Fajnie, że chcesz jej pomóc
pewnie bardzo tego potrzebuje, ale się za bardzo nie przyznawała...I ja dla Luny też chcę jak najlepiej. Sama nie pracuję, za wiele nie mam, ale ona musi mieć po królewsku
Moderator: Estraven
pewnie bardzo tego potrzebuje, ale się za bardzo nie przyznawała...Bellemere pisze:Na to mój TŻ nigdy by się nie zgodził... Ja bardzo doceniam takie osoby, mają same strasznie ciężko, niewiele pomocy, a walczą o te biedne kocie czy psie istotki... Ale sama nie dałabym rady. To już nie dla mnie...
Fajnie, że chcesz jej pomócpewnie bardzo tego potrzebuje, ale się za bardzo nie przyznawała...
I ja dla Luny też chcę jak najlepiej. Sama nie pracuję, za wiele nie mam, ale ona musi mieć po królewsku

Spilett pisze:Wtoruś
Mój pierwszy koteczek Mruczuś też skończył z przetrąconym kręgosłupem i powłóczył łapkami tylnymi i ogonkiemPotem zaginął...
A Zeusek z kolei musiał trafić na wnyki, bo miał brzusio i pod ogonkiem porozrywane i musieliśmy go uśpić bo się męczył bardzo
Mam nadzieję że oba są już szczęśliwe...
Spilett pisze:Oby!
Bo ja już tu płakać zaczynam...





Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości