u nas cz. II Zmiany. Ciapek w domku. Neska rezydentką.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 18, 2012 15:01 Re: u nas cz. II

W domu rodziców ani kot, ani pies nie miał prawa spać ze mną w pokoju. Jestem alergikiem. Bardzo pragnęłam mieć zwierzęta, ale dla rodziców byłam jednak ważniejsza. Początkowo zwierzaki popłakiwały, ale przywykły. Nauczyły się, że jest czas dla nich i czas bez nich. Zobacz sama - Złoś też czasem od Ciebie ucieka. Chce samotności. On ma do niej prawo, a Ty nie?
Z psami jest taka zasada, by uczyć je tego "nie razem" - to dobrze układa im w głowach.
Moje koty włażą na ławę, bo Tż im pozwolił kilka razy. Ja oduczam i oduczę. Nie zdejmuję. Doskonale wiedzą co znaczy "zejdź".
Psów też się nie tresuje. Uczy się je współpracy. Oczywiście kot nie jest tak stadny jak psy, więc i mniej współpracuje. Ale jak chce, to potrafi wiele zrozumieć.
Nie łapię kota wołam np. "Brawurka chodź" i czasem muszę to zawołać 30 razy, ale przyjdzie sama. Moje koty wiedzą, co znaczy: "nie", "zostaw", "śniadanie" "jedzenie", "czekaj" - ważne, gdy nakładam do miseczek, a nie chcę by porja trafiała na głowę kota. I jeszcze inne słowa rozumieją spokojnie. Trzeba tu więcej cierpliwości, innej formy pracy, ale można.
Takie jest moje zdanie.

A ze śmiesznych, choć nie dla uczestników akcji z kotem, który zawsze z pancią - jest taka historia. Opowiadała mi znajoma. Sypialnia. Ona, on i kot. Uprawiają stosunek płciowy. Szczegółów pozycji przytaczać nie trzeba, grunt powiedzieć, że panu się klejnoty dyndały. Zajęci sobą nie dostrzegli zaintrygowania kota. Do chwili gdy tenże kot nie upolował jąder pana. Doznania za pewnie niesamowite. Od tamtej pory kot nie sypia w sypialni. Ale żyje i jest szczęśliwy, a tu ukłon w stronę pana. :wink:
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Czw paź 18, 2012 15:06 Re: u nas cz. II

saintpaulia pisze:W domu rodziców ani kot, ani pies nie miał prawa spać ze mną w pokoju. Jestem alergikiem. Bardzo pragnęłam mieć zwierzęta, ale dla rodziców byłam jednak ważniejsza. Początkowo zwierzaki popłakiwały, ale przywykły. Nauczyły się, że jest czas dla nich i czas bez nich. Zobacz sama - Złoś też czasem od Ciebie ucieka. Chce samotności. On ma do niej prawo, a Ty nie?
Z psami jest taka zasada, by uczyć je tego "nie razem" - to dobrze układa im w głowach.
Moje koty włażą na ławę, bo Tż im pozwolił kilka razy. Ja oduczam i oduczę. Nie zdejmuję. Doskonale wiedzą co znaczy "zejdź".
Psów też się nie tresuje. Uczy się je współpracy. Oczywiście kot nie jest tak stadny jak psy, więc i mniej współpracuje. Ale jak chce, to potrafi wiele zrozumieć.
Nie łapię kota wołam np. "Brawurka chodź" i czasem muszę to zawołać 30 razy, ale przyjdzie sama. Moje koty wiedzą, co znaczy: "nie", "zostaw", "śniadanie" "jedzenie", "czekaj" - ważne, gdy nakładam do miseczek, a nie chcę by porja trafiała na głowę kota. I jeszcze inne słowa rozumieją spokojnie. Trzeba tu więcej cierpliwości, innej formy pracy, ale można.
Takie jest moje zdanie.

A ze śmiesznych, choć nie dla uczestników akcji z kotem, który zawsze z pancią - jest taka historia. Opowiadała mi znajoma. Sypialnia. Ona, on i kot. Uprawiają stosunek płciowy. Szczegółów pozycji przytaczać nie trzeba, grunt powiedzieć, że panu się klejnoty dyndały. Zajęci sobą nie dostrzegli zaintrygowania kota. Do chwili gdy tenże kot nie upolował jąder pana. Doznania za pewnie niesamowite. Od tamtej pory kot nie sypia w sypialni. Ale żyje i jest szczęśliwy, a tu ukłon w stronę pana. :wink:

zgadzam się z Tobą Ilona całkowicie
rozumieją choć czasem udają nie nie łapią o co biega :)
Obrazek...Obrazek

ruda32

 
Posty: 8706
Od: Pt maja 21, 2010 21:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw paź 18, 2012 15:13 Re: u nas cz. II

saintpaulia pisze:W domu rodziców ani kot, ani pies nie miał prawa spać ze mną w pokoju. Jestem alergikiem. Bardzo pragnęłam mieć zwierzęta, ale dla rodziców byłam jednak ważniejsza. Początkowo zwierzaki popłakiwały, ale przywykły. Nauczyły się, że jest czas dla nich i czas bez nich. Zobacz sama - Złoś też czasem od Ciebie ucieka. Chce samotności. On ma do niej prawo, a Ty nie?
Z psami jest taka zasada, by uczyć je tego "nie razem" - to dobrze układa im w głowach.
Moje koty włażą na ławę, bo Tż im pozwolił kilka razy. Ja oduczam i oduczę. Nie zdejmuję. Doskonale wiedzą co znaczy "zejdź".
Psów też się nie tresuje. Uczy się je współpracy. Oczywiście kot nie jest tak stadny jak psy, więc i mniej współpracuje. Ale jak chce, to potrafi wiele zrozumieć.
Nie łapię kota wołam np. "Brawurka chodź" i czasem muszę to zawołać 30 razy, ale przyjdzie sama. Moje koty wiedzą, co znaczy: "nie", "zostaw", "śniadanie" "jedzenie", "czekaj" - ważne, gdy nakładam do miseczek, a nie chcę by porja trafiała na głowę kota. I jeszcze inne słowa rozumieją spokojnie. Trzeba tu więcej cierpliwości, innej formy pracy, ale można.
Takie jest moje zdanie.

A ze śmiesznych, choć nie dla uczestników akcji z kotem, który zawsze z pancią - jest taka historia. Opowiadała mi znajoma. Sypialnia. Ona, on i kot. Uprawiają stosunek płciowy. Szczegółów pozycji przytaczać nie trzeba, grunt powiedzieć, że panu się klejnoty dyndały. Zajęci sobą nie dostrzegli zaintrygowania kota. Do chwili gdy tenże kot nie upolował jąder pana. Doznania za pewnie niesamowite. Od tamtej pory kot nie sypia w sypialni. Ale żyje i jest szczęśliwy, a tu ukłon w stronę pana. :wink:



Wiesz ja marzyłam sobie tak po cichu ze kociak bedzie takim przytulakiem co bedzie znami spac i przesadywac na kolanach itp ale wiadomo ze kazdy kot taki jest , wiesz u nas to bardziej ja łakne tej bliskosci i ciepla bardziej niz kot.Jestem z natury strasznym przytulakiem i pieszczochem a jakos tak czuje sie odepchnieta , moj TŻ wiecznie zmeczony spiacy albo zly ...dziecko rosnie i tez juz nie za bardzo chce mamusie tulic...wiec zostaje tylko kot:P ktory tez nie za bardzo lubi wieksze ilosci pieszczot , jak wiadomo chwile na pieszczoty wybiera ON nie ja xD
Co do sciagania kota z roznych miejsc caly czas sie uczymy jak narazie " NIE"i "zejdz" oraz " na dół" nie skutkuje ale nie poddaje sie:)

Co to zabawnej historii tak sie uśmiałąm ze aż atak kaszlu mnie zlapał hahahah ja mam swietna wyobraznie hahhaa hahahha :ryk: :ryk: :ryk:

Lilka Mrau

 
Posty: 2554
Od: Pon sie 20, 2012 16:15
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw paź 18, 2012 15:20 Re: u nas cz. II

Udają doskonale. To prawda. A moje suńki też udawać potrafią. W stylu "teraz Cię nie słyszę, bo jak to rozgryzam, to gluchnę" :P , albo "wcale nie ściągam tego, ja już śpię, o oczy zamykam, śpię, spałam, mnie tu nie ma".
Koty mi głównie głuchną.

Robić zawsze to, co kot chce? Wybaczcie, ale nie. teraz mam ptaszki i kot siedzi i płacze "daj, daj, daj". Dać mam? No, jasne, że nie - ptaszek też zwierzę. Czy kot cierpi, bo płacze? A jak dziecko chce wsadzić palec do gniazdka i też beczy, że nie może, to pozwolić?

A najważniejsze "ale". Ja nikomu nie nakazuje robić tak, czy inaczej. Do kąd nie krzywdzi kogoś, to niech robi, jak jest słusznie dla niego. A tu nagonka, bo masz spać z kotem, jeść z kotem, do wc z kotem. A jaki dramat jest, gdy rodzi się dziecko w takiej rodzinie, gdzie zwierzak może wszystko? Bo nagle jest, że kot nie może drapać, gryźć dziecka, czy sikać mu na głowę. A zwierzę nie rozumie, dlaczego nagle jest jakieś "nie".

Lilka - sama widzisz, Ty tej bliskości bardziej potrzebujesz niż kot. Ale nie zmuszasz kota ciągle. To dlaczego kot miałby zmuszać Ciebie?
A historia, jak ją słyszałam, padłam ze śmiechu. Słuchający TŻ jakoś się nie śmiał...
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Czw paź 18, 2012 15:24 Re: u nas cz. II

Tak czy siak mam kota na punkcie tego kota:))
Wycałuj od nas kociaki swoje i psiaki tez:)) a szczegolnie mojego ulubienca Nazirka , jego to nawet podwójnie albo i potrójnie :***

Lilka Mrau

 
Posty: 2554
Od: Pon sie 20, 2012 16:15
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw paź 18, 2012 15:38 Re: u nas cz. II

Jego to nawet dziesięciokrotnie. :D Wycałuje z przyjemnością. Choć Gaję później, bo teraz zasnęła zmęczona wpatrywaniem się i przyciągniem wzrokiem ptaszyn. :mrgreen: :ryk:
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Czw paź 18, 2012 15:43 Re: u nas cz. II

saintpaulia pisze:Jego to nawet dziesięciokrotnie. :D Wycałuje z przyjemnością. Choć Gaję później, bo teraz zasnęła zmęczona wpatrywaniem się i przyciągniem wzrokiem ptaszyn. :mrgreen: :ryk:

hihihih wyobrazilam sobie Tweetiego i Sylwestra^^ " chyba widzialem kotecka :P:P "

Lilka Mrau

 
Posty: 2554
Od: Pon sie 20, 2012 16:15
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw paź 18, 2012 15:47 Re: u nas cz. II

Ciekawe, że tylko na Gaję to działa aż tak mocno. Brawurka tylko czasami je woła. Miauczy do nich, tak, jak do nas, gdy chce byśmy przyszli.
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Czw paź 18, 2012 19:46 Re: u nas cz. II

widze ptaszki dodatkową rozrywce Gajce zapewniają :P

Koczi

 
Posty: 957
Od: Czw sie 30, 2012 6:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 19, 2012 18:07 Re: u nas cz. II

Teraz kotki nie oglądaja zwykłego tv, teraz mają tv 3d. :mrgreen:

Z Nazirkiem kłopoty. Mój biedny okruszek.

Reszta potworów OK.

Gdyby ktoś tu był fanem Mikołajka, to zapraszam na mój bazarek. :P
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Sob paź 20, 2012 8:19 Re: u nas cz. II

To już koniec naszej historii.
Nie ma już nas.
Zostało wielkie puste miejsce.
I Jego ślady wszędzie.


Wczoraj wieczorem miał ogromny apetyt, chyba przygotowywał się do drogi. Wczoraj wieczorem bardzo chciał, by Go tulić i miziać.
Nie wiedziałam, że się z nami żagna.
Zawiodłam Go, bo dziś cierpiał. Obudził mnie Jego płacz. Maleńkie kruche ciałko nie miało już sił. Na wpół ubrani pognaliśmy do najbliżeszego czynnego weta. Pomógł Mu odejść. Do końca głaskałam Jego piękną główkę. Płakałam, ale się trzymałam.
Umarł. Nie ma Go. Odszedł. A ja nie rozumiem, jak to jest, że nie ma Go w ulubionych Jego miejscach.

Coś we mnie się łudziło. Miałam nadzieję na cud, gdy tak dzielnie codziennie sobie radził. Dlaczego nie zasłużył na cud?
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Sob paź 20, 2012 8:37 Re: u nas cz. II

Rozplakalam sie,Ilonko tak mi przykro...
Nazirku[*]

lolav

 
Posty: 255
Od: Pon lut 06, 2012 13:25
Lokalizacja: Francja

Post » Sob paź 20, 2012 8:55 Re: u nas cz. II

Ilonko... przytulam. Trzymaj się
Nazirku [']
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 20, 2012 9:21 Re: u nas cz. II

Nazirku (*)
Saintpaulio współczuję straty przyjaciela :(

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Sob paź 20, 2012 9:21 Re: u nas cz. II

Obrazek
Mania, Lucjan(*), Patysio, Severino, Kleo, Mafia, Tola,Lissy i Missy
ścieżka do nas:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=171943
Obrazek

ilgatto

 
Posty: 1765
Od: Czw lis 03, 2011 23:25
Lokalizacja: CZĘSTOCHOWA

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 64 gości