Adoptowałam sukę prawie :) ON: Debi

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 12, 2011 11:17 Re: Adoptowałam sukę ON: Fiona i 4 Szczypiorki-szczamy

Greta_2006 pisze:
Femka pisze:Tydzień temu wpadłam do oczka wodnego :mrgreen: Cudem się nie przeziębiłam.

A głębokie ono?
e tam, jakiś 1,20 m.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob lis 12, 2011 11:23 Re: Adoptowałam sukę ON: Fiona i 4 Szczypiorki-szczamy

skaskaNH pisze:Bliźniemu memu, Burkowi, życzliwa byłam i jestem cały czas :mrgreen:
Więc o so chozi? :roll:

Już o nic, przypomniałam sobie, że na miau los człowieka poczciwego mało kogo obchodzi, ale za to wszyscy drżą, jak jakich zapchlony pasożyt kichnie :lol:
*anika* pisze:O, Femka wróciła 8) :D
no :D i już nigdzie się nie wybieram, chyba że znowu stanie się jakaś katasztrofa ze sprzętem :piwa:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob lis 12, 2011 11:58 Re: Adoptowałam sukę ON: Fiona i 4 Szczypiorki-szczamy

To jeszcze Wam coś opowiem.
Jako że właśnie kończy się pierwszy rok mojego pomieszkiwania na wsi, wszystko, co robiłam w tym roku, robiłam po raz pierwszy.

Gdy zaczęły się chłody i zaczęło grozić przymrozkami, trzeba było zakręcić wodę doprowadzoną do kranów w ogrodzie. Postanowiłam dzielnie zmierzyć się z tematem, tym bardziej, że zakręcenie kurka i spuszczenie wody z kranów ogrodowych nie wydawało się przerastać mojego potencjału intelektualnego i rozwoju osobowego. Ale okazało się, że troszkę pojechałam z optymizmem. Człowiek całe życie zbiera informacje zwrotne o sobie i może się zdziwić.
Okazało się albowiem, że główny zawór wody i wszystkie pozostałe znajdują się w studzience, jakieś 3 metry w dół. Ale i to mnie jeszcze nie zniechęciło. Podnoszę klapę od owe studzienki, a tam po prostu taj ślimaków (tych wielkich, bez domków) i pająków :strach: Do tej pory nie zdarzyło się, żebym w domu pajączka zabiła, raczej wyganiałam za szafki albo za pralkę, niech sobie stworzenia żyją. Ślimaki zgarniałam patyczkiem ze ścieżek ogrodowych, żeby ich nie rozdeptać, jak wylegały w wilgotne dni z zielonych zakamarków. Ale żeby aż tak się z nimi bratać i (dosłownie) pozwolić sobie wchodzić na głowę? To mnie przerosło. Ze 20 minut klęczałam przy tej otwartej studzience i kombinowałam, jakby ten zawór zakręcić bez włażenia tam. Niestety, nic nie wymyśliłam. Założyłam dużą bluzę z kapturem, ślimaki z zasięgu ręki patyczkami przeniosłam i wlazłam. Wcześniej odkręciłam wodę w kranie tuż przy studzience, żeby słyszeć, czy zakręcam właściwy zawór. Tu wykazałam się sprytem (ale nie do końca :twisted: ). Gdy już byłam na dole, zamiast popatrzeć, gdzie idą rury od poszczególnych zaworków, zakręciłam bezmyślnie największy, a ponieważ woda nad studzienką przestała lecieć, pochwaliłam się w duchu za spryt i wypełzłam na powierzchnię. Udałam się do domu w poczuciu szczęścia i samozadowolenia, żeby sprzątać dom. Gdy przyszło do mycia podłóg, ZONK. Nie ma wody. Zakręciłam w studzience zawór główny, a to oznacza, że albo podejmę decyzję o życiu bez wody, albo włażę do studzienki jeszcze raz :crying: Wlazłam i tym razem już popatrzyłam, który zawór mam zakręcić. Ale doświadczenie było traumatyczne :mrgreen:

Następnym razem będzie o biedronkach i grabieniu liści.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob lis 12, 2011 11:59 Re: Adoptowałam sukę ON: Fiona i 4 Szczypiorki-szczamy

Femka pisze:
mamuśka pisze:
Femka pisze:
Tydzień temu wpadłam do oczka wodnego :mrgreen: Cudem się nie przeziębiłam.

rybka przeżyła? 8O

JA przeżyłam i się nie zaziębiłam :evil:
Jak opowiem, że się przewróciłam na trawie, to pewnie zatroszczysz się o życie polegujących tam biedronek :mrgreen:

to że żyjesz to widzę :mrgreen:


Ja gdy idzę ślimaki bez domów to nie wychodzę z domu , albo pędzę tak, że mało mi brakuje do fuwania..

Więc podziwiam... 8O
mamuśka
 

Post » Sob lis 12, 2011 12:06 Re: Adoptowałam sukę ON: Fiona i 4 Szczypiorki-szczamy

dla obrońców praw zwierząt z tego wątku dodam na wszelki wypadek, że podczas całej operacji wchodzenia do studzienki Fionka była zamknięta w domu, żeby sobie łapek w studzience nie zabrudziła :roll: Ryzyko śmierci wzięłam na siebie :roll:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob lis 12, 2011 15:41 Re: Adoptowałam sukę ON: Fiona i 4 Szczypiorki-szczamy

ja bym nie wlazła do takiej studzienki (wypełnionej robactwem) :strach:

Podziwiam!
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 12, 2011 19:17 Re: Adoptowałam sukę ON: Fiona i 4 Szczypiorki-szczamy

O, Femka odnajduje nowe uroki zycia w domku jednorodzinnym. JJ musial osttnio wchodzic do studzienki kanalizacyjnej..to tak na pocieszenie...nie tylko slimaki tam znalazl. :twisted:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Sob lis 12, 2011 19:30 Re: Adoptowałam sukę ON: Fiona i 4 Szczypiorki-szczamy

moś pisze:O, Femka odnajduje nowe uroki zycia w domku jednorodzinnym. JJ musial osttnio wchodzic do studzienki kanalizacyjnej..to tak na pocieszenie...nie tylko slimaki tam znalazl. :twisted:

a co jeszcze było w studzience? 8)
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 12, 2011 19:38 Re: Adoptowałam sukę ON: Fiona i 4 Szczypiorki-szczamy

*anika* pisze:
moś pisze:O, Femka odnajduje nowe uroki zycia w domku jednorodzinnym. JJ musial osttnio wchodzic do studzienki kanalizacyjnej..to tak na pocieszenie...nie tylko slimaki tam znalazl. :twisted:

a co jeszcze było w studzience? 8)

A jak sadzisz? :twisted:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Sob lis 12, 2011 19:45 Re: Adoptowałam sukę ON: Fiona i 4 Szczypiorki-szczamy

moś pisze:
*anika* pisze:
moś pisze:O, Femka odnajduje nowe uroki zycia w domku jednorodzinnym. JJ musial osttnio wchodzic do studzienki kanalizacyjnej..to tak na pocieszenie...nie tylko slimaki tam znalazl. :twisted:

a co jeszcze było w studzience? 8)

A jak sadzisz? :twisted:

no nie wiem... trupy, dżdżownice, węże, żmije? :wink: karaluszki? :mrgreen:
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 12, 2011 19:48 Re: Adoptowałam sukę ON: Fiona i 4 Szczypiorki-szczamy

Że sie tak wyraże ala Dyzma: A gówno :lol:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Sob lis 12, 2011 20:04 Re: Adoptowałam sukę ON: Fiona i 4 Szczypiorki-szczamy

tak podejrzewałam... :ryk:
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 12, 2011 20:16 Re: Adoptowałam sukę ON: Fiona i 4 Szczypiorki-szczamy

Femka, Ty uwazaj w tym swoim og-ródku na zycie wokół :lol:
Ty sobie dasz radę :ok:

i doczytaj co z Mar-Lenką :twisted: :wink:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Sob lis 12, 2011 23:10 Re: Adoptowałam sukę ON: Fiona i 4 Szczypiorki-szczamy

*anika* pisze:ja bym nie wlazła do takiej studzienki (wypełnionej robactwem) :strach:

Podziwiam!

slimaki (w tym wypadku - pomrowy, wstretne szkodniki :mrgreen: ) i pajaki to nie robaki 8)
tak tylko w kwestii formalnej zaznaczam :mrgreen:
KIBOL ZAMIAST DEBILA

enigma

Avatar użytkownika
 
Posty: 47075
Od: Wto wrz 13, 2005 14:25

Post » Nie lis 13, 2011 1:10 Re: Adoptowałam sukę ON: Fiona i 4 Szczypiorki-szczamy

Ja przeciw ślimakom i pająkom nic nie mam, ale niekoniecznie lubię je na swojej głowie.


Nie wiem, jak u Was, ale u mnie wszystko solidnie oszronione :roll: Pytałam Fionkę, czy ma ochotę nocować na dworze, ale tak spieprzała z wieczornego spaceru, że nawet nie musiała odpowiadać :ryk: Teraz śpi zadekowana na kanapie.
Ale w ciągu dnia, mimo niskiej temperatury, domaga się wypuszczenia na dwór. Ja się nie znam na psach, ale jak widzę psicę leżącą na wyziębionym tarasie, to oczami wyobraźni już widzę gila, weta i zapalenie płuc. Tak, wiem, w książkach piszą, że psy są przystosowane. Ale ja uczłowieczam swój zwierzyniec i nie mogę na to patrzeć. A ona się domaga wypuszczenia. Wykończę się nerwowo.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 32 gości