Ekhm... to nie jest Rudzik (Rudzik to było robocze imię Rudego w schronisku

)
Aaaaa.... pytacie o Miska vel. Maćka vel. Wypłosia?
Wypłos myslę coraz lepiej. Tyje brzusznie, tzn, nie czuć juz kręgosłupa i wypełnia się ciałkiem w tułowiu, natomiast łapusie i ogonek to jeszcze takie patyczaki są

. Zmiany grzybowe z głowy prawie znikneły, jedynie na ogonie sierść jeszcze nie odrosła. No ogólnie to sierść nie wygląda jakoś super, ale jest lepiej niż było, bo przestała tak mocno wypadać i łupież się zmniejszył bardzo. Wypłosio może jeść już chrupeczki, więc na szczęście nie były to zmiany na tle alergicznym, uff

. Podjada Kirowego renalka i Mijkowe chrupki dostaje, bo one są super na sierść. Dostaje też mokre, ale coś mi się ostatnio wybredny zrobił

, w każdym bądź razie nadal zjada fgerberka z tabletką, co nas cieszy. Jeżeli chodzi o świerzba w uchu, to jedno usiu wygląda w miarę ok, z drugim gorzej, ale już widać poprawę. Niestety Wypłosio z powodu tych różnych zabiegów, zaczął się bać TŻa (tyle razy mu powtarzam, że źle zabiera się do złapania kota

, że należy udawać, że się kota nie widzi

). No i uczę go ludzkiej socjalizacji. Wkładam go sobie na kolana, a on powoli się uczy, że na kolanach jest fajnie i że noszenie tez nie jest takie złe

. Przychodzi też do łóżka, często śpi w moich nogach, a dziś nad ranem miaukał mi cos nad głową i łapą głaskał po włosach

, no z lekkimi pazurkami, no to drapał po głowie. Pogłaskałm i poszłam spać dalej
