Wasia i Kropka. A życie toczy się dalej.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 21, 2013 10:41 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Ja wiem, ja wiem...
I ja to zrobię! Zrobię, a jakże!
Tylko muszę się psychicznie przygotować i kasę w portfelu przeliczyć... :mrgreen:
Poważnie to najbardziej męczy mnie to, żeby to nie była dla Wasi niedźwiedzia przysługa. Żebym umiała dokoptować mu takiego kompana z prawdziwego zdarzenia. Żeby się razem pobawiły, poprzytulały, pogadały o życiu i sensie istnienia, poszły razem na piwo...
No w skrócie, żeby Wasię uszczęśliwić, a nie unieszczęśliwić.
O akceptację kociego towarzystwa się nie boję, wszak Prezes z dużym stadzie mieszkał. Tylko, żeby mu ten dany egzemplarz spasował :wink:
I w drugą stronę... co by ten kompan był szczęśliwy.

Ach jakież ciężkie to życie, jakież to wszystko trudne! Ach!
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Czw mar 21, 2013 19:14 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Jesteśmy po wizycie u weta. Położymy pierworodnego do wyra i napiszemy.
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Czw mar 21, 2013 20:47 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Wpadliśmy do weta niczem pocisk z magnum 44, w nadziei, że zdążymy jeszcze po wizycie skoczyć na zakupy. Naiwna byłam, ach jakże naiwna...
W poczekalni u weta siedziała pani z pokaźnych rozmiarów synem i koszyczkiem zakrytym kocem, spod którego wydobywały się dziwne dźwięki. Poinformowano nas, że to kot i to nieprzyzwoicie długi. Tak długi, że pani miała problem upchnąć go w koszyczku.
- I co pani zrobiła? Zawinęła go pani, tak o? - zapytał rezolutnie mój pierworodny, rysując jednocześnie w powietrzu coś na kształt banana (mocno skrzywionego).
Pani odrzekła, że nie i, że on - kot sam się jakoś zwinął.
- Czy pani jest pewna, że to kot? Może on jest jamnikiem? - zabłysnął młody po raz wtóry.
- Jamniczką co najwyżej. - odparła pani - To jest kotka.
- To kotka, czy jamniczka? - dociekał pierworodny.
- Kotka, ale długa jak jamniczka. - pani była już lekko zirytowana (pomyślałam sobie, że całkiem szybko).
- Jamniczka mojej babci jest niezbyt długa, ale za to nic nie słyszy i do tego prawie nie widzi! - wykrzyknął radośnie gówniarz.
Pani coś mruknęła ledwo słyszalnie, że "to chyba niedobrze", na co łebek jej odparł, że dobrze, bo można u babci krzyczeć i puszczać głośno płytę do karaoke, i psu to nie przeszkadza...
Kilka minut dręczył tak jeszcze biedną kobietę syn mój, który na dzień dzisiejszy postanawia zostać weterynarzem (jutro pewnie będzie sadownikiem, a pojutrze testerem mikrofalówek).
Kiedy tylko otworzyły się drzwi gabinetu i wyszedł pan z pieskiem - pani z jamnikotem szybko ewakuowała się z poczekalni.
Siedzieliśmy sobie tak jeszcze 15 minut, po czym pani wyszła i bez "do widzenia" opuściła budynek...

Waśko wyszedł z transportera, przywitał weta i nie zwrócił najmniejszej uwagi na koteczkę, która szamotała się w klatce obok. Gdy wet został wyprzytulany i wybarankowany należycie, Pan Prezes usadził się niczym kurka na grzędzie i czekał, aż skończymy te śmieszne rytuały z zaglądaniem do uszu, paszczy i macaniem kociego ciałka.
A więc na sapanie, charkanie i rzyganko wet zabronił mi panikować (albowiem bliska byłam). Teorii o pasożytach nie wykluczył, aczkolwiek postawił na kłaki (ze względu na bujne i mocno wypadające usierścienie). Dostaliśmy drugą dawkę zastrzyku (coś na Vi... - zapomniałam nazwę), co by pozbyć się do końca świeżba i jednocześnie wybić ewentualnych dodatkowych gości. Na moją nieustającą panikę wet zapewnił, że tym zastrzykiem odrobacza się świnie i owce, więc cokolwiek obłego to jest - na pewno wylezie.
W ramach minimalizowania paniki zaproponował w pierwszej kolejności próbę odkłaczania i w tym celu mamy podawać olej parafinowy i obserwować co będzie dalej. Jeżeli teoria upadnie - będziem szukać robali, których "Vi-cośtam" nie dałby rady ruszyć i w tym celu zbadany kupsko (koteczekanusi poinstruowała mnie jak poczynić zbiory i za to serdeczne bóg-zapłać).
Niestety schudł nam carewicz, co widać nawet gołym okiem, ale miałam nadzieję, że waga powie "przesadzasz Zocha". Niestety waga odrzekła, że straciliśmy 40deko kota! :evil:
I gdzie to jest ja się pytam?!
Na nieopuszczającą mnie panikę wet reaguje jednak ze spokojem godnym greckich filozofów, albowiem według niego istotnie skandalem jest utrata czterdziestu dekagram kota, jednak ze względu na chore dziąsła i ból przy jedzeniu Waśko może po prostu je mniej...
A je mniej niestety...
Tak więc na 4 kwietnia jesteśmy umówieni na ważenie i jeżeli kota znowu nie ubędzie, podamy antybiotyk, a następnie będziemy czynić serwis jamy gębowej.
Dodatkowo pragnę zaznaczyć mocno, iż wet jest carewiczem zachwycony, gdyż Waśko dzielnie znosi wszelkie zabiegi, tak, jakby wiedział, że to konieczne i do tego chwilowe. Jedynie na szczypiący zastrzyk zareagował burczeniem i syczeniem, ale nie, żeby na kogoś tak personalnie, a w przestrzeń jeno. Wet pytał po raz kolejny, czy on nigdy nie miauczy, tylko wydaje takie skrzypiąco - burczące dźwięki niczem wkur***** puma...
Ano tak ma...
W kwietniu pobieramy też krew i wysyłamy do badania.
TŻ łapie się już za kieszeń... a ja łapię się za tżta, żeby się do tego interesu dorzucił :mrgreen:
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Czw mar 21, 2013 21:05 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Zosia Leoś też ma w dziobie skandal.
Ale je i TYJE...widać CO KOT TO OBYCZAJ 8O
I też czeka nas akcja "zęby". Tyle, że u nas pewnie zostanie połowa z stanu posiadania...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw mar 21, 2013 22:15 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Fajne opowiadanie:))
A to szamoczące to był jamnikot? Czy całkiem inny osobnik?

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt mar 22, 2013 10:18 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

kotkins pisze:Zosia Leoś też ma w dziobie skandal.
Ale je i TYJE...widać CO KOT TO OBYCZAJ 8O
I też czeka nas akcja "zęby". Tyle, że u nas pewnie zostanie połowa z stanu posiadania...

U nas może najwyżej skończy się na utracie dwóch.
A Leosia co doprowadziło do destrukcji paszczy?

Lidka pisze:Fajne opowiadanie:))
A to szamoczące to był jamnikot? Czy całkiem inny osobnik?

Szamoczące było innym osobnikiem, podobno płci żeńskiej po jakimś zabiegu.
Ale szamotało się bardzo skutecznie, cała klatka latała.
Jamnikot natomiast nie został objawiony światu, więc pozostanie tajemnicą jego rzeczywisty wygląd...
Ale wet nie wybiegł z krzykiem, więc mniemam, że już kiedyś musiał widzieć takiego stwora. Przynajmniej na zdjęciach.
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt mar 22, 2013 10:34 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Leosia..?
Niechlubna przeszłość , kiepskie perskie geny i brak szacunku dla jego paszczy.
Pseudohodowla, tam tak jest.
Ale teraz TO się zmieni, mam Leosia JA i będziemy mieli śliczne (choć nieliczne!) ząbeczki.

Te koty nie były po prostu kochane i dlatego jest jak jest...

Edit: może będąc w Poznaniu za dwa tygodnie wejdziesz na kawę i poznasz Leosia i resztę? :D

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt mar 22, 2013 10:57 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Jeżeli nie masz nic przeciwko odwiedzinom niedzielnym, to najprawdopodobniej moglibyśmy nawiedzić Was w niedzielę :) W sobotę jedziemy prosto na ślub, a następnie weselimy się na weselu :mrgreen:
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt mar 22, 2013 13:13 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Kotkins też się umie weselić:-). Zwłaszcza po 3 szklance wina idzie jej to jak z płatka hihihi
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pt mar 22, 2013 13:27 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

haha :ryk:
my będziemy zmęczeni weseleniem się, więc mniemam, że z kotkinsem będziemy się już weselić umiarkowanie...
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Sob mar 23, 2013 17:04 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Aaaa to nie podam wina.
Zapraszam, zapraszam.
Wasia oczywiście jedzie z Wami na wesele? :mrgreen:
Koty to wielcy imprezowicze...zwłaszcza Persona,c'nie Neigh?
Choć Teodor też imprezowy jest...nawet bardziej, tylko jakby-inaczej!

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob mar 23, 2013 21:55 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Czy Teodor to ten, którego uciekające tyły mieliśmy okazję zaobserwować przez całe 0,5 sekundy? :mrgreen:
Pierworodny próbował go przekonywać, żeby wyszedł zza kanapy zachęcającym "no chodź", ale miał chyba za mało argumentów, bo nie podziałało...
Ja bym Wasię zabierała wszędzie, nawet do pracy, bo tam dwie klawiatury do wylegiwania się i kilka ciepłych drukarek, ale nie wiem co na to współpracownicy i nasz nadworny pies...
Weselnicy też mogliby być mocno zdziwieni takim gościem...

Obrazek
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Nie mar 24, 2013 23:37 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Bo nie ma muszki. Ani nawet krawata. W krawacie albo w muszce- byliby na TAK!
(a Teoś- on Ci to był...)

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon mar 25, 2013 19:14 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

No nie u kazdego może gościć carewicz :wink:

szkoda że tak późno, bo piekny gadżet mam -w sam raz na wesellllle :ryk:
fular z poszetką czyli bardzo elegancka ozdoba do koszuli
fular to ozdoba główna, poszetka to chusteczka do butonierki
kolor widać po powiększeniu zdjęcia ( eleganckie bordo)
Obrazek
Obrazek Obrazek

Thorkatt

 
Posty: 17122
Od: Czw sty 04, 2007 23:29
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon mar 25, 2013 22:53 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Wasilij wyglądałby bosko...to są właśnie wasiowe kolory! :D

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 44 gości