Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty II

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 03, 2013 12:33 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

A jest jakaś odpowiedź od Garncarza? Uda się u niego zrobić konsultację?
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Czw sty 03, 2013 12:41 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

Marta przed zabiegiem bylam z dr Garncarzem w kontakcie wiec kazał kropic oczy tobrexem...poniewaz tu na miejscu mileismy dostep do specjalisty Maluszek od razu był operowany...

chcemy to skonsultowac bo z oczakmi jest gorzej niz przed operacja

jestem w kontakcie mailowym z dr Garncarzem..tzn znów poprosiłam o rade wysle zdjecia zaplacimy nawet za mailowa wizyte ale niech w koncu ktos cos poradzi:(...

jutro ze wzgledu na brak srodków i mozliwosci bo Gucio ma silny kk jedziemy do dr Gierka na konsultacje zarówno oczek jak i leczenia kk...bo wczoraj Karolina była na wizycie nic nie zostało przepisane i wizyta za miesiąc 8O
agula76
 

Post » Pt sty 04, 2013 11:16 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

Wklejam dzisiejszy post Aguli o Guciu, z jego wątku: viewtopic.php?f=1&t=149173&p=9511291#p9511291


rozmawiałam przed chwilką z samym dr Stefanowiczem...opisalam cały przebieg leczenia , jak wygladały oczka przed operacja , co sie wydarzylo po... i jak wyglądają teraz i co sie dzieje
doktor ma odległe terminy tzn np za 2 tyg... ale ze wzgledu na to ze Gucio jest po operacji moze w wyniku trwającego wirusa dojsc do powikłan zalecił ze powinno byc jak najszybsze wdrozone leczenie i jezeli on ma konsultyowac go okulistycznie to takie leczenie on wolałby sam wdrożyc

jutro wizyta w krakowie o 10. 30 u dr. Stefanowicza - zazanczam specjalisty OKULISTY -weta

teraz to juz tylko musze prosic na wszystko męza o transport:(...ewentualnie pojade pociągiem
Z Iwona rozmawiałam o pieniązkach - pozyczymy ...ale go tam zawieziemy

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt sty 04, 2013 12:58 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

Iwoo1 lek doszedl dziękuje :kotek:

lidka02

 
Posty: 15908
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pt sty 04, 2013 15:02 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

lidka02 pisze:Iwoo1 lek doszedl dziękuje :kotek:


A jak czuje się Lolek? Lek podaje się podskórnie, nie obawiaj się, może mu pomóc. Pamiętaj, że po otwarciu jednej fiolki, całą zawartość nabierz do jednej strzykawki, nie zostawiaj w otwartej fiolce! Jedna chyba na 4 podania, po 0,5 ml. Bo otwarta fiolka wietrzeje .

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt sty 04, 2013 15:06 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

Lolek jest na zastrzykach Shotapen , Catosal i dostał troche relanium na apetyt i czuje się lepiej , i tak nie przełyka jak gęś ..Miał pobrany wymaz gardła jutro z nim jade do weta ....Mówiłam wet o twoim leku wet powiedział że by jeszcze zaczekał ..Lolek waży 4.600 ..przez dwa miesiące przytył mi 400g ..

lidka02

 
Posty: 15908
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pt sty 04, 2013 15:06 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

:kotek: sobie zaznacze

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt sty 04, 2013 15:21 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

lidka02 pisze:Lolek jest na zastrzykach Shotapen , Catosal i dostał troche relanium na apetyt i czuje się lepiej , i tak nie przełyka jak gęś ..Miał pobrany wymaz gardła jutro z nim jade do weta ....Mówiłam wet o twoim leku wet powiedział że by jeszcze zaczekał ..Lolek waży 4.600 ..przez dwa miesiące przytył mi 400g ..


To dobre wieści :D Ale lekarstwo trzymaj i w razie czego będziesz je miała. Poczytaj na forum dużo ludzi chwali bardzo takie leczenie. Zrobisz, jak będziesz uważała, oby tylko chłopak zdrowiał :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt sty 04, 2013 17:36 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

zapraszam na bazarek dla Gucia
viewtopic.php?f=20&t=149609
agula76
 

Post » Pt sty 04, 2013 18:52 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

Iwonko, wita się vipkowo :D .
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Pt sty 04, 2013 21:26 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

też doczytałam....
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21752
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 04, 2013 22:36 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

Witam cieplutko dziewczynki, dzisiaj mało siedzę tutaj, zaliczyłam dzisiaj lekarza rodzinnego, potem neurologa, 23-go endokrynolog, jeszcze dodatkowe badania. Żeby się leczyć, trzeba dużo zdrowia :)

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt sty 04, 2013 22:39 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

cos o tym wiem, wczoraj okulista, dzis chirurg naczyniowy, we wtorek dentysta,
życzę zdrowia iwoo, ono jest Ci niezbędne :piwa:
Obrazek

wiesiaczek1

Avatar użytkownika
 
Posty: 2176
Od: Nie kwi 10, 2011 21:23
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 04, 2013 23:13 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

wiesiaczek1 pisze:cos o tym wiem, wczoraj okulista, dzis chirurg naczyniowy, we wtorek dentysta,
życzę zdrowia iwoo, ono jest Ci niezbędne :piwa:


I nawzajem wiesiaczku. Do tej pory zdrówko jakoś dopisywało, ale nic nie ma wiecznie. I to zawsze nie w porę :evil:
A jak kotki, wszystko dobrze?

