Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
as_ko pisze: A tak wracając do Kajki....to powiem Wam co ja wczoraj przeżyłamtak się zestresowałam strasznie że myślałam że się popłaczę. Poszliśmy do weta niby tylko na kontrolę uszu, a tu pan doktor mówi że ta gulka na brzuchu to coraz mniej mu się podoba bo zmieniła konsystencję. Zmierzył jej temperaturę a tu 40,6 stopnia
Normalnie mi się nogi ugięły. Pan doktor oczyścił uszy i zadzwonił do innego weta i od razu pojechaliśmy do kliniki gdzie jest chirurg z usg. Na usg okazało się że to przepuklina w która wszedł albo szew po sterylizacji albo tkanka tłuszczowa. Trochę mi ulżyło, bo było podejrzenie że weszło tam jelito i stworzył się zator, ponieważ od środy (w tym dniu było odrobaczenie) kotka się nie załatwiała.
Oprócz tego wyszło jednak, że Kaja ma masakrycznie zawalone jelita kałem, które uciskają pęcherz tak że kicia nie może się wysikać. Najgorsze jednak jest to że usg pokazało zapalenie trzustki
Kajcia dostała kroplówkę, leki przeciwbólowe i antybiotyk. Oprócz tego zrobiono jej lewatywę i cewnikowanie pęcherze. Była tak wymęczona że zaczęła już wszystkich gryźć na oślep, biedna![]()
Przy lewatywie okazało się jeszcze że ma okropnie zapchane gruczoły odbytowe. Wet chciał je wycisnąć, ale mówi że to sprawa na dłuższe posiedzenie i wczoraj już nie męczyliśmy kotki. Zostanie to na później, tak jak zabieg na tej przepuklinie.
Gdy już stamtąd wyszłam i jechaliśmy do domu, to mała się po tej lewatywie załatwiła do transportera po czym się w tym wszystkim wymazałaTo mnie już całkowicie dobiło bo po przyjeździe do domu, pierwsze co to musiałam ją wymyć, co oczywiście absolutnie jej się nie podobało, tak samo jak wenflon na łapce, który na razie został na wszelki wypadek gdyby i dzisiaj trzeba było podać kroplówkę. Za to pierwsze co to pobiegła jeść.
Dzisiaj idziemy znowu na kontrolę i mam nadzieję że już nic ciekawego się nie wydarzy, a będzie tylko lepiej.
Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Google [Bot], Lifter i 60 gości