Bombka odnaleziona :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 18, 2012 9:29 Re: Mamysz i szalone koty

ja tez sie witam i po cichutku podczytuje... 8)

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto wrz 18, 2012 12:34 Re: Mamysz i szalone koty

Elmer w porządku, chociaż śmierdzi.
Elmerem to teraz zajmuje się TŻ, ja wyjechana jestem, wakacyjna. Ale kupy w porządku, kot żre, tyje, nie sika nam na pościel, więc TŻ łaskawym okiem na niego patrzy.

A reszta po wyjeździe moim i wyjechaniu brata sika na moją pościel. Cała moja połowa łóżka została zasikana :roll: a jak się zamyka sypialnię, to idą i sikają do brudnych ciuchów w łazience :roll: albo na dywanik...
Nigdzie indziej, tylko tam, gdzie moje rzeczy. Czy one muszą tak wyrażać tęsknotę?
Współlokatorzy mają ochotę mnie zamordować... TŻ to tylko z miłości wytrzymuje, no bo w końcu on to sprząta wszystko...

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Wto wrz 18, 2012 12:37 Re: Mamysz i szalone koty

A czemu Elmer śmierdzi? Kuwety mu TŻ nie sprząta? :twisted:
Przecież on za mały jeszcze na śmierdzenie :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 18, 2012 12:48 Re: Mamysz i szalone koty

Szalony Kocie, w sumie lepiej, że to maluchy sikają z tęsknoty za Tobą, a nie TŻ...

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Wto wrz 18, 2012 12:56 Re: Mamysz i szalone koty

Elmer to obstawiam śmierdzi po odrobaczeniu. On ma tak, że po żarciu się nadyma strasznie, z tą kupą to się musi pozastanawiać, ponachodzić, przemyśleć sprawę... a jak walnie, to takiego śmierdziela :roll:
Kuwety to oni sprzątają teraz bardzo, bo im powiedziałam, że bardziej prawdopodobne, że koty będą sikać gdziekolwiek bądź, jak będzie brudna kuweta. To sprzątają, a koty i tak sikają :roll:

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Wto wrz 18, 2012 13:22 Re: Mamysz i szalone koty

Czyli kupa śmierdzi, ufff... już się przestraszyłam, że kot :twisted:
Musi mu się unormować w jelitkach, odrobaczenie to już parę dni temu było :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 19, 2012 11:21 Re: Mamysz i szalone koty

łoo Boze... ale cierpliwi wspollokatorzy i TŻ wspaniały.... to jest szczescie w nieszczesciu....

u mnie od poniedzialku Feliway w kontakcie i nie widze, zeby cos sie zmienilo w kocich stosunkach....

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro wrz 19, 2012 11:47 Re: Mamysz i szalone koty

Na to unormowanie w jelitkach to coś mogę podawać mu..? Na pewno włączę osłonowe do antybiotyku, bo być miesiąc na tabsach to na pewno mu się przyda.
Ale może jeszcze co? Czy za dużo?

Współlokatorzy cierpliwi mało, to raczej TŻ dusza człowiek :oops:

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Śro wrz 19, 2012 12:36 Re: Mamysz i szalone koty

Powinno wystarczyć ;)

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 19, 2012 13:22 Re: Mamysz i szalone koty

Szalony Kot pisze:Współlokatorzy cierpliwi mało, to raczej TŻ dusza człowiek :oops:

to najwazniejsze jest :ok: :ok: :ok:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka


Post » Pt wrz 21, 2012 17:54 Re: Mamysz i szalone koty

Szalony Kot pisze:Wszystkich fanów Mamyszy proszę o rozsyłanie Nastki - one jak siostry bliźniaczki, nawet opis charakteru podobny :1luvu:
http://www.facebook.com/photo.php?fbid= ... =3&theater

uderzajace podobienstwo :mrgreen: udostepnilam :ok: :ok:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pon wrz 24, 2012 14:04 Re: Mamysz i szalone koty

Elmer puszcza śmierdzące bąki :crying:
I to jest dramat, wczoraj dwie godziny spędził turlając się po moich kolanach, ale jak wyłożył brzucha do góry i przyszedł czas na głaskanie po bębenku, to czułam się jak w komorze gazowej :crying:
W końcu nie wytrzymałam siedzenia w tej chmurze, TŻ z zasłoniętym nosem też patrzył na mnie z wyrzutem w oczach i mały musiał wrócić do klatki.

Mam foty, ale w drugim telefonie :evil: więc będą jutro.

Po moim wyjeździe koty lały z tęsknoty, ale i z układania sobie hierarchii na nowo - Sylwek był dominujący, po jego wyjeździe trzeba było sprawy ułożyć na nowo. Teraz dominująca jest Lola, lata z ogonem w górze, jest myta przez Daffy'ego przy każdej okazji, tłucze go trochę bardziej, to ona decyduje, kiedy jest czas na zabawę, a kiedy na spanie. Poza tym zrobiła się wydrzymorda :evil:
Daffy jest bardzo przytulasty, w zasadzie każdą wolną chwilę spędza nam na kolanach. Jak chłopcy siedzą i grają, to Daffy potrafi siedzieć na nich dobre kilka godzin i spać. Jest też strasznie ciapowaty, wczoraj o drugiej w nocy zrzucił z szafki szereg butelek :evil: nic się nie stłukło, o dziwo, ale sąsiedzi na pewno musieli się poderwać z łóżek.

Domek dla nich się wykruszył, ale mailuję sobie od tygodnia z kolejnym. Zobaczymy. Nie spieszy mi się, chce wysterylizować Lolę.
Trochę u nas krucho finansowo, ale pierwszy niedługo, więc sobie spokojnie poczekam do tego czasu...

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pon wrz 24, 2012 14:09 Re: Mamysz i szalone koty

czy towarzystwo ustalilo juz tą hierarchie i po Waszym powrocie przestało lać za kuwete??

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka


[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Nul i 16 gości