Nemisiowe Okruszki

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 30, 2010 14:26 Re: Nemisiowe Okruszki

Ja tak strasznie nie mam warunkow na jeza, ale bardzo zazdroszcze :oops: :oops:
Obrazek

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Czw gru 30, 2010 21:21 Re: Nemisiowe Okruszki

Skąd ty bierzesz te jeże?? Też zazdraszczam ze wszystkich sił!!
Jakby co, to mam kupę gałęzi! Sypialnia dla jeża gotowa - no, może nie teraz, ale przyszłej jesieni...?

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 30, 2010 21:54 Re: Nemisiowe Okruszki

Nie biorę. Same przyjeżdżają :P

A tak poważnie. Stowarzyszenie Nasze Jeże (ich strony to http://www.naszejeze.org/index.php?param=start) organizuje w całej Polsce punkty czasowej opieki dla jeży. Do takich miejsc trafiają jeże po wypadkach, osierocone maluchy, które trzeba karmić butelką, albo jeże z późnych miotów, które są za małe, żeby przetrwać zimę w naturze. Może też w ośrodku przebywać jeż inwalida, który nie może żyć w naturze - ale dla niego to już raczej pobyt dożywotni. U mnie jest jeden z takich punktów. Mam mało doświadczenia i trafiają do mnie przypadki proste. W ośrodku głównym i najbardziej doświadczonym zaczyna brakować miejsca, więc jeże trzeba rozlokować. Na jednego jeża musi przypadać, co najmniej 2 metry kwadratowe - inaczej zaczynają się bójki i problemy. Nooo, każdy potrzebuje przestrzeni :P Wczoraj wstępnie omawiałam przyjęcie kolczastych i mam nadzieję, że się wkrótce pojawią.

Megana, też możesz zostać takim punktem. Tu link do wymagań http://www.naszejeze.org/main/603okno.php?id=6&lang=pl

A jeśli, ktoś nie warunków - zawsze może zostać wolontariuszem :wink:
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 30, 2010 22:04 Re: Nemisiowe Okruszki

A jak się wyszukuje takie kolczatki potrzebujące pomocy? Zaraz lecę na strone poczytać. Na naszym osiedlu jest ich pewnie sporo, bo latem spaceruja po trawnikach wieczorami całymi rodzinkami :D Przyjdzie ciepło to się znowu napatrzę. Czasem podchodzę , pogłaskam takiego kolczucha, niektóre sie kulą, niektóre nie, strasznie sympatyczne. Wyjadają kocią karmę, ale dostają też coś ekstra. Ludzie im zawsze coś z balkonów rzucają.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Czw gru 30, 2010 22:22 Re: Nemisiowe Okruszki

Przeczytałam i Teżet też. Wysunął zastrzeżenie, że nasze ślepe psisko może na jeża nadepnąć i co wtedy? Poza tym, garaż mamy nieogrzewany i jest w nim żywy mróz, a w kotłowni z kolei, jak pisałam wyżej, nieopisany bałagan i różne świętości, których nawet jeżom nie możemy udostępnić.
Ale nic, napiszę i coś mi odpowiedzą...
Yep, przyszło mi do głowy, że Teżet w końcu może by dzięki temu w garażu posprzątał? Dla mnie tego w życiu nie zrobi, ale dla jeży? :wink:

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 30, 2010 22:38 Re: Nemisiowe Okruszki

jasdor - ja sie moge podzielic z doswiadczenia ze najlepsze zeby sobie znalezc jeza sa psy ;)
Moje juz dwa znalazly potrzebujace pomocy.
Przy tym tego ostatniego to nie mam pojecia jak, ciemno bylo i daleko a Mafiula cos wystawia.
Patrze, nic nie ma, ale Mafia sie upiera, to podeszlam sprawdzic a tam jez, taki nieduzy, nie mial 500 g 8O
Wiec jak sie chce miec jeza to trzeba z pieskami po nocy wychodzic :wink:
Od razu tylko uscisle ze psy moje jeze lubia, bardzo sie ucieszyly ze tak fajnie znalazly, nie robia krzywdy, tylko chca wachac ;)

Jezy spacerujacych w lecie nie wolno zabierac, wolno na jesieni jak sa male i nie bede mogly zahibernowac, wolno zima i wczesna wiosna jak cos jeza obudzi a nie ma jeszcze jedzenia w przyrodzie. Wtedy mozna go zgarnac i do wiosny przetrzymac.

Megana - trzymam kciuki za kotlownie :) Jeze sa naprawde superowe.
Nie sadze zeby nawet niewidomy pies mogl na jeza nadepnac, po pierwsze taki jez musi byc odgrodzony bo to male jest, lubi sie maniacko wciskac w szczeliny i moze sie zakleszczyc (do przodu wlezie, do tylu igielki blokuja wyjsc). Po drugie jeze dosc mocno pachna, taki pies to z drugiego konca pokoju bedzie go "widzial" ;)
Obrazek

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Czw gru 30, 2010 23:01 Re: Nemisiowe Okruszki

Megana - ja też trzymam kciuki za kotłownię :!: Zobacz - jeden mały jeż, a może być tyle zmian...świętości zabezpieczone, teren dla jeża wydzielony ... i odgrodzony od świętego wina, coby jeż nie nadużył :wink:

Lorraine, ma 1000 % racji - pies, który nie widzi, ślepy nie jest. Z pewnością jeża "zobaczy". Nasza pierwsza Jeżynka bywała w łazience, żeby się ważyć i rehabilitować. Jak ją zabieraliśmy do garażu, psy wpadały do łazienki i chciały się wwęszyć na wylot w ściany i podłogę :P Jeż Rozbójnik i Grzywka nie wzbudzają już takich emocji. Psy już wiedzą, że jeże istnieją, bywają w domu i nie należy sobie zawracać nimi głowy. Z kotów, tylko Hakim się interesował jeżem. Reszta kotów w ogóle na jeże nie zwracała uwagi.
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 31, 2010 8:12 Re: Nemisiowe Okruszki

Nie mam psa :( mieszkam w bloku :( jeża mieć nie będę, chyba, że sobie sama poszukam i oddam na przechowanie do wiosny :mrgreen:
Nemi, jak przyjedzie transport jeżowy jakieś fotki wstaw chociaż do popatrzenia.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Sob sty 01, 2011 0:36 Re: Nemisiowe Okruszki

Jasdor - Tobie psy niepotrzebne, skoro jeże bezczelnie włóczą się po osiedlu :P

Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :!:


To będzie dobry rok. Musi taki być, nie ma wyjścia :P ... A Tosia boi się wystrzałów 8O Jeszcze nie mieszkałam z takim zwierzakiem. ale razem pokonamy strachy :P
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 01, 2011 0:46 Re: Nemisiowe Okruszki

Moje psy na szczęście się nie boją, ale jak zaczęło się strzelanie, to z moich sześciu kotów, na oknie pozostał tylko jeden. Trzy niepewnie przemykały pod ścianami w poszukiwaniu spokojnego miejsca, a dwa gdzieś się zaszyły i wyszły po pół godzinie, jak wszystko ucichło.
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU :piwa:
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Sob sty 01, 2011 18:16 Re: Nemisiowe Okruszki

A my z Tosią dzielnie oswajałyśmy strachy :P Jak dziś strzelali już nie uciekła pod szafkę. A to Tosia noworoczna :

Obrazek

Obrazek
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 01, 2011 19:32 Re: Nemisiowe Okruszki

Noworoczna Tosia prezentuje się , jak Królowa :1luvu:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Nie sty 02, 2011 20:06 Re: Nemisiowe Okruszki

U nas niestety Gabunia zawsze dostaje zawału i nie ma opcji, by zostawić ją na Sylwestra samą. Czasem ją bierzemy w gości, czasem nasze dzieci urządzają sylwestra u nas głównie w celu towarzyszenia suni, z kolei w tym roku spędziliśmy Sylwestra osobno, co prawda, nie tylko z powodu Gabuni.
Z kotów Celina reaguje na wszelkie nagłe hałasy bardzo źle - jeszcze takiej burzy nie widać na horyzoncie, a już w domu wiadomo, że nadciąga, bo Celina robi się niskopodłogowa, porusza się niczym radziecki balet, (znaczy sunie nie przebierając łapami) i chowa się pod łóżko.
Natomiast Filozof podchodzi do strzelania zgodnie ze swoim imieniem...

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 07, 2011 21:59 Re: Nemisiowe Okruszki

Nemi, gdzie się podziałaś? przyjechały jeżynki...?

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 07, 2011 23:29 Re: Nemisiowe Okruszki

Jejuś... no jestem :P Wątek filozoficzny czytam pilnie i umieram z ciekawości o co chodzi z tymi kubraczkami i kaftanikami. Może jednak dzidziuś :?: Jeśli ktoś to przeczyta, a nie będzie wiedział o co chodzi - bardzo zapraszam do odwiedzania coDziennika (przejście przez banerek Megany). Można się zaczytywać pasjami :P

Zarobiona jestem po pachy - dziś jest 4 dzień roboczy nowego roku, a zrobiłam już 2 roczne sprawozdania, mając w dodatku na karku audytorów. Nawet w weekend, który właśnie się rozpocznie nie będzie mi darowane - stawiają się, żeby kontrolować księgi o 10. Czyli w sumie za 11 godzin ... eee to jeszcze szmat czasu :P Przede mną trzecie sprawozdanie, muszę je zrobić jutro, dzieląc czas pomiędzy 2 firmy. Straszne :strach:

1 stycznia bardzo dzielnie poskręcałam 2 kojce... a co ... pochwalę się :

Obrazek

Ale jeżynki chyba zasnęły, bo nie dostałam odpowiedzi, na pytanie kiedy można ich się spodziewać. Zobaczymy co czas przyniesie :P

Za to Grzywka się obudziła. 2'go oraz 3'go spłaszowała jedzonko. 6'go również :P Jest bardzo dzikim jeżem. Śliczne domki z siankiem wypróbowała, ale do snu zaszyła się w miejsce całkiem niedostępne... musiałabym przerzucić z pół tony kartonów, żeby się do niej dostać :P Zuch dziewczyna - co jakiś neurotyczny ludź ma jej przeszkadzać w wypoczynku :roll:

Przedwczoraj Osama zdecydowała się przewietrzyć futro. Wyszła na pół godziny na dwór :P Po powrocie do domu dostała jakiejś głupawki 8O

A dziś Tosia nasikała do geranium :oops: Po powrocie z pracy zapomniałam ją zamknąć w łazience celem wyprodukowania urobku ... ale chyba nie to jest kluczowe ... Pani Tosia preferuje podłoże eko, czyli ukopany piasek :roll: Drewniany żwirek to nie to :|

Aaaaaaaaa... i jeszcze jest jeden powód mojego "nie-pisania". Jest styczeń - pora kiedy budzą się ogrodnicy :roll: Siew trzeba rozpocząć ... zamówiłam nasiona i już nie mogę się ich doczekać ... głupie ... prawda :?:
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: haaszek i 18 gości