kitulka. Zaświeciłam i zaczęłam się z nią bawić. O dziwo - szalała jak kociak. Ok godzinę później próbowałam zachęcić do zabawy Marysię, a ona dała się porwać i oko w oko spotkały się za domkiem. Marysia od razu nabuczała na Kitkę. Oczywiście powiedziałam, że nie wolno buczeć na Kitka. I zaczęłam bawić się dalej z Kitkiem. Biegałyśmy po mieszkaniu jak szalone z nitką i bawiłyśmy się w salonie przy domku, a Marysia siedziała obok jak świeczka i się przyglądała. Przed 1 w nocy schowała się pod kominek, tam gdzie siedziała, bo emocje ją przerosły i dalej się przyglądała wygłupom Kitka. Chyba była obrażona. Ze dwa razy machnęła łapą do nitki, ale potem się opanowała. A Kituś w miedzy czasie jadła, piła, aż po 1 w nocy już się zmęczyła i poszła do kuwety, wiec i ja poszłam do łazienki. I odkryłam dlaczego Marysia tak się zachowuje - ona się boi Kitka. A moja Kitulka stanęła na wysokości zadania i zaczęła uczyć Marysie jak powinna się zachować, bo Marysia to taki zbuntowany nastolatek z ulicy. Nie wie jak się żyje z drugim kotem, do tej pory na pewno z kotami się nie zadawała na dworze, a wręcz z nimi rywalizowała o wszystko. I musiała być ciągle czujna. A Moja Kitulka złego słowa na nią nie powie, tylko cierpliwie patrzy.
Dziś rano obudziłyśmy się z Kitkiem i przyszłyśmy na śniadanie. Kitka była dalej w zabawowym nastroju, więc zaczęłyśmy się bawić. I przyszła zajrzeć Marysi w oczy a ta znowu nabuczała. Ale bawiłam się z Kitkiem dalej zachęcając i Marysie, co moja Kitulka dzielnie zniosła. I Marysia dała się porwać zabawie i razem chwilę buszowały przy domku aż Marysia znowu stanęła oko w oko z Kitkiem i nasyczała. A Kitek nic. W końcu siadłam do posta i kawy i Marysia do mnie wciąż przychodzi prosić o zabawę a teraz weszła Kitulka i Marysia znowu nabuczała. Ech, oczywiście daje do zrozumienia Marysi, że to nie ładnie tak buczeć po Kitulce.
Jedzą już z jednej dużej wspólnej miski i piją też z jednej w salonie (salon z kuchnią), ale oprócz tego każda ma w pokoju drugi komplet. Ale w sumie progres jest :D
Początki są trudne, ma się dwa koty, żeby się razem bawiły a tu się okazuje, że trzeba poświęcać o wiele więcej czasu każdemu z osobna i bawić się z każdym długi czas. Z Maciusiem też tak było, ale w końcu zaskoczą i ja będę mieć święty spokój :twisted:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto cze 17, 2014 13:28 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek

Kaludio uwielbiam czytać twoje posty, mimo że jestem dużo starsza od Ciebie to uczę się twojego zapału i spojrzenia na kocie sprawy. Moje kociczki nie bardzo umieją się bawić, chyba nikt tego z nimi nie robił i nie nauczyły się przyjemności jaką sprawia zabawa. Ja bawię się z nimi wędką z piórkami a Pusieńka lubi też zabawy z piłeczką. Będę brała przykład z Ciebie i zachęcała je razem do zabawy. Maciuś był pięknym i wspaniałym koteczkiem :1luvu: U mnie minęło już 5 miesięcy od odejścia Thomaska a ja nadal nie mogę się z tym odejściem pogodzić, nadal bardzo boli :cry:.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26888
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 17, 2014 23:23 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek

Cieszę się, że moje pisanie Ci się podoba :) Gosiagosia zaraz zaobserwuje Twój wątek, wreszcie odkryłam jak obserwować :) Baw się z kotkami, nitka taka grubsza jak kordonek w jasnym kolorze z pętelką na końcu to jest jakiś szał. Jak kot widzi takie coś to dostaje kociej szajby i biega jak opętany ;) U mnie sprowadza się do tego że owa nitka ściąga do salonu oba koty i wtedy raz jednej raz drugiej rzucam. Moja Kitulka jest już zaaklimatyzowana z drugim kotem, ale Marysia... Mam wrażenie, że nawet siedzi obok żeby pokazać, że ja jestem bardziej jej :/

Ja dziś pasuję z zabawą ;) Pobawiłam się trochę przez cały dzień z każdą z osobna i mam dość ;) Właśnie byłam świadkiem egoizmu Marysi, siedziała przy pudełku i przyszła Kitulka i zaczęła się ocierać o pudełko, a Marysia jak strzała wskoczyła do pudła i wydawała indiańskie dźwięki wojenne ze środka - jej pudełko i koniec. Oj będę ja miała trudności z Marysią...
Na zdjęciu owo pudełko (wygląda słabo, ale spełnia swoja rolę, można się schować w środku, leżeć na górze, i drapać pazurami do woli), a z tyłu Maciusiowy fotel.

