Sierściuchy - Malawaszka za TM :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 15, 2010 18:59 Re: Sierściuchy... Saba na pokładzie:dopsiliśmy się (tymczasowo)

Nie, awans zawodowy uskuteczniałam. Od dziś mów mi nauczycielu dyplomowany :mrgreen:

Innymi słowy: mając 33 lata, osiągnęłam (formalny) szczyt. Po tym tytule nie ma już nic :mrgreen: :ryk:
I to, kurde, właściwie nie jest śmieszne...
:?

Z drugiej strony NIK się przyczepiła, więc .... już myślą nad kolejnymi stopniami awansu :lol:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Czw lip 15, 2010 19:20 Re: Sierściuchy... Saba na pokładzie:dopsiliśmy się (tymczasowo)

I o tympsie cosik: od dziś szama RC Calm. Szama... Chrupie jak prosia wągiel 8) Podawanie psu puchy, powoduje zmaterializowanie się sierściów marki kotus pospolitus wokół psiej michy. Mela sypia na posłaniu Saby :roll: Muszę coś z tym wykombinować, bo koca nie doczyszczę...

A w ogóle od niedzieli robię za przenośny samobieżny komarzy karmnik. Auć? :twisted:

A, po południu była burza. Sabie się nie spodobało. Biedna :(

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Czw lip 15, 2010 21:13 Re: Sierściuchy... Saba na pokładzie:dopsiliśmy się (tymczasowo)

Gratuluję awansu zwodowego! :)

Skoro Mela śpi na posłaniu Saby, to gdzie śpi Saba? Tak tylkopytam... :p

weatherwax

 
Posty: 1844
Od: Pon lip 12, 2004 8:29
Lokalizacja: Chorzów

Post » Czw lip 15, 2010 21:20 Re: Sierściuchy... Saba na pokładzie:dopsiliśmy się (tymczasowo)

Wyszukuje, biedna , chłodnych miejsc. Nocą śpi na posłanku. Spoko :mrgreen:
Mela w koszyku albo ...w łóżku.

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pt lip 16, 2010 8:23 Re: Sierściuchy... Saba na pokładzie:dopsiliśmy się (tymczasowo)

A dzisiaj nad ranem KTOŚ spał w moim łóżeczku. Konkretniej to grzał mi nerki. I, o ile zdążyłam się zorientować, za duże i za szorstkie toto na kota było :twisted: Wczoraj po południu też chyba kimało gdzieś na kołdrze, w tzw. nogach. Całe dyplomowanie dało mi tak w tyłek, że wczorajszy dzień w sumie przespałam :roll: . Fakt,że to też był najlepszy sposób na ból głowy. Powietrze ze mnie wczoraj zupełnie uszło.

Nowa karma nadal w cenie. U kotów też... Tosia dzisiaj rano łapką wyjmowała chrupki ze słoiczka :lol: Poza tym Karol dwukrotnie zrobił włam do skrzynki z Sabinową karmą :roll: Jego łupem padły dwie tacki :roll: Za pierwszym razem nie zabezpieczyłam, nea culpa. Jakoś uznałam, ze koty potrafią czytać i psiego jedzenia nie ruszą przecież...
:twisted:
Za drugim razem czort burakowaty pokonał zabezpieczenia.

Z relacji psio-kocich: jedząca śniadanie Saba stała się ciekawym obiektem badań Melki, która to obwąchała dokładnie jej ogon, nogi. Mela normalnie non stop przyprawia mnie o taką minę, o: 8O Tosia zintegrowała się z "maluchami" - zdarza jej się leżeć na stole, na którym spoczywa już jakiś fraczek 8O I nic 8O
Dzisiaj rano Saba obwarczała dość konkretnie - zęby, postawa i te sprawy - Tosię. Jakieś już nieciekawe wizje miałam :roll: . Nie wiem, o co im poszło: Tosia siedziała w drzwiach, może Saba chciała wyjść z kuchni, nie wiem. Zosia dla odmiany ma jakąś rankę na uchu - coś siedziało w nocy chyba (nie imputuję, ze mi Saba koty nadgryza ;) Tak se piszę, dla siebie). Zofijek to zdecydowanie najbardziej zachowawczy kotek: syczy na potęgę, jeży się tak, że naprawdę wygląda jak wyprana w jakimś preparacie zwiększającym objętość sierści dwukrotnie :lol: Zosia to taki do bólu mójkot - do nikogo innego nie przyjdzie. Nie wiem, czy mnie to cieszy. Przekręcę się i co? :roll:



Poranny spacer był zupełnym zaskoczeniem: Sabinek chodził i chodził, i chodził, i ... trza było ją do domu niemal ciągnąć. A nie zauważyłam, by okolica zyskała specjalnie na atrakcyjności od wczorajszego wieczoru :lol: No chyba że poranna psia prasa donosiła o jakichś ważnych w życiu szczekaczy wydarzeniach. W ogóle była jakaś inna niż dotąd: zawsze czekała w swoim posłanku, aż ją zawołam i pójdziemy na spacer, dzisiaj od siódmej rano (przynajmniej o tej porze zaczęłam jako tako jarzyć, że coś się dzieje) obudziły mnie odgłosy rzucanego po parkiecie skórzanego ucha :twisted:

Saba dostanie dzisiaj swój... jak to się zwie? Srebrny taki dzyndzołek z namiarami na mnie - w razie jakby co :roll: Problem w tym, że odłożyłam go na chwilę i ... wcięło. Jak ktoś wspominał w wątku Anuk: muszę przeanalizować wyrazy kocich pyszczków: ten, który wyglądać będzie najniewinniej, z pewnością maczał w tym pazurki :twisted:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pt lip 16, 2010 16:15 Re: Sierściuchy... Saba na pokładzie:dopsiliśmy się (tymczasowo)

Mieszka se u nas na osiedlu gość. Taki Anioł rodem z Alternatywy 4. Gość, którego urzędnicy spółdzielni mieszkaniowej mają po dziurki w nosie, sąsiedzi trzymają się z daleka, przywali się do każdego i do wszystkiego. I do dnia dzisiejszego ów gość był dla mnie osiedlową legendą.

Ale... nadeszła pora popołudniowego spaceru z tympsem. Widać było, że się chłopina zasadził i czekał, kiedy się pojawię. Zabronił mi dreptania z psiną za jego blokiem :D Bo jak zobaczy jeszcze raz, to zadzwoni po straż miejską.


:D

Ja mu na to, że może dzwonić choćby zaraz, poczekam i chętnie z panami porozmawiam, gdyżalbowiemdlategoiż kupy po swoim tympsie zbieram, a paragrafu zabraniającego wyprowadzanie psa - nie znam. Oczekuję, że jeśli taki jest, to mi go pokaże. Ale on se nie życzy, żebym tam chodziła, bo... blablabla - i mi wyjeżdża z muchami, komarami i innymi takimi, co to się z psich kup rodzą (myślałam, że komary jednakoż innych warunków potrzebują... ale to inna bajka). No więc mówię panu grzecznie, iż jego stanowisko popieram - nie lubię dreptać po psich odchodach i mając to właśnie na uwadze, "swoje" kupy zbieram do woreczków. Dowody są w śmietnikach - chce, może sprawdzić. Nie, to on takim idiotą nie będzie (nie drążyłam tematu), żeby tak miał sprawdzać (ale ktooo wieee... :D ).

I żeby była jasność po obu stronach: stanęło na tym, że jako zpsemdreptającaikupyzbierająca
jednostka mam prawo pokazywać się na jego trawniku ]:> Pan do mnie nic nie ma. Uwaga! Możemy nawet porozmawiać (z nim NIKT nie rozmawia :D). Z ostatniej propozycji jednakoż nie skorzystam :D

Trochę mnie zaciął z podatkiem za psa... Wydawało mi się, że u nas ten obowiązek znieśli w myśl zasady usuwania przepisów martwych, ale hmm... nie mam pewności, a na stronie miasta info w tej sprawie nie widzę. Jutro sobota, więc się nie dowiem.

So, wiem, już, że straż miejska z sąsiedniej gminy do nas przyjeżdża - muszę poprosić go o namiary, gdyż... wiem, jakim samochodem pancio jeździ i niech mi palant zaparkuje jeszcze raz przed moim garażem...

No to się wkurzyłam piękną pornoiduszną popołudniową porą :/

No i co, czekam, czy gość pamiętać będzie o ustaleniach czyli też nie.

Hm... może podchodzę pod niszczenie zieleni miejskiej?

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pt lip 16, 2010 16:47 Re: Sierściuchy... Jak tympies rozpęta(ł) wojnę sąsiedzką

Nie podchodzisz, bo od niedawna weszła ustawa zezwalająca na deptanie trawników i wszelkie tabliczki tego zabraniające nie maja prawnej podstawy ! 8)
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt lip 16, 2010 16:49 Re: Sierściuchy... Jak tympies rozpęta(ł) wojnę sąsiedzką

No nie żartuj, serio? :)
Kombinuję, co łoś może wymyślić... :roll:

edit: Według obecnego zapisu Kodeksu wykroczeń "kto na terenach przeznaczonych do użytku publicznego niszczy lub uszkadza roślinność albo depcze trawnik lub zieleniec lub też dopuszcza do niszczenia ich przez zwierzęta znajdujące się pod jego nadzorem, podlega karze grzywny do 1000 złotych albo karze nagany". Po zmianie osoba będzie podlegała karze, jeśli "depcze trawnik lub zieleniec w miejscach innych niż wyznaczone dla celów rekreacji przez właściwe organy gminy". Niszczenie roslinności i szkody spowodowane przez zwierzęta - bez zmian.

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pt lip 16, 2010 17:12 Re: Sierściuchy... Jak tympies rozpęta(ł) wojnę sąsiedzką

Prawda, po trawie można sobie chodzić ile się chce. Nie wolno jej dewastować czy np.: kopać dołki, wyrywać garściami itp.
Podatek za psa istnieje tylko jego wysokość zależy od ustaleń Rady Gminy. Podobno nie wszystkie takowy podatek wprowadziły w życie. Trzeba się dopytać we właściwym urzędzie.

aassiiaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 8291
Od: Pt sty 20, 2006 14:13
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt lip 16, 2010 17:46 Re: Sierściuchy... Jak tympies rozpęta(ł) wojnę sąsiedzką

no właśnie przed ,moim blokiem, na trawnikach stoją trzy gigantyczne tabliczki z przekreślonym na czerwono wizerunkiem psa oraz napisem "Zakaz wyprowadzania psów". Najśmieszniejsze, że gdy wokół bloku był jeden wielki plac budowy, wszędzie doły, poniszczone ogródki, trawniki, krzewy - tylko owe tabliczki stały nadal na maleńkich wysepkach pośród otchłani :) Krzyś chciał zrobić zdjęcie i wysłać gdzieś ale jakoś tak zapomniało nam się, szkoda.
Nie wiem jak to prawnie wygląda jeśli blok należy do wspólnoty mieszkaniowej. Niestety na zebrania wspólnoty nie chadzam bo odbywają się w godzinach dogodnych chybatylko dla emerytów, rencistów i bezrobotnych. A chętnie bym poszła na to zebranie bo tabliczki zostały wykonane z pieniędzy funduszu remontowego na który jestem zmuszona płacić co miesiąc. Zastanawiam się co by było gdybym wyprowadziła piątkę kotów na owy rezerwat zieleni - w końcu tabliczka tyczy się psów :) no i czy w ogóle nie lamię jakichś przepisów wychodząc z Majką z klatki, gdyż tabliczka od razu rzuca mi się w oczy, a chcąc nie chcąc muszę tamtędy przejść. Nie jest określone jakiego terenu zakaz dotyczy. Może powinnam spuszczać psa na linie z okna po drugiej stronie bloku? A co do kupek tak mnie ta kwestia intryguje - czy mogę wyrzucać kupy psie i kocie do zwykłego śmietnika? coś mi się nie wydaje, a miasto Bytom, przynajmniej na moim osiedlu nie zadbało o kosze przeznaczone do tej czynności.
Obrazek

majkowiec

 
Posty: 425
Od: Czw lip 24, 2008 19:08

Post » Pt lip 16, 2010 17:58 Re: Sierściuchy... Jak tympies rozpęta(ł) wojnę sąsiedzką

Można wywalać :)
Przynajmniej tak wynika z lektury różnych artykułów i wypowiedzi na forach.
"Odchody należy umieszczać w oznakowanych pojemnikach, koszach ulicznych lub pojemnikach na niesegregowane odpady komunalne".
Jeśli nie ma oznakowanych pojemników, to cóż... 8)
Staram się Sabinowe produkty przemiany materii lokować w kontenerach, oszczędzając kosze na śmieci.
Tu podejście poznaniaków: http://www.mmpoznan.pl/920/2008/7/31/ni ... anged=true .
Wkurza mnie to :evil:
Zbierasz, a i tak się, kurde, dowalą :evil:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pt lip 16, 2010 18:38 Re: Sierściuchy... Jak tympies rozpęta(ł) wojnę sąsiedzką

Majkowiec, jezeli koniecznie chcesz oddawać produkt psi do stosownego pojemnika, to w Bytomiu musisz się pofatygowac do parku przy Alei Legionów , tego w poblizu Komendy Głownej, tam stoją takie śliczne w kształcie bialo-czarnych piesków :twisted:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom


Post » Pt lip 16, 2010 19:05 Re: Sierściuchy... Jak tympies rozpęta(ł) wojnę sąsiedzką

Taaaak !!! :D
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt lip 16, 2010 19:08 Re: Sierściuchy... Jak tympies rozpęta(ł) wojnę sąsiedzką

:strach:


:ryk: :ryk: :ryk:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 37 gości