Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven


Post » Pt lip 29, 2016 13:42 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Aia, dziękuję za link - poczytałam, jestem mądrzejsza ;)
O absolutnym zakazie spożywania zbóż przez koty wiem.
Applaws posiada:
Zooplus pisze:Karma dla kota Applaws w skrócie:
80% udziału białek
20% warzyw i naturalnych ekstraktów
<15% węglowodanów
Wysoki udział białka zwierzęcego
Bezzbożowa
Bez środków konserwujących i barwników
Bogata w cenne kwasy tłuszczowe Omega 3 & 6 dla zdrowej skóry i lśniącej sierści
Wyciąg z żurawiny zapobiega powstawaniu bakterii, wspierając pracę układu moczowego oraz trawiennego
Wyciąg z jukki znany za przeciwzapalne właściwości, pomaga utrzymać neutralną wartość pH
Zbalansowany stosunek wapnia do fosforu
Receptura opracowana przez lekarzy weterynarii
Hypoalergiczna

Ciut za dużo węglowodanów chyba... O jakieś 10%. :roll:
Chyba będę szukać innej karmy.
Z drugiej strony Tosia przytyła i zatrzymała się chyba. Od dłuższego czasu brzuch stoi w miejscu ;)
Będę szukała powoli nowej karmy.

Aia pisze:Co do romantyzmu to ja uważam, że ważniejsza od niego jest umiejętność słuchania. Bo jeśli facet słucha, a kobieta potrafi przekazać, czego oczekuje, to i wtedy są te kolacje i kwiaty i trafione prezenty

To prawda.
Ach, i moja koleżanka twierdzi, że facet powinien się domyślić :roll: Ale to proste stworzenia, one nie potrafią myśleć abstrakcyjnie tak, jak my, nie mają tak wysoko rozwiniętej empatii, wyobraźni. Nie widzą nic poza to, co widzą w dosłownym znaczeniu tego słowa. I albo moja koleżanka nauczy się z tym żyć, albo niech poślubi kobietę :twisted:
Jedna taka sytuacja.
Zima. Mróz chyba -20. Mówię jej rano "o, jak mąż ci pięknie zeskrobał szron z szyb!" a ona z oburzeniem "Taaa, zeskrobał. Ale ja go musiałam o to poprosić! Sam w życiu by nie pomyślał!". A on wstał rano, o 8 (mimo, że do pracy wychodzi o 10), nie musiał przecież...
Ja tam nie mam nic przeciwko powiedzeniu na głos, czego żądam. 8)

PixieDixie pisze:Trafnie rozszyfrowalas mojego M

Eee, gdzieś wspomniałaś jego imię, a że ja wciąż myślałam, że Twój ma na imię tak jak mój, to się zdziwiłam że jednak nie i dzięki temu właśnie zapamiętałam :D

PixieDixie pisze:Posmak na pewno z antybiotyku....

No właśnie przeczytałam skutki uboczne - metaliczny posmak. Bleee... 10 sierpnia ostatnia dawka.
A właśnie - już mi wszystko mija, czuję się całkiem nieźle :D

PixieDixie pisze:Moze Tosia bedzie po prostu duzym kotem? Sa duze i mniejsze. Patrz na Moli czy Mojego Pixiora. Ktory pomimo ze jest kastrowanym kocurem wazy 4kg.

Ona ma już ponad 2 lata, więc kiedy do mnie przyszła była już dorosła. I urośnięta ;) I była szczuplutka dość. Może nie przesadnie, ale taka... Przeciętna.

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Pt lip 29, 2016 13:42 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

MaryLux pisze:Miaubry :)

Miaubry, Mary :D

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Pt lip 29, 2016 14:08 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

W podesłanym linku zdziwiło mnie, bo wcześniej nie brałam tego pod rozwagę, że chrupy to "skondensowane kalorie" i hymmm chyba coś w tym jest biorąc to pod logikę..
W każdym razie trzymam kciuki byście znalazły najodpowiedniejszy dla Was sposób żywienia :ok:

Z facetami, to jak z psychologami - kobiety (w drugim przypadku - ludzie) sądzą, że czytają oni w myślach.. Nie ma tak dobrze :mrgreen: i tu i tu jednak potrzeba staromodnej komunikacji paszczowo-usznej :wink: Ja tam sama z siebie nie lubię "gierek" ("jak się nie domyślił i nie zapamiętał że spodobała mi się ta błyskotka, którą widzieliśmy pół roku temu i nie da mi jej na rocznicę, to się obrażę" NIE! :strach: ), zgadywania się, fochania się, tylko walę prosto z mostu.

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17113
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pt lip 29, 2016 14:47 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Aia pisze:Z facetami, to jak z psychologami - kobiety (w drugim przypadku - ludzie) sądzą, że czytają oni w myślach.. Nie ma tak dobrze i tu i tu jednak potrzeba staromodnej komunikacji paszczowo-usznej Ja tam sama z siebie nie lubię "gierek" ("jak się nie domyślił i nie zapamiętał że spodobała mi się ta błyskotka, którą widzieliśmy pół roku temu i nie da mi jej na rocznicę, to się obrażę" NIE! ), zgadywania się, fochania się, tylko walę prosto z mostu.

Popieram!!!
Kobiety często mają tendencje do "gierek".
Ale żeby nie być niesprawiedliwą powiem, że faceci też.. Znałam takiego jednego. Serio. To ja byłam tą od domyślania się. Wrócił z pracy, a ja nie zrobiłam obiadu. No okres miałam, chora byłam, nieważne.
- Nie zrobiłaś nic?
- Nie... Źle się czuję.
- Aha.
Koniec tematu. Ja na kanapie, on pod prysznic. Ja czytam, on przy kompie. Mija kilka godzin. Pytam na przykład o to, co w pracy.
- Nic.
- Jesteś zły?
- Nie.
- Ale widzę, że coś ci jest.
- <milczenie> <foch> <obraza_królewicza>
Nosz kurrrrde :evil: Taka obraza danego samca potrafi u trwać kilka dni.
Albo do czasu, aż taka samica wniesie pozew o rozwód i znajdzie bardziej samczego samca 8)


Szukam tej karmy, ale wciąż wychodzi na to, że Applaws jest najlepsza. Ja nie mówię o karmach za 200zł za 2kg, bo nie dam rady finansowo... 2kg Applawsa kosztuje 50zł i nie ma tragedii. A skład ma super. Myślałam o Sannabelle, ale tam jest mniej białka (29%, podczas gdy Applaws ma jego 37%).
Nie wiem, będę szukać dalej. A może w tym czasie Tosia przestanie rosnąć (o ile już nie przestała).

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Pt lip 29, 2016 15:35 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Oj, nie nie nie. Zdecydowanie komunikacja powinna być obustronna i działać na takich samych zasadach. Zresztą ja staram się ze wszystkimi grać w otwarte karty i mówić jeśli coś nie pasuje, jeśli czegoś potrzebuje, a jak prosić to też konkretnie. Bardzo to ułatwia sprawę i oczyszcza relację :)
inna sprawa, jak ktoś się na śmierć obraża za zwrócenie uwagi, no to już wtedy się nie pogada z takim/taką :roll: ale z drugiej strony czy żal po takim/takiej? :wink:

Na suchym jedzeniu za bardzo się nie znam, bo nie lubię :mrgreen: , więc nic a nic nie podpowiem... :(

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17113
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Sob lip 30, 2016 16:24 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Ja tez gadam co mi lezy na watrobie :D Czego oczekuje :P Moze dlatego ze pracuje z facetami ... jestem nauczona jasnej otwartej komunikacji :P Nie ma tematow tabu :P

Ja wam powiem chyba wywinelam mezowi numer... na rocznice slubu prawdopodobnie jade do Krakowa na konferencje na 2 dni :P
Ja Snabelle dodaje do normalnej - dlaczego? Ta dental bo PIixasty ma problem z dziaslami.

