Wywiady part 2Dziś Cielutek porozmawia z tajemniczymi mieszkańcami Norki, których nigdy nie spotkał.
Ciel niepewnie podszedł do drzwi, które, jak słyszał w opowieściach starszych kotów nie zawsze tam były, a jego mieszkańcy kiedyś mieszkali z resztą ferajny.
-Halo-rzucił niepewnie w drzwi.
-Ktoś ty?- usłyszał głos kocurra i na wszelki wypadek odsunął się troszeczkę
-Ja jestem dzielny Ciel i prowadzę wywiady dla Dużych, żeby wątek rozruszać. - powiedział wypinając pierś
-Aaaa, to ty tu tak biegasz jak postrzelony? JA jestem tu najruchliwszym kotem i najbardziej żarłocznym w tym domu, a słyszałem,, że próbujesz mnie przegonić.-i doszło do łapo czynu.
Gdyby nie drzwi, Ciel dostałby łapą, ale jako, że maluszek ma więcej szczęścia niż rozumu znów miał fuksa (

).
Niezrażony zachowaniem starszego kocura usłyszał jak coś przebiegło koło drugiej szparki. Ciel od razu tam pobiegł. Zobaczył tam szylkretkę która dumnie kroczyła przez pokój w jakieś bliżej nieokreślone miejsce.
-Prze pani, prze pani- miauknoł, ale kocica poszła dalej nie zaszczycając go nawet przelotnym spojrzeniem. "
Ona musi być tutaj kimś ważnym"-pomyślał Ciel-
"Wystarczy popatrzeć na jej chód. Pewnie miało coś ważnego do zrobienia, i dlatego nie ma dla mnie czasu.".
A teraz został ostatni tajemniczy lokator. Dziwna "pingwinka", jak to na nią te Duże mówiły. Gdy podszedł tylko do drzwi usłyszał prychanie i syczenie.
"Chyba sobie odpuszczę"- pomyślał i odbiegł co sił w nogach.
Jako, że miał już dość bycia reporterem (raz na jeden żywot starczy) wskoczył na łóżko i ułożył się koło Dużej (tej mniejszej) i zapadł w krótki, acz spokojny sen.
Koniec
Autorka ( Młoda Alienorowa) życzy miłego czytania!