Hej hej piątkowo
Jest pierwsza połowa czerwca, czyli mniej więcej teraz Muszeron będzie kończył 4 latka

Nie wiemy dokładnie, w grudniu 2010 roku został określony przez weta na ok. 6-7 miesięcy.
Nie zmienia to jednak faktu, że lata minęły jak mrugnięcie okiem i Muszynek jest już oficjalnie dorosłym kocurem
Często wspominam tamten czas...
Nie pochwaliłam się wcześniej swoją wpadką, jak znalazłam Muszu przed domem to na początku myślałam, że ... Muszu to dziewczynka
Dlatego przez pierwsze 2 doby Muszeron był... Sissi

Dopiero drugiego dnia weterynarz nas oświecił i nawet pokazał mi, że już ma ślicznie schodzące to i owo
Ja wówczas, czyli kompletny ignorant jeśli chodzi o koty po prostu źle oceniłam, Muszu był bardzo puchaty, nie zauważyłam po prostu
Muszer przez krótki czas w ogóle nazywał się Lex... po jakimś czasie zmieniłam mu imię na Muszu

Mieszkałam z nim cały 2011 rok na wsi u rodziców, w moim pokoju miał kuwetkę, miseczki i wszystkie sprzęty.
Muszę przyznać, że nie tylko dowiedziałam się wiele o kotach, ale również o sobie...
Okazało się, że jestem baaardzo nadopiekuńcza, wręcz do przesady

Muszer od tego czasu stał się moim oczkiem w głowie, było pewne od samego początku, że pojedzie ze mną do nowego mieszkania

Szybko też okazało się, że to zadziorny i charakterny kocurek
Do dziś mam blizny na ręce i nodze

Czaił się, atakował, przejście do łazienki w nocy zawsze kończyło się atakiem na gołe nóżki
Dziś już tego nie ma... odkąd adoptowaliśmy Teemo, Muszer całkowicie przestał atakować.
Obserwując go na co dzień uważam, że dokocenie było bardzo dobrym krokiem.
Muszek owszem, stał się bardziej nerwowy i niedotykalski, bardzo ceni swoją prywatność

, ale ma kompana na całe dnie, lubią się wzajemnie mimo bójek i sprzeczek.
Szaleją, bawią się, razem żebrzą o dokładkę obiadu, śpią czasem blisko siebie i myją sobie futerka. Chyba są szczęśliwe razem
A co najważniejsze, wiem, że jak mnie nie ma pół dnia, to mają siebie nawzajem

I fotki archiwalne

Rok 2010 i początek 2011.
Mały Muszek i jego pierwsze dni, tygodnie w nowym domku:





Pierwsze spotkanie z Bernardem pod koniec 2011 roku

Tylko przez szybę, ale długo na siebie zerkały i do siebie zygały


Styczeń 2012. Przeprowadzka do nowego mieszkanka

Muszeron wspaniale zniósł przeniesienie i szybciutko się zaklimatyzował, chociaż na pewno troszkę tęsknił po kociemu...

Fotki z 2012 roku


