Nic tak błyskawicznie nie dobudza człowieka jak wsadzenie ręki w porannego poniedziałkowego kociego pawia

Rano, oczy zaspane i bez okularów, okna przysłonięte - można pomylić rozszarpaną, zabawkową myszę z pawiem, jak sobie tak leży obok nogi stołu, nie?
Taka leżała rozwleczona nieco, ogonek w częściach też nieco rozwłóczony, koloru przez mgłę zaspania nie zidentyfikowałam (powinna być szara).
No to schyliłam się, żeby podnieść i zrobić jej ewentualnie resuscytację, a tu ...

się zdziwiłam
Sugestia futerka okazała się w rzeczywistości brązowo-śluzową paciają, a te strzępki ogonka, zmieniły się w poszarpane kawałki trawki, dodanej do bukietu tulipanów
I jak tu nie lubic poniedziałków