Obrazek

Pomyślałam o drapaku dla kotów takim pod sufit. Mam kominek i całe ciepło unosi się przy suficie, więc miały by koty wygrzewkę jak w bajce Przygody Kota Filemona :) szkoda, że tego nie wymyśliłam, kiedy żył Maciuś :( Chociaż na początku miałam drapak z hamakiem to w miarę przybierania Maciusiowych Kilogramów hamak uległ zniszczeniu. Miał Maciuś miejsce na fotelu z grubym misiem, odkąd go nie ma fotel stoi pusty, nawet Marysia ani razu na nim nie siadła. Tak sobie czasem myślę, że może nadal śpi na nim Maciuś...

Obrazek

A tutaj zabawy z Maciusiem [*]:

Obrazek To było coś :ryk:

A to Marysia z przed chwilą, leży i myśli o tym jaki jest związek między przegonieniem Kitka i końcem zabawy ;)

Obrazek

Ps. Obrazki w podpisie mi nie działają :( już nie wiem co wymyślić, żeby je dodać.
Ostatnio edytowano Śro cze 18, 2014 11:14 przez klaudiafj, łącznie edytowano 1 raz
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro cze 18, 2014 0:06 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek

Klaudiafj, pamiętaj żeby po zabawie schować przed kotkami tą nitkę bo jak któraś ją zje to może być tragedia.
Koteczki cudne :1luvu:
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro cze 18, 2014 10:15 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek

Faktycznie koteczki są cudne i bardzo mądre. Marysia chce mieć wszystko tylko dla siebie, tyle czasu była bezdomna pozbawiona czułości, zabawy i opieki więc chce mieć to wszystko dla siebie. Przejdzie jej za jakiś czas jak tylko poczuje że Kitulka to jej przyjaciółka i że można z nią dzielić wszystkie kocie sprawy. U mnie bez większych zmian, zaobserwowałam że Pusieńka próbuje zbliżyć się do Migotki czy to w zabawie czy też przy drzemce, Migotka jej nie ufa i burczy ale wszystko pod kontrolą i bez łapek z pazurkami. Pudełko fajne muszę takie skombinować. Drapak mam ale Migotka nigdy nawet na niego nie spojrzała, ale myślę że się nauczy i drapać i bawić. Pozdrowiam :201461

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26888
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 18, 2014 13:53 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek

ankacom :) to nie jest taka cienka niteczka tylko taki gruby kordonek z motkiem na końcu, więc nie ma obaw że kotek mógłby go połknąć, szczególnie że go nie żują, ale faktycznie gdyby to było coś cieńszego to mogłaby być tragedia :/

Gosiagosia widzę, że z Migotką macie tak samo jak ja ze swoimi. Rezydentka jak najbardziej akceptuje Marysie, ale Marysia jest ... no, wiadomo, egoistycznym nastolatkiem z ulicy, który wszystko mówi na nie! :twisted: Wciąż z nią rozmawiam, a ona ciągle i na każdy temat odpowiada - Ee! więc ja jej też mówię Ee! i ona odpowiada znów odpowiada Ee! tą samą intonacją głosów jak ja i tak pół dnia, jest to przeurocze, bo nawet jak już się jej nie chce odpowiedzieć to i tak choć ledwo to coś tam mlasknie w odpowiedzi. A w ubiegłą sobotę chyba oglądałam "Surowi rodzice" i był taki nastolatek, który po każdym zdaniu mówił - nie! Wypisz, wymaluj - Marysia! I jak zwykle się okazało, że wina leżała po stronie dorosłych ludzi. Cieszę się rozmowami z Marysią, czasem rozmawiamy i na inne tematy niż Ee! ;) Gosiagosia czy masz gdzieś swój wątek? Czy masz gdzieś zdjęcia kotków? Chciałabym czytać co u Ciebie, jak dni płyną i jak tam kociambry się dogadują. Migotka też jak Marysia (tez na M i miałam kiedyś świnkę morską Migotkę;) musi nauczyć się życia w rodzinie, a my jak Ci "Surowi rodzice" nauczymy je ufać i kochać :) Łamigłówka w wątku o Pusi też czeka na zdjęcia 8)
A czy czytałaś Autobiografie Doroty Sumińskiej pierwszą i drugą część? Przewija się tam wiele kotów z różnymi charakterami ;) Polecam, można też się pośmiać :D

Marysia na oknie:

Obrazek
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro cze 18, 2014 14:19 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek

Klaudio obecnie nie mam swojego wątku z aktualnymi zdjęciami ( przyznam się że nie umiem wklejać zdjęć). Jak Thomasek był chory to właśnie wtedy zaczęłam pisać szukając rad i pomocy - Thomas - wielotorbielowatość nerek - PNN POMOCY!. Obecnie łapię wątki gdzie mogę poczytać i popisać o sprawach kocich i tak trafiłam na post "Czy oddać ją z powrotem ? ". Jak tylko się nauczę to wrzucę zdjęcia swoich kocurków. Mam jeszcze 3 kotka grubaska Hugonka on jest jak twój Maciuś, grzeczny i poczciwy taki miękki przytulas - na facebooku jestem właśnie z nim malutkim na zdjęciu profilowym.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26888
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 18, 2014 14:49 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek

Gosiagosia to ja Ci powiem jak to zrobić, żeby dodać zdjęcie - do podpisu nie umiem, ale do wątku już tak. Strona http://wstaw.org/ i już od razu masz -wybierz zdjęcie z dysku. I tyle - wstaw+ I już masz. Po lewej stronie są linki, więc najlepiej kliknąć ostatni - bezpośredni link do obrazka kopiujesz. W pełnym edytorze postów klikasz IMG
i takie coś wskakuje i między te nawiasy wklejasz link u mnie taki http://wstaw.org/m/2014/06/18/1098173_6 ... 0232_n.jpg

Maciuś [*]
Obrazek

Można kliknąć też z link z miniaturą na forum, zdjęcie będzie wtedy mniejsze, ale trzeba usunąć pierdoły z linku. Oto link
Obrazek
a tak po usunięciu niepotrzebnego
http://wstaw.org/m/2014/06/18/1098173_6 ... 00_q85.jpg i to też w te nawiasy z IMG.

Łatwe, ale nie wiem jak dodać do podpisu, bo nie chce się ładować :|

Ostatnio na rozmowie z moją Panią Wet, kiedy byłam zaraz po śmierci Maciusia pytać - dlaczego tak się stało! Pani doktor wyjaśniła mi, że w dzisiejszych czasach rak się panoszy coraz szerzej, że kiedyś tego nie było, rzadko kto miał raka tak u ludzi jak i zwierząt, a teraz częstotliwość jest coraz większa, coraz więcej zwierząt umiera na raka a medycyna jest bezradna tak i u zwierząt jak i u ludzi. Do tego u zwierząt jest gorzej, bo nie robi się dializ, ciężko o krew, a już nie ma mowy o przeszczepie nerki. Obwinia się za to warunki w jakich żyjemy - co jemy, niezdrowe środowisko.
Ja myślałam, że jak mój Maciuś miał jedną nerkę chorą to mu ją wytną najwyżej całą i będzie żył, ale u niego raczysko rozlało się w mgnieniu oka z nerki na wątrobę, jelita, krezkę i w dniu kiedy zmarł dostał gwałtownej anemii od krwotoku wewnętrznego. Rak nie był zbitą grudą tylko masą jak to pani doktor określiła?... jak słonina, nie do wycięcia. Ja i tak wiem, że mogłam reagować wcześniej, na pewno mogłam coś zrobić wcześniej! :placz:

edit: po przemyśleniu doszłam do wniosku, że gdyby guz został wykryty wcześniej, a był to nowotwór złośliwy to pewnie dostałabym wyrok - np. tylko 3 miesiące życia, lub od razu operacja, po której byłyby i tak przerzuty i Maciuś by cierpiał jeszcze pooperacyjnie. Na pewno ta druga wersja była by gorsza dla Maciusia i dla mnie. Jedyne co mi pozostało to kochać go nadal z całego serca i wierzyć, że kiedyś będziemy znowu razem :(
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro cze 18, 2014 15:23 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek

Mój kot kiedyś w czasie zabawy wciągnął i połknął jak makaron całkiem gruby sznurek, na pewno grubszy niż kordonek. Dlatego zalecam chowanie zabawki po wspólnej zabawie. Kot i sznurowadło zje.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15247
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro cze 18, 2014 16:11 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek

Jeśli chodzi o dodawanie zdjęć do podpisu, to wejdź w panel użytkownika, potem profil, potem podpis i spróbuj wkleić kod zdjęcia .
Powodzenia :ok:
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Śro cze 18, 2014 19:50 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek

Udało się za setnym razem ;) Dzięki Beasia za "kopa" do kombinowania :) Teraz mam moje Skarbeczki przy każdym poście :D
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości