Lekarza nie mam po drodze, a miau wszystko wie
więc się
zapytowywuję, czy fakt, że jak biorę bardzo głęboki oddech i boli mnie wtedy w plecach to efekt chorowania, czy po porostu jak co noc krzywo spałam obłożona koteczkami?
Dźwięk jakby powrócił.
Całkiem nieźle skrzeczę.
Nie mam temperatury.
Za to nos zawalony. I zaczynam kaszleć, a to podrażnia moje gardło.

Edit: Oczywiście znam odpowiedź to wina kotecków
