Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 30, 2013 0:08 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

felin pisze:
casica pisze:Bo dorosłe koty często tak właśnie reagują na obce maluchy - jakby nie wiedziały z czym to się je :wink:

Mój Barnaba tak ma :lol:

Moje też.
Najpierw strach i fukanie, potem... Część patrzy z politowaniem na młode durne, część traktuje jak zabawkę.

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Sob lis 30, 2013 0:13 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

Dziękujemy ciociom za komplementy pod adresem mniejszego :1luvu:
No udał się malec, a paseczki ma zarąbiste :)

Koty dorosłe jakoś nieufnie podchodzą do kociaków. Moje psy np. wszystkie jak jeden wiały przed dziećmi. Może dorosłe wyczuwają, że maluch jest nieobliczalny?

Odbywa się II wyjście smoka. Ale fotki wkleję jutro, a kilka jest fajnych. Druid fuka, Ryśka podnosi łapę, a Zawieszce wzbiera w gardle straszny pomruk, godny lwa. Bo teraz całe towarzystwo siedzi przed otwartymi drzwiami. Mniejszy zaś popiskuje, ale jakoś nie widać szacunku i kompleksów. No nic a nic.
Będzie dobrze, mam nadzieję, ale troszkę pracy w to trzeba będzie włożyć.
No dobra, II wyjście smoka (albo też okazanie narzędzi) zostało zakończone :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 30, 2013 9:56 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

Obrozka to też nieglupie.
Wlasnie! Nie wiedziałam, jak to określić - on ma te burosc taką ciepłą, cudo, no.
Domowy sznaucer omijal dzieci szeeerokim łukiem :twisted:

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33211
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Sob lis 30, 2013 10:27 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

Fotki :evil:

Tak sobie myślę, że starszaki mają z tyłu głowy zakodowane, że tam gdzie maluch, może też być jego mamusia, nastawiona na obronę potomstwa i wolą trzymać się z daleka. No bo czemu mój Bungo, który nawet na smyczy jest królem podwórka i straszy (prawie) wszystkie podblokowce , maluszka ewidentnie się bał :?:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lis 30, 2013 14:19 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

Bungo pisze:Fotki :evil:

Za chwilkę, napiszę, wstawię, napracuję się. Efekt pracy mizerny dość, tzn efekt śledzenia z aparatem II wyjścia smoka, albowiem jakieś 80% zdjęć wygląda tak
Obrazek
Że niby co też autor chciał przez to powiedzieć? Cóż takiego pokazać? Ha! Nawet ostrość złapał mi obiektyw na kocie, nie na kredensie, no ale co z tego skoro w momencie zwolnienia migawki, kot był już jakiś pierdylion lat świetlnych dalej :lol:

Metoda. U każdego młodego kota/kociaka można zaobserwować jakąś charakterystyczną cechę w zabawie. Jak niektórzy pamiętają, charakterystyczne dla kocięcego Druida było ptong. Ślady ptong są jeszcze cały czas widoczne na prześcieradłach uroczo podziurkowanych ząbkami jak perełki :twisted: Ślady z tyłka, na którym też usiłował robić mi ptong zeszły. W sumie oszczędniej robić ptong na du...e, oczywiście znacząco mniej przyjemnie.

Metoda Dżygita zaś, nazwana została na roboczo próba odwagi. Oczywiście próbie poddawani jesteśmy my wszyscy, do niedawna tylko ja i Justyn, od wczoraj również koty. Próba odwagi polega na tym, że rozpędzony jak meteor Dżygit skacze/spada/napada z niewiadomego punktu w kosmosie w kierunku twarzy ludzkiej lub kociej i zatrzymuje się w powietrzu jakieś 5 milimetrów przed :strach: kto wytrzyma i nie zwieje, nie cofnie się, zyskuje jakieś +20 do zajebistości, inaczej mówiąc do męstwa. Niestety, zbieram punkty ujemne :oops:

Z rzeczy ogólnych. Zawiodła nas Ryszarda, która nie chce matkować małemu mniejszemu. Wykrzywia się paskudnie pod jego adresem, fuka, a nawet usiłuje dokonać na nim jakiegoś straszliwego łapoczynu. Szanse ma zerowe (na łapoczyn), bo gdy ona, w swoim mniemaniu błyskawicznie, podniesie łapę, on już jest gdzieś tam w okolicach Alfa Centauri. Niestety, obdzwoniłam wszystkie łódzkie sklepy zoologiczne, sklepy przy lecznicach i obróżek z feromonami nie mają. Obróżkę ma założoną, zgodnie z planem, Zawieszka. Nie widzę jakiegoś dobroczynnego wpływu, no ale może? Nosi toto od rana zaledwie. Druid przyjął mniejszego najspokojniej z towarzystwa, ale też bez fajerwerków entuzjazmu, próby odwagi czegoś mu się nie podobają :)

Mały mniejszy ma to wszystko w tak zwanym poważaniu, nic, absolutnie żadnego szacunku dla starszych, młode, roszczeniowe pokolenie wychowywane bezstresowo :roll: od rana szaleje po mieszkaniu, zamykany wyłącznie na czas posiłków. Wykazuje też pierwsze oznaki voyeryzmu, tak, pod drzwiami do toalety widać już nie tylko błękitne łapki, ale i łapki w paseczki :)
Teraz zmęczył się po godzinnych szaleństwach i zaległ za mną, ciekawe czy uda mu się odpoczywać przez całe 5 minut.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 30, 2013 14:24 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

U moich maup działanie obróżki dało się zauważyć po ok. 2 miesiącach.
Tak Cię podtrzymam na duchu :wink:

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Sob lis 30, 2013 14:31 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

casica pisze:...
Z rzeczy ogólnych. Zawiodła nas Ryszarda, która nie chce matkować małemu mniejszemu. Wykrzywia się paskudnie pod jego adresem, fuka, a nawet usiłuje dokonać na nim jakiegoś straszliwego łapoczynu. ...

Może Mały robi błędy ortograficzne Obrazek
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lis 30, 2013 14:35 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

jaaana pisze:U moich maup działanie obróżki dało się zauważyć po ok. 2 miesiącach.
Tak Cię podtrzymam na duchu :wink:

Ooooo dzięki, bardzo optymistyczne :twisted: :lol:
zabers pisze:
casica pisze:...
Z rzeczy ogólnych. Zawiodła nas Ryszarda, która nie chce matkować małemu mniejszemu. Wykrzywia się paskudnie pod jego adresem, fuka, a nawet usiłuje dokonać na nim jakiegoś straszliwego łapoczynu. ...

Może Mały robi błędy ortograficzne Obrazek

Czas na dyktando w takim razie :twisted:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 30, 2013 14:53 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

Dżygit został wypuszczony na pokoje raz jeszcze, był to "wypust" legalny.
Przekomarzał się troszkę z wujkiem przy drapaku
Obrazek
Ciągle dynamiczna akcja przeniosła się do mnie, zdjęcie musiałam znacząco rozjaśnić, żeby w ogóle był sens zadać pytanie - ile kotów widzisz?
Obrazek
przekomarzania, a może raczej zapoznawania ciąg dalszy, miał miejsce pod moim biurkiem
Obrazek
Obrazek
Zwabiona radosnym ćwierkaniem małego mniejszego, syczeniem Ryśki oraz cichnącym w oddali tętentem zmęczonego molestowaniem Druida, zajrzała, z oczywistym obrzydzeniem, ciotka Zawieszka, nie spodobało jej się to co zobaczyła :wink:
Obrazek
Na placu boju została Ryszarda, też usiłowała zbiec, ale lekko nie ma. Bo jak to możliwe, że ona wieje, a on i tak jest 3 kroki przed nią uniemożliwiając odwrót na z góry upatrzone pozycje? 8O
Obrazek
No przecież tam właśnie był, teraz był, no był i nie ma? Jak w ruskim cyrku?
Obrazek
Umiemy też robić "zajączka", ooo czego my nie umiemy :)
Obrazek
cdn za chwilkę...
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 30, 2013 15:42 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