Maja albo Almo Nature, Albo Applaws, Albo Bozite. Moze ta pierwsz a i ostatnia doopu nie urwa ale lubia.
Mieli teraz jams ... przez przypadek... ale... szalu nie ma.
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9844
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Sob lip 30, 2016 21:21 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Wiesz co Emee
Zorganizowałam sobie randkę z mezem :lol:
Cos na przykład tej Twojej branzoletki z serduszkiem :wink:

Ja: Kochanie, pojdziemy do kina?
M:No jak chcesz to zarezerwuj bilety
Ja: :201419 :201419 :201419
Ja: mamo mamo ide z mezem na randkę
Mama: tak? A gdzie?
Ja: no do kina mnie zaprosił i na lody

:ryk: :ryk: :ryk:

Warto cos sobie uroic w tej małej głowie by "czar nie prysł" :ryk: :ryk: :ryk:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Nie lip 31, 2016 8:38 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

:ryk: :ryk: Brawo Moli!

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17113
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Nie lip 31, 2016 14:28 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

:ryk: ooo to mnie maz dzisiaj zabral na zakupy... :D kupil mi kombinezon i dwie bluzki :D :ryk: na wyprzedazy :ryk:

Zajebisty patent :D
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9844
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Pon sie 01, 2016 11:01 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Dobre!!
Tak trzymać :lol: :lol: :lol:
I żeby utrzymać fajną passę, powtarzam M, że jest taki super i tak o mnie dba i w ogóle, a on taki zadowolony z siebie i jeszcze chętniej "zabiera mnie" na randki :ok:
Żeby nie było - czasem coś z siebie też wymyśli ;)


M pracuje intensywnie z Tosią.
Przedwczoraj, kiedy się kąpałam, wariował z nią z cat dancerem na łóżku. Muszę dodać, że Tosia boi się wskakiwać na pościelone łóżko.
I w ogóle bardzo się stara, aż mnie to dziwi.
A kiedy z kimś rozmawia, np o tym, jak daje Tosi jedzenie podczas śniadania, to opowiada ze szczegółami, że on specjalnie tak wysoko trzyma kawałek wędliny, a ona tak zębami delikatnie, żeby jego nie ugryźć, i że łapką próbuje strącać. I że jak już da jej wszystkie kawałeczki, które dla niej przygotował (bo on rozrywa wędlinę na malutkie kęski i kładzie na swoim talerzu ;) ), a jak już da Tosi wszystkie, to kręci głową mówiąc "nie ma" i ona wtedy odchodzi wiedząc, że już nic nie dostanie :)
I ja go tak słucham... Opowiada, jak rodzice o swoich dzieciach ;)

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Pon sie 01, 2016 19:50 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

To tak a propos karm, ja naprawdę polecam PoNa. W porównaniu z kilkoma innymi, w tym np. Sanabelle na którym były po prostu nienażarte, widzę że dziewczyny się bardziej nasycają. I jakby rzadziej jedzą, w sensie nie są głodne chwilkę po jedzeniu. Cenowo jest trochę droższy niż to co napisałas, ale nie aż tak wiele a jak mówiłam jedzą nieco mniej, więc w sumie wychodzi podobnie (a mnie nawet ze sprowadzeniem z Polski i tak wychodzi taniej niż np. zamawiany w z+ Orijen czy nawet durny RC). Najlepszy pod względem składu jest ponoć meadowland mix, ale ten smak Stelli bardzo nie podszedł, ze dwa tygodnie ją tym męczyłam (Ciri wtedy jeszcze nie miałam, więc kij wie czy by polubiła), aż uznałam, że jednak powinna mieć z jedzenia jakąs przyjemnosć i spróbowałam wersji fees favourite. I to uwielbiają obie.
U mnie chyba największym problemem jest podjadanie, obie dałyby się posiekac za smaczki, tu się im rzuci odrobinkę mięska, tam cos jeszcze... choć Stella ostatnio jest w miarę w formie, ale Ciri po sterylce bardzo utyla - nie wyłapałam tego momentu, gdy nie może już jesc ile zechce no i stało się :(

Mnie się już romansów odechciało. Ostatnio mam taki humor i nastawienie do życia, że mrożę nastrój samym spojrzeniem ;)

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia


Post » Śro sie 03, 2016 14:33 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

KatS pisze:To tak a propos karm, ja naprawdę polecam PoNa.