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob sty 05, 2013 17:06 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

Wklejam opis Aguli po wizycie w Krakowie u okulisty:

Jesteśmy juz spowrotem.

Tak bardzo chcialam Wam przekazac pozytywne wiadomości...tak bardzo wierzyłam w to ,ze Gucio ma szansę na widzenie ....
Niestety... :cry: :cry: :cry: :cry:

Gucio z czasem straci wzrok . Nawet tak dobry specjalista jak dr.Stefanowicz nie jest w stanie wiele zrobic , jak tylko powstrzymac lekami proces utraty wzroku i czekac na cud.
Gucio narazie widzi ale bardzo słabo .Dr powiedzial ze mogą to byc rozlane zarysy . Ale widzi . Reagował dzis na moją zbliżającą ręke do noska,reagował na telefon jak robiłam mu zdjęcia( bez lampy)

Wirus niestety zrobił spustoszenie w oczkach Gucia . Juz przed operacją Gucio mial spore zrosty , które cieżko było oddzielic od rogówki. Po operacji doszło w bardzo szybkim tempie do ponownego wytworzenia spojówki w nadmiarze, która zaczęła sie szybko zrastac z rogówka - przez okulistów ten proces nazywany jest ostrym powikłaniem pooperacyjnym , doszło do spadku odporności wirus zaatakował ze zdwojoną siłą...
z czasem zrosty spowodują ze cała gałka oczna zarośnie.
na tym etapie leczenia NAJWAŻNIEJSZE jest leczenie KK- choc jak to doktor powiedzial u Gucia to już końcowa faza .
Gucio ma powiększone węzly chlonne ,stan zapalny gardełka . Dr wykonal test na bialaczke na szczęscie Felv-
Przepisał leki na kk-
w zastrzyku synulox+ inmodulen
antybiotyk Synulox, leki na odpornośc VETOMUNE , leki do oczek TOBREXAN -krople oraz drogą masc OPTIMUNE (130 zl) która powstrzymuje proces tworzenia się zrostów , jej stosowanie najważniejsze i w zasadzie , gdyby Gucio byl leczony w pierwszej fazie na kk , to stosowanie tych leków w początkowym okresie moglo uratowac mu wzrok- niestety bezdomny wtedy Gucio nie miał takiej możliwosci. Trafilismy do dr o wiele za późno....

Ponowny zabieg za miesiąc przez Dr. Stefanowicza nie jest wskazany. Stres ,spadek odpornosci, moze znów doprowadzic do powikłan w tak krótkim czasie . Natomiast powodzenie leczenia małe , a cierpienie Gucia spore .
Dr prosił o konsultacje okulistyczną za okolo 3 miesiące . Do tego czasu oczka maja caly czas byc smarowane maścią, która ma powstrzymac tworzenie się zrostów .
Gucio ma nabrac tyle sily , wirus musi przestac o sobie dawac znac , żeby móc podejmowac jakies kroki chirurgiczne.Dr powiedział również ,ze jest bardzo male prawdopodobieństwo ,ze po kolejnej operacji oczka znów nie będą zarastac. :cry: :cry: :cry: :cry: :cry

Bardzo Wam wszystkim dziękuję ....bez Was nie doszłoby wogóle do jakichkolwiek prób ratowania oczek Gucia. Zrobiliśmy wszyscy wszystko co bylo w mocy ,zeby mu pomóc.
Dopóki bardzo słabo widzi można mu przdlużac tą szansę przez stosowanie tej drogiej maści ,która byc moze spowoduje powstrzymanie procesu zarastania oczek i za to potrzebne kciuki :ok: :ok: :ok:
Później ewentualna decyzja o kolejnym zabiegu ...ale tak jak napisałam bez gwarancji ... :cry:
Całe rozliczenie zamieszczam na str 1 wątku wzięłam na wszystko paragony , sama zobowiązuję sie dołożyc na leczenie Gucia 100 zl po 15 stycznia .
Pani Danusia :1luvu: z Krakowa ,która dała nam namiary na dr Stefanowicza , odwiedziła Gucia w lecznicy. Zostawiła dla niego 50 zł dziękuję bardzo :1luvu: jeszcze raz i przekazała na bazarek przepiękny album Koty liczący 450 str w wersji anglojęzycznej - cudo :1luvu: dziękuje
Mogę tylko dodac ze swojej strony - jeżeli kiedykolwiek będziecie miec poważny problem z oczkami , udawajcie się tylko do specjalistów okulistów. Czasem możemy do specjalisty trafic za późno:(

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 14 gości