A co do cioci no.2 i ds.. hmm, jakby to delikatnie ująć. Zobaczymy, czy tż wybiera życie z kotami czy życie bez kotów

A jeśli chodzi o samą Małą - jest na bank wychowana w domu, czuje się wszędzie jak u siebie, zasypia na widoku i zupełnie jest wyluzowana. Taki z niej kot w skali mikro, ale syczącemu Kotu Stałemu nie pozostaje dłużna. I jest zabawnie, bo 4,5 kg roczny kocur czai się na miękkich łapach i z lekkim stresikiem obserwuje nowego przybysza, a Małe Czarne nic sobie z niego nie robi i namiętnie się myje. Cały czas się myje. No i niestety chyba trochę wylizała sobie strupki na plecach, bo coś tam jej się sączy. Mam nadzieję, że przez noc zaschnie.
Dementuję też jej problemy z kuwetą, bo u mnie po jedzonku poszedł i nr 1 i nr 2, prosto w żwirek. Nr 2 ładny, bez widocznych robali i innych świństw.
Trzymaj się kochana
