dzięki Haniu za kciuki...
biedna jest malutka (no nie aż tak, gabaryty ma soplowe! i 7 m-cy!), dziś całą noc nawoływała (biedna i ja, bo mam za lekki sen na takie okoliczności przyrody

)... wychodząc do pracy zostawiłam ją w szafie, czuje się tam chyba bezpiecznie. nie da się jej odizolować np. w sypialni, bo zaczyna rozpaczliwie wyć, i to tak na pełen regulator. bardzo się chce miziać, ale czuje się jeszcze bardzo niepewnie.
co ciekawe, jej pojawienie się zaktywizowało Wafla, który goni ją (oraz siostrę i Sopla <

> ) z sykiem i warkotem. Pestka i Mruf - no to standard, zachowują się jak Młodzież Weszpolska, my też w nerwach, jak pisała tanita. Karo dostała krople bacha (MariaD

), a chyba by się nam wszystkim przydały... feliway od Beaty (

) też w użyciu.
chyba nie muszę dodawać, że domek Karo nie tylko nie wpadł na podrzucenie nam jakiegoś wkładu karmowo-żwirkowego (tak, wiem, mam postawę roszczeniową i nie zamierzam się z tym kryć...), ale nawet wyników badań moczu i kału, o które wyraźnie prosiłyśmy? zaczynam podejrzewać, że żadnych badań nie było