Cosia Czitka Balbi i dachowce. Walka z pchłami...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 05, 2018 21:57 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Czy to już zbieractwo?

Baranki :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

Malk

Avatar użytkownika
 
Posty: 10787
Od: Pon paź 01, 2007 18:30
Lokalizacja: Oslo, NO

Post » Pt paź 05, 2018 21:57 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Czy to już zbieractwo?

Baranek <3
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88435
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob paź 06, 2018 6:48 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Czy to już zbieractwo?

Jeszcze trochę karmienia i faktycznie bedzie baranek wagowo....

aga66

 
Posty: 6827
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Sob paź 06, 2018 9:11 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Czy to już zbieractwo?

MaryLux pisze:
Moli25 pisze:Gdyby tak bliżej.... Tak trochę bliżej mieszkać podrzucala bym mięso dla (nie) Twoich kotów, chyba że pomroze i przywiozę cały karton?

Codziennie mam jakieś 0.5kg mięsa odpadu, wiesz jakieś filety, te tłuste skórki itd. To po obróbce mięsa zostaje.

Pomyślimy

:1luvu: :1luvu: :1luvu:

Moli25, dziękuję!Umknęło mi w natłoku futer, tak, pomyślimy na spokojnie. Buziaki! :1luvu:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19257
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław


Post » Sob paź 06, 2018 20:39 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Czy to już zbieractwo?

czitka, to co napisałaś z tym szlabanem, to nie jest śmieszne, nie masz tam pod ręka jakiegoś doktora, który może przypisałby Ci coś na koncentrację, podniesienie nastroju, takie tam...
przytulam

małgo

 
Posty: 4627
Od: Śro mar 06, 2002 12:36
Lokalizacja: wrocław

Post » Sob paź 06, 2018 21:06 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Czy to już zbieractwo?

I które to szlabany?

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob paź 06, 2018 21:48 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Czy to już zbieractwo?

Dzięki, nie martwcie się, taki szlaban to każdemu może się zdarzyć, no chyba może... :oops:
A szlabany te koło mnie, za Młynem, kto był u mnie to kojarzy. Ale to bez znaczenia chyba...
Tak, jestem rozkojarzona i zdekoncentrowana. I zmęczona. Przejdzie mi. Nic, nic...
Kocham moje koty. I nie moje też kocham. Ale jest ciężko. Pięć, a w porywach Brat. Mam oczy naokoło głowy. Wchodzą, wychodzą, znikają, jedzą, nie jedzą, kuwety, mięsa, krojenie, karmienie, sprzątanie, w tym chorująca Balbisia, czy jest kupa, jaka kupa, czy nie zapomniałam dać thiafeline i tak w kółko, robota od rana do horyzontu. One niczemu nie winne, nie ja jedna mam kilka kotów, ale...
Ale nic. Mordy moje najcudowniejsze.
Tylko mnie takie podsumowania po kilkunastu latach nachodzą :roll: Że jeżeli ktoś jest sam odpowiedzialnie może mieć dwa koty. Góra dwa. Wtedy teoretycznie ogarnie. Emocjonalnie, finansowo, czasowo i przede wszystkim zdrowotnie, o kocim zdrowiu oczywiście myślę.
Nic, nic, ani zdania więcej.
Szlaban 8)
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19257
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie paź 07, 2018 7:08 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Czy to już zbieractwo?

Rozumiem twój stan ducha, ja też ciągle się zamartwiam o moje 5 kotków pod pracą. Domowe 3 zaopiekowane nadmiernie a tamte wiadomo, jak jestem w pracy to tak a weekendy niekoniecznie. Do pracy dojeżdżam 25 km więc jedynie jak muszę kontynuować lek to jadę, no i w święta zawsze. Lepiej że masz twoje i nie twoje blisko domu, łatwiej ogarnąć. Co do nastroju to u mnie na uczelni pracuje profesor, który jak to mówi od lat jest na Prozacu - wiecznie uśmiechnięty, itp. Może to szansa na sukces? :strach:

aga66

 
Posty: 6827
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Nie paź 07, 2018 8:33 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Czy to już zbieractwo?

Czitka, ja ciępodziwiam że dajesz radę bo u mnie różnie bywa z dwiema kotkami :oops:

Wczoraj przez kilka godzin robiłam podchody pod skrócenie pazurków Małej Czarnej. Zanim się udało kilka razy zwiała za lodówkę, w tym za jednym razem wyrywając się z moich objęć drapnęła mnie szponami po barku. A ona ma taaaakie ostre szpile!!! Auuu! (wróć - MIAŁA ostre szpile :twisted: )

Trzymam :ok: :ok: za zdrówko Balbinki. Jak uda się zwalczyć bakteryjne paskudztwo, to na pewno będzie trochę lżej.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35256
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie paź 07, 2018 9:08 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Czy to już zbieractwo?

O tak, Prozacu tonę łyknę i będzie dobrze! :strach:
Nie, nie, nie ma co (kogo co) podziwiać, tu na forum to ja mam taką listę osób do podziwiania, pewnie nie tylko ja.
Tak tylko się trochę poskarżyłam, może odrobinę ku przestrodze tym, którzy zbyt optymistycznie stają się opiekunami dwóch, czterech, sześciu itd. Chyba, że dodatkowe ręce do pomocy są, praca niewymagająca, a kasy i czasu dostatek. I zawsze oponuję twierdzeniom, że dwa a trzy to żadna różnica w kosztach. To nieprawda. Koszty to nie tylko kasa, która rośnie wprost proporcjonalnie do ilości kotów, to emocje i czas dodatkowo. Już nie wspominając co się dzieje w wypadku choroby (odpukać!).
Ja nie mam kotów koło domu, ja mam trzy w domu z możliwością wychodzenia. I dwa nie moje z możliwością wchodzenia :strach:
Te moje, Czitusia (16 lat), Balbisia(13), Cosia(11) nigdy nie zostały w ogrodzie nie tylko w nocy, ale nigdy też, gdy wychodzę do pracy i nie tylko. Wieczorem albo same się schodzą, albo pozgarniam podstępem 8) .
Balbisia włazi do kartonowego pudełka od lat i zabieram jak paczkę z ogrodu, a na Cosię chodzi się z koszyczkiem, jak na grzyby :P Wskakuje głupolek i wracamy. Czitka wraca grzecznie sama.
Gorzej, jak muszę do pracy. Stawiają opór :evil: Kilka dni temu wydłubywałam Cosię z beczki włażąc po drabince na drzewo, a czasowo już byłam na styk.
I takie tam opowieści, ale po co?
Wydajemy śniadanie, niedzielne :1luvu:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19257
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie paź 07, 2018 9:08 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Czy to już zbieractwo?

Nawiązując do ostatnich wpisów przypomnę podsumowanie mego zeszłorocznego "dyżuru" u Czitki: viewtopic.php?p=11846875#p11846875

Wojtek

 
Posty: 27968
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Nie paź 07, 2018 10:26 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Czy to już zbieractwo?

Dzicz już po śniadaniu, teraz na drzewa!!!!
ObrazekObrazek
Mama na Pytonie z doczepionym ogonkiem :P
Edit:
Obrazek
I teraz w beczce nadrzewnej :P Chyba, że to Cosia :roll: Kto to?
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19257
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie paź 07, 2018 19:05 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Czy to już zbieractwo?

I jeszcze na koniec dnia Czitusia na Pytonie :P
Obrazek
Spokojnej, dobrej nocy :1luvu:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19257
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie paź 07, 2018 19:10 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Czy to już zbieractwo?

W beczce wygląda na Mamę! :)
A czy Pasio już czeka na łóżku?? :twisted:
Dobrej nocki!
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7623
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Nul i 94 gości