Przeczytałam skład - rzeczywiście powala (in plus). Cena jest dwukrotnie wyższa, ale... Może w przyszłym miesiącu wypróbujemy. Wierzę, że może się to opłacić mimo wszystko. Zwłaszcza jeśli chodzi o zdrowie Tosi.
Zastanawiam się jeszcze nad jedną rzeczą.
Czy mokre jest konieczne?
Dodam, że Tosia BARDZO dużo pije. Mamy taką standardową miseczkę (chyba 300ml), to wypija dziennie ponad połowę, a czasem całą (napełniam maksymalnie). I codziennie woda jest świeża nalewana.
Byłoby mi wtedy łatwiej dozować jej ilość jedzenia. Bo i mokre, i suche, ale ile czego, to ja już sama nie wiem :roll:

Teraz czekamy na zapas trawy (ona żyć bez niej nie może i jest nieszczęśliwa, kiedy nie zasieję :roll: ), i zamówiłam jeszcze wiklinowy transporter. Chcę, żeby go polubiła, więc będzie sobie stał w pokoju. Włożę jej tam poduszkę z legowiska, a do legowiska - żeby nie miała tam twardo - włożę kocyk w łapki Trixie, który też zamówiłam.
Chciałabym do weta z nią pojechać pewnego pięknego dnia, sprawdzić, czy wszystko ok i tak po prostu. Nie była u weta bardzo długo - właśnie dlatego, że jest taka, jaka jest :( Może mi się uda... Ale nie będę jej popędzała. Najpierw niech polubi nowy transporter.
Te wiklinowe to chyba niezbyt wygodne jako transportery, no ale jakiegoś plastiku nie postawię w pokoju :?



Halo, MaryLux :201461 :201461 :201461



Mój brzuszek ma się całkiem nieźle, gdyby nie to, że nadal bywam wzdęta jak balon. Czasem zaboli, ale nie ma żadnej reguły. No i ostatnio zgrzeszyłam z bitą śmietaną (sama ubijałam, dodałam serka mascarpone, sok z cytryny i cukier), ale odpokutowałam dość mocno. Odpokutowałam też pączka, tego takiego małego. Powinnam jeść gluta, jeśli mam mieć testy na celiakię, ale na samą myśl mi niedobrze :| Pączka zjadłam na siłę. Mam ochotę na spaghetti, ale natychmiast przypomina mi się efekt przyczynowo-skutkowy i odechciewa mi się wszystkiego.
Przyznaję się wszem i wobec: do wyników jeszcze daleka droga, a ja już dostaję świra. Wiem, co szkodzi celiakom, wiem jakie są skutki jedzenia gluta, a wpieprzam go, nie wiedząc, co mnie czeka w przyszłości. Staram się o tym nie myśleć. Zaczęłam dużo czytać książek, mam trochę do nadrobienia tych, co nakupowałam ;), tak więc nie jest tak źle. No ale czuję się średnio na jeża. Chciałabym już... A wyniki gastroskopii za niecałe 2 tygodnie. Wizyta u gastroenterologa za ponad 3 tygodnie. Później jeszcze testy z krwi (tak podejrzewam) i znowu czekanie.
Przepraszam, ale muszę trochę pomarudzić...

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Śro sie 03, 2016 15:02 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Czy mokre jest konieczne?


Na to pytanie chyba będziesz musiała znaleźć odpowiedź sama. Jakie argumenty dot żywienia Ciebie przekonują. Które mają więcej pulsów "za". Jest dużo skrajnych podejść. Ja nie mam zaufania do suchej karmy. Mam silną obawę, że prędzej czy później doprowadzi ona do schorzeń nerek, przez to, że "wysysa" wodę z organizmu, gdy pęcznieje w środku kota. Oraz inne zastrzeżenia...

Z wiklinowego kosza kot może łatwiej się wydostać, jeśli wpadnie w panikę, weź to pod uwagę.

A spróbuj sobie zrobić to spaghetti, ale na makaronie bezglutenowym.
Gdy się na coś czeka, jak na zbawienie, czas wlecze się niemiłosiernie :roll: Ale to już TYLKO 2 tyg! Będzie dobrze :ok:
Ja teraz czytam "Śnieżka musi umrzeć". Polecam. Ogólnie cała Nele Neuhaus nie jest zła :)

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17113
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości