wspólne życie - OPOWIEŚĆ NOWOROCZNA

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Sob lis 03, 2012 14:43 Re: wspólne życie

morelowa pisze:Wyjdzie na to, że sie wymądrzam :oops:


:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Morelko, każda z nas się wymądrza w temacie , który jest jej bliski. :mrgreen:
Tai chi czy joga zupelnie do mnie nie przemawiają. :oops:
Taniec - oooooo, to uwielbiam. Ale to trzeba pracować od 7 do 15 i nie tracić prawie 4 godz na dojazdy do pracy, a póżniej min godz w jedną stronę na dojazd na rozrywkę :mrgreen:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16692
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lis 03, 2012 15:51 Re: wspólne życie

Tai chi bardzo polecam, kiedyś chodziłam. Ćwiczyć może zacząć każdy, w każdym wieku i formie. Muszę sobie poszukać jakiegoś filmiku w necie i poćwiczyć w domu.
Na jogę chyba bym się nie zdecydowała - ja nie kot żeby sobie nogę na głowę zakładać :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Sob lis 03, 2012 16:56 Re: wspólne życie

Uwielbiam jogę. Na taj chi też chodziłam.
Oj, kamari - zaraz nogę za głowę...jest taka asana co się nazywa 'pozycja trupa', bardzo ważna i ćwiczona na każdej sesji. Leżysz płasko i bezwładnie :mrgreen: :mrgreen: Ale też ćwiczy się oddech, a to istotna umiejętność :lol:

Jednak zgoda, jak sie czegoś nie lubi to nie ma sensu. Jak się lubi to godziny pracy nie przeszkadzają bo się leci dla przyjemności.
A tańczyć można sobie w domu, samej.

Izka, 4 godz. na dojazdy? Współczuję. I pewnie praca wyczerpująca...
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 26378
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lis 03, 2012 16:58 Re: wspólne życie

morelowa pisze:jest taka asana co się nazywa 'pozycja trupa', bardzo ważna i ćwiczona na każdej sesji. Leżysz płasko i bezwładnie
:ryk: to u mnie odpada też i ta prosta pozycja. Ja płasko i bezwładnie to po 2 oddechach już usypiam :mrgreen:
Obrazek
Obrazek
_______________________________________________________________________________________

Dorota Wojciechowska

 
Posty: 12931
Od: Czw lip 24, 2008 9:21
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob lis 03, 2012 17:39 Re: wspólne życie

Dorota Wojciechowska pisze:
morelowa pisze:jest taka asana co się nazywa 'pozycja trupa', bardzo ważna i ćwiczona na każdej sesji. Leżysz płasko i bezwładnie
:ryk: to u mnie odpada też i ta prosta pozycja. Ja płasko i bezwładnie to po 2 oddechach już usypiam :mrgreen:


Mam to samo, do kompletu jeszcze kilka kotów by było na "asanie" :D

Nie wiem czy pamiętacie jogina Januszka od Ruru - ten to pokazywał ćwiczenia.
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Sob lis 03, 2012 19:32 Re: wspólne życie

Tyż się wymądrzę.
Ostrożnie z jogą, jak są wątpliwości odnośnie stanu więzadeł. Zwłaszcza pozycje odwrócone, i te gdzie ciężar ciała idzie na barki/ręce (pies z głową w dół itp). Ja niestety po paru miesiącach jogi (jako młoda osoba) doznałam mikrourazów, tak że teraz nawet nie pomacham za dużo rękami w tańcu i nie popływam, bo zaraz zespół stożka rotatorów :(
Przy czym ja jestem mocno nieudana w zakresie aparatu ruchu... No prostu nie dla każdego no. Te bardziej nieszczęśliwe w stawach egzemplarze powinny zachować ostrożność.

emkamara

 
Posty: 621
Od: Śro sty 19, 2011 17:26

Post » Sob lis 03, 2012 22:01 Re: wspólne życie

emkamara pisze:Tyż się wymądrzę.
Ostrożnie z jogą, jak są wątpliwości odnośnie stanu więzadeł. Zwłaszcza pozycje odwrócone, i te gdzie ciężar ciała idzie na barki/ręce (pies z głową w dół itp). Ja niestety po paru miesiącach jogi (jako młoda osoba) doznałam mikrourazów, tak że teraz nawet nie pomacham za dużo rękami w tańcu i nie popływam, bo zaraz zespół stożka rotatorów :(
Przy czym ja jestem mocno nieudana w zakresie aparatu ruchu... No prostu nie dla każdego no. Te bardziej nieszczęśliwe w stawach egzemplarze powinny zachować ostrożność.


Jako egzemplarz nie udany z urodzenia, mogę jedynie zakrzyknąć: ćwiczymy cioteczki. Wszystko jedno co, byle ćwiczyć.
Mój tatulo ćwiczy od lat codziennie 10 minut rano. Chłopczyk, jak walczyk i zmarchów ma mniej niż moje koleżanki (bo ja oczywiście zmarchów nie posiadam).
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie lis 04, 2012 8:39 Re: wspólne życie

Prawda prawdziwa :mrgreen: Różne są predyspozycje. Ale coś ćwiczyć -jak mówi kamari - trzeba.
Nie jestem młoda, powiedziałabym, że wręcz przeciwnie :twisted: , jogę zaczęłam później niż większość z Was ma teraz lat, ale pewnie mam jakąś elastyczność wrodzoną. Jednak długie lata życia w chłodzie i wilgoci troche mi popsuły stawy - naprawiamy :D , jednak niektórych asan nie moge zrobić :(
Jednak uważam, że i joga, i tai chi musi, choćby na początku, być ćwiczone z instruktorem. Z certyfiatem.
Tai chi może bardzo obciążać kolana :twisted:
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 26378
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lis 04, 2012 9:38 Re: wspólne życie

A próbowałaś artresan na stawy? Kiedyś mi bardzo pomógł.

Ktoś chce może bardzo miziatego kota? Chętnie oddam kilka :evil: nic zrobić normalnie nie mogę.
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie lis 04, 2012 10:17 Re: wspólne życie

No, mam tak, że nie wierzę w nic co jest reklamowane w radiu [w tv pewnie też :?: ].
3 miesiące leciałam na 2 homeopatach + polskie zioła + jakieś tam jedno ćwiczenie usprawniające [o ile o nim pamiętam :twisted: ] . Praktycznie nie mam problemu już. Jakiś konkretny ruch mi przypopmnia, że mam staw barkowy. U mnie podstawą jest CIEPŁO. Słońce :!:

Miziaty kot tez jest dobry na stawy. Jak mruczy :D
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 26378
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lis 04, 2012 10:41 Re: wspólne życie

Stawy mam jakie mam , moi synowie mają wrodzoną wiotkość stawów na tle genetycznym - po kimś odziedziczyli :mrgreen:
A ich obecny stan to wynik pracy w mlodości. Pamiętacie roznosicieli mleka :?: Pracowalam tak 7 lat. Skrzynka pelna butelek ważyla 23 kg. Ja ważylam 43 kg. Bez specjalnego wysilku zapierdzielalam po schodach niosąc 3 skrzynki. Byly okresy , że nosilam dziennie 1000 l mleka.

Dorota Wojciechowska pisze: Ja płasko i bezwładnie to po 2 oddechach już usypiam :mrgreen:


Masz problemy z zasypianiem :?: :?: Bo mnie wystarcza czasem sekunda :mrgreen: :ryk:

morelowa pisze:Izka, 4 godz. na dojazdy? Współczuję. I pewnie praca wyczerpująca...


Praca jest fajna, taka jaką lubię , w ruchu, z dużą samodzielnością. Czasem wyczerpująca , gdy wszystkie maszyny nawalają i nie wiadomo , którą pierwszą się zająć. Wyczerpujące są wlaśnie dojazdy. Niby tylko 23 km, czystego czasu jazdy niecala godz. Reszta to oczekiwanie na kolejne polączenie :evil:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16692
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lis 04, 2012 11:54 Re: wspólne życie

Ja w reklamy też nie wierzę, ale przez dwa lata nie mogłam podnieść ręki, więc spróbowałam z dobrym skutkiem.

Iza przestaję marudzić, ze mam przez całe miasto na piechotę (na autobus czeka się dłużej niż idzie).

Dziewczyny mam problem techniczny. W nocy któraś całkiem nie zidentyfikowana mała tygrysia cfaniara zajechała mnie po pysku, tuż pod okiem. Szrama jest długa i zaczyna to się mienić kolorami. Jutro muszę iść do roboty. Próbowałam podkładem, ale nie bardzo to działa. Potrzebna mi jakaś wymówka, bo w to, że mnie kot zadrapał i jeszcze żyje to u nas na wsi nikt nie uwierzy. A zaczynam wyglądać jak ofiara pobicia :evil:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie lis 04, 2012 12:59 Re: wspólne życie

kamari pisze: Potrzebna mi jakaś wymówka, bo w to, że mnie kot zadrapał i jeszcze żyje to u nas na wsi nikt nie uwierzy.


To nie mów , ze jeszcze żyje :mrgreen:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16692
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lis 04, 2012 13:13 Re: wspólne życie

Powiedz że byłaś na póznych jeżynach :mrgreen:
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 25717
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Nie lis 04, 2012 14:06 Re: wspólne życie

izka53 pisze:
kamari pisze: Potrzebna mi jakaś wymówka, bo w to, że mnie kot zadrapał i jeszcze żyje to u nas na wsi nikt nie uwierzy.


To nie mów , ze jeszcze żyje :mrgreen:


Jeszcze tak, ale zaraz jej chude łapiny z grubego tyłeczka powyrywam :twisted:

meg11 pisze:Powiedz że byłaś na póznych jeżynach :mrgreen:


To jest jakiś pomysł, byłam w lesie i mnie walło :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 54 gości