Nie był to koniec przygód tego rezolutnego kotka
Obrazek
kotkowi się bowiem baaardzo spodobało, że świat jest większy niż myślał, że chodzą po nim nie tylko dwułapi, ale i czworonożni.
W związku z tym, przebiegły ten kotek czatował pod drzwiami bo postanowił sam się wypuścić z więzienia. Jak pomyślał, tak zrobił. Wpadł natychmiast w szaleńczy galop, chciałoby się może powiedzieć galop Walkirii, ale tamten wydaje się jednak uporządkowany, przyciężki i mało chaotyczny. Obudził Justyna, bo jego sen nie przetrwał trzech nawrotów jazdy polskiej, ok, już po 20 minutach, udało się mniejszego złowić i doprowadzić w charakterze osadzonego. No taaaak, rozbudzony Justyn postanowił się pobawić z mniejszym, mniejszy przy tej okazji dokonał kolejnej spektakularnej ucieczki. Ale co tam, kolejne 20 minut wytężonej zespołowej akcji i schwytaliśmy zbiega. Justyn mógł się bawić, pobawił się i owszem :mrgreen: A raczej mniejszy pobawił się z nim. Albowiem wynalazł kolejną zabawę, kolejną metodę - na stare drzewo, nie pozbawioną elementów próby odwagi.
Fajnie jest bowiem zaczaić się
Obrazek
wskoczyć na głowę
Obrazek
odbić się i zeskoczyć
Obrazek
jednak w ramach udoskonalania metody okazało się, że jeszcze fajniej jest schodzić po stromym drzewie, wpijając się pazurkami w jego korę, a czasem też nie schodzić, a ześlizgiwać się, z górki na pazurki, tak nazywa się udoskonalona metoda na stare drzewo. Justyn metodę nazywał inaczej, ale poza słowami powszechnie uznanymi za obelżywe, trudno mi doprawdy przetłumaczyć na nasze te dziwaczne okrzyki
Obrazek
Tak więc i Justyn tropem Druida, Ryśki i Zawieszki postanowił oddalić się pospiesznie, w nieokreślonym bliżej kierunku, bo nie kierunek ważny, a stosowna odległość od potwora. Jednak zły ten człowiek chciał przed ucieczką wykonać coś spektakularnego - ucałować uroczy brzuszek, odgryźć uszko, albo cos równie miłego. Dżygit był szybszy
Obrazek

A na deser Zawieszka w obróżce, leniwa ta kotka nie przeczytała najwidoczniej instrukcji, nie wie więc, że powinna być spokojna, wyluzowana i serdecznie nastawiona do mniejszego
Obrazek

Wyluzowany mały mniejszy zdobył dzisiaj kolejne sprawności. Już potrafi wskakiwać na kredens, bardzo niedobrze :roll: Przed chwilą zniszczył jeden z moich bocznych kompostów na kanapie, oznacza to ni mniej ni więcej, że będę musiała sprzątnąć komposty :twisted: Porządnicki ten kotek :roll:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 30, 2013 16:01 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

Fotorelacja cudna!
Umierłam ze śmiechu.
A Ryszarda może bierze odwet za to, że jak wpadła do pokoju z zamiarem pomatkowania małemu to jej nie pozwoliłaś tylko ją wyniosłaś. Niecnie i podstępnie.

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33211
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Sob lis 30, 2013 18:53 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

Myslisz, że Ryszarda jest mściwa i pamiętliwa? No to trzeba ją będzie wypuścić, znaczy się wolność zwrócić :evil:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 30, 2013 18:58 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

casica pisze:Myslisz, że Ryszarda jest mściwa i pamiętliwa? No to trzeba ją będzie wypuścić, znaczy się wolność zwrócić :evil:

Tak mi się nasunęło. W żadnym wypadku nie wypuszczaj Ryszardy, ja żaden spec, na pewno się mylę.

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33211
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Sob lis 30, 2013 19:18 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

No dobra, nie wypuszczę, może faktycznie na dworze sobie bez ząbków nie poradzi, odniosę do schronu :idea:
Koleżanka jedna, forumowa, to wyśniła :P
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 30, 2013 20:05 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

Kotek Dżygit zaiste imponuje przedsiębiorczością, bezkompromisowością i inwencją :lol:
Wróżę mu wspaniałą przyszłość. A że rozsądne to zwierzątko zdaje sobie sprawę, że bez pracy nie ma kołaczy- to intensywnie od dziecięctwa pracuje na swoją przyszłą pozycję w świecie. Z powodzeniem 100% pacyfikuje otoczenie i nikomu nie pozostawia złudzeń, że wcześniej czy później postawi na swoim :twisted:
Uroda mu pomaga wybitnie, wiadomo, że ładnemu zawsze łatwiej ;)

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39506
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 39 gości