Sis pisze:Wyniki USG: wielotorbielowatość nerek. Zatarta struktura, całe nerki w torbielach, jak gąbka. Nawet ja to widzę, choć na usg się nie znam.
Waga: 2700. Wciąż spada.
Mgiełka czuje się dobrze. I to jedyny plus.
Korekta leczenia. Płukać trzeba, ale bardziej chroniąc nerki. Odstawiony lespewet. Zmiana kroplówek na Ringera. Płukanie co 2 dzień po 100ml. Wprowadzony Enarenal na obniżenie ciśnienia krwi w dawce minimalnej (1/4). Renalvet pozostaje co drugi dzień. Peritol w razie potrzeby. Przy okazji kroplówki wit. B, na podniesienie apetytu. Karma - dowolna, byle jadła. Lubi gourmety i RC 12+. Czekam na nowego RC renal dla wybrednych kotów, a nuż polubi.
Przydałby się Azodyl co drugi dzień. Na którego nie mam kasy.
Tak poza tym to załamka.
Źle to wygląda. Nie wiem, ile ma czasu. Najbardziej boję się końcówki. Wypieram. Nie ma. Nie będzie. Będzie żyć. Dobrze żyć. Jak teraz, szczęśliwa i rozpieszczana. Najinteligentniejszy z moich kotów. Który widzi w lustrze drugi świat. Myśli abstrakcyjnie. I jest największym kocim fajtłapą.
Mgiełka była kociakiem z działek, dzikuskiem. Prawdopodobnie torbielowatość wrodzona. Nigdy wczesniej nie miała USG nerek.
Minnie ze schroniska. Jedna czynna nerka. Wielotorbielowatość wrodzona.
Kolejny raz pęka mi serce.
Skupiam się na tym, kciuki trzymam, ile kosztuje ten azodyl?