Rudy dom, Chmurek na tymczasie, Protka i Chmurka w DS!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 06, 2011 19:51 Re: Rudy dom, Panna Protka na tymczasie

Panna Protka obraziła się na mnie i na lokatorów - uparliśmy się obciąć jej szponki. Bitwa na całego, syczenie i fukanie i foch przeogromny :evil: Potrzeba było dwóch par rąk i ręcznika aby obciąć 20 pazurków :? Ale udało nam się - szpony zniknęły bez śladu, tylko Protka niezbyt zadowolona :twisted: W nagrodę za niezbyt miłe przeżycia dostała w pierwszej kolejności śmietankę - siedzi i wylizuje pracowicie miseczkę o swoje wąsiska :mrgreen: zadowolona i odbrażona już :ryk: :ryk:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt kwi 08, 2011 18:43 Re: Rudy dom, Panna Protka na tymczasie

Panna Protka dziś cierpiała chyba na ból głowy..... wygrzewała się na kaloryferze albo pod kołdrą jak nigdy. Dała się nie tylko wygłaskać, poobracać na brzuszek, ale przy dotykaniu łepetynki miauczała jakbym ją obdzierała ze skory. Spi pod kołdrą i słychać tylko od czasu do czasu ciężkie westchnienia.....
Pan Puszek dziś nie chciał mnie wypuścić rano do sklepu. W nagrodę za to wziełam go za pazuchę i wybraliśmy się we dwójkę. Kot jak zobaczył i odczuł wuatrzysko mega na własnej skórze schował się cały w kurtkę i wyciągnęłam go na siłę dopiero w domu. W sklepie nawet nie wychylił łepka mimo obecności jego ulubionej sprzedawczyni od której awsze dostawał kawałeczek kiełbaski :mrgreen:
Pan Garfildosek z deka się na mnie odgniewał za Nubię..... przyszedł mnie obudzić z samego rana, że pusta miseczka a kociak głodny..... rzeczywiście, wczoraj wieczorem nie dołożyłam ani suchego ani mokrego, a samą wodą koty żyć nie mogą. Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina :oops:
Pan Ryś zostanie przechszczony na Wielka Bojowa Pantera Fałdka Ryś :ryk: Fałdka coraz bardziej odznacza się jak mały leży. Fałdka leży bardzo obok :mrgreen: Po popisach wokalnych Ryś ochrypł :twisted: do tego stopnia, że jeszcze dziś go prosiłam o miauczenie, a on nie chciał....
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Nie kwi 10, 2011 20:23 Re: Rudy dom, Panna Protka na tymczasie

Ryś odzyskał głosik o czym poinformował mnie miauczeniem tak przeraźliwym - okazało się, że zabrakło wody w miseczce - że mało brakowało abym spadła z łóżka sądząc, że jakaś wielka tragedia typu smoleńskiego stała się :twisted: Dla kota to na pewno tragedia tego typu była :wink:
Puszek dopomina się o głaskanie i ciągłe dotykanie, a przez sen dociska się tylko do mnie aby mógł czuć obecność człowieka obok siebie. Nie wiem czemu aż tak - bardziej niż zwykle - ale wcale mi to nie przeszkadza :mrgreen:
Garfildosek pokłócił się z Protką :evil: Protka znalazła miejsce świętego spokoju - wskakuje na telewizor, a potem na meblościankę. Garfild nie próbuje już tam wskakiwać, na całe szczęście. Jak rudzielcowi przechodzi zły humorek, Protka zeskakuje z wielką gracją z wysokości i przychodzi do mojego łóżka, kładzie się na poduszce ale wyleguje się na parapecie. Ostrzy pazurki o futrynę okna - jej już niewiele zaszkodzi, więc nawet nie zwracam jej za to uwagi.
Będę tęsknić za moim rudo szarym zwierzyńcem - w czwartek znowu do szpitala :x
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Nie kwi 10, 2011 20:35 Re: Rudy dom, Panna Protka na tymczasie

Fajnie, że Ryś odzyskał głos, szkoda, że tak drastycznie o tym oznajmił :twisted: Jak widzę, Protka z Garfildem grają w kocie szachy :wink: . Jak długo będziesz w szpitalu? :ok: za pomyślne wyniki :ok:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Nie kwi 10, 2011 20:43 Re: Rudy dom, Panna Protka na tymczasie

Ryś mnie obudził, więc panika z mojej strony była podwójna - zwłaszcza, że nie znalazłam w pierwszej chwili w zasięgu wzroku Protki wylegującej się na szafie. Kociak miał świętą rację - zła pańcia zaniedbała, więc trzeba było się poskarżyć na złe traktowanie :twisted: Kocie szachy Garfildoska i Protki spowodowały, że pieczołowicie rozłożone 2 tysiące kawałków trudnych wyjątkowo puzzli trafi znów = nie ułożone :evil: - do pudełka. One zadowolone, bo im coś trzeszczało pod łapkami :twisted: , a ja na kolanach zbierałam po całym pokoju kawałki.
Co do szpitala - mam kolejne skierowanie na nefrologię i patologię cięży.... na patologię się nie wybieram za chiny ludowe, bo wyszłabym we wrześniu dopiero, a nie mogę sobie na to pozwolić. Nefrologii może uniknę jeśli przekonam tych z diabetologii żeby przetoczyli mi białko - całkowicie poniżej normy, nogi puchną jak balony (żadnych butów nie mam już i chodzę w kapciach starych). Przy okazji może mi zrobią usg na połowę ciąży (tak, tak, to już prawie 20 tydzień :!: :!: ) i przy okazji się dowiem czy to chłopak czy dziewczynka.... Na Karowej musiałabym czekać koło miesiąca na usg, a chciałabym już wiedzieć :mrgreen:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Nie kwi 10, 2011 20:46 Re: Rudy dom, Panna Protka na tymczasie

O, rety Asia - może jednak powinnaś zostać w szpitalu :( ? To wszystko brzmi poważnie ...

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Nie kwi 10, 2011 20:56 Re: Rudy dom, Panna Protka na tymczasie

Pobyt na nefrologii polegałby na tym, że raz w tygodniu dostałabym kroplówkę z białkiem w dużej, skoncentrowanej ilości. Na patologii ciąży to samo - plus leżenie całymi dniami i nocami, bo z tego oddziału nie wypuszczają nawet do sklepiku piętro niżej. To już można umawiać się na tzw. pobyt jednodniowy - przychodzę rano, kładę się na leżance w zabiegowym, robią badania, podłączają kroplówkę i do domu....
Jutro jadę zakładać jednoosobową działalność gospodarczą - jedyne wyjście, abym dostawała jakiekolwiek pieniadze za pobyty w szpitalu i macieżyńskie, a przy tym miała normalne ubezpieczenie..... Będzie mnie to kosztować 350 zł miesięcznie, ale zaznaczę od razu jak najwyższe chorobowe - wtedy za miesiąc zwolnienia będę mogła zainkasować nawet 5 tysięcy. Nie lubię robić takich szachrajstw, ale w mojej sytuacji to będzie jedyne wyjście... ceny żłobków prywatnych (koło mnie jest państwowy i w tej chwili jest 254 dzieci oczekujących na miejsce :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: ) to prawie cała moja wypłata w chwili obecnej :evil:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Nie kwi 10, 2011 21:00 Re: Rudy dom, Panna Protka na tymczasie

Dobry pomysł z tą działalnością - skoro nie masz szans na etat, to trzeba sobie poradzić ... a na pewno ze 3 - 4 miesiące nie będziesz mogła pracować ... :ok: pomyślne załatwienie papierów!

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Nie kwi 10, 2011 21:04 Re: Rudy dom, Panna Protka na tymczasie

Jeżeli się najeżdżę jutro to będę mieć od jutra.... urząd gminy, zus, skarbówka.... i 350 zł mniej w portfelu..... Dobrze, że jeszcze wypłąty nie wziełam :mrgreen:
Powiedzmy, że ide na macierzyński.... mam prawo w końcu. Pracując tam gdzie teraz - na umowę zlecenie - nie dostaje nic. Na własnej działalności - do 5,5 tysiąca na miesiąc. Powiedzmy z tego idzie 1,5 tysiąca na żłobek (takie stawki są :evil: ) i po czterech, pięciu miesiącach wracam do pracy - jakiejkolwiek. Pracodawca nie płaci za mnie podatków, ubezpieczenia ani niczego - więc mogę też żądać wyższej stawki
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pon kwi 11, 2011 6:10 Re: Rudy dom, Panna Protka na tymczasie

Godzina 3,30 rano - Protka mnie obudziła, bo miałam niski cukier. Na tyle wysoki, aby szybko się obudzić jak kupki futerka wlazły mi do nosa :evil: ale nie na tyle wysoki, aby uspokoić kociaki... Protka uznała, że cukier wielkości 40 (jak dla mnie jeszcze dość wysoki :twisted: , choć zdecydowanie za niski dla diabetologa :? ) kwalifikuje mnie do obudzenia :mrgreen: Ryś utknął przed szafką z koszem na śmieci i spał przed nią w nadziei, że się otworzy - na kolację lokatorzy jedli kurczaka i zostało tam trochę mięska, a jeszcze więcej kosteczek do ogryzania - w nadziei na posiłek kociaka :mrgreen: Nauczył się skubaniec otwierać szafkę :mrgreen: i był niepocieszony jak podstawiłam tam krzesło uniemożliwiając otworzenie drzwiczek :ryk:
Garfildosek uparł się łapać Protkę jak jest w złym humorze i ucieka przed nim na szafę :twisted: Nie robi jej niz złego - tylko przyciska łapami do dywanu :twisted: a Protka dostaje lekkiego szału radości i zaczyna go lizać po mordce :mrgreen: Wskakiwanie na szaę jefnak mu nie wychodzi - próbował, ale boi się kołysania telewizora :ok:
Puszek najgrzeczniejszy - spał w koszyku z torebkami. Nie za karę tam śpi - po prostu lubi jak mu szeleśli wszystko przy każdym ruchu :mrgreen:
Jak ja uwielbiam tą całą kocią gromadkę :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Alix, śniła mi się wojna pingwiniasto tasmańska w Twoim domostwie..... Mam wielką nadzieję, że nie wykrakałam :oops: :ok:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pon kwi 11, 2011 7:22 Re: Rudy dom, Panna Protka na tymczasie

Panna Protka ułożyła się na Rysiu, tzn. na jego grzbiecie i śpią sobie w najlepsze po zjedzeniu obfitego śniadanka poprawionego deserkiem w postaci kocich kiełasek :mrgreen: Czas na zawiązywanie sadełka :mrgreen: co Rysiowi już niepotrzebne :mrgreen:
Wyglądają słodko :1luvu: :1luvu: łapki jej zwisają z Rysowego grzbietu, Ryś jedną łapkę Protki ma przy swoim pyszczku i wygląda to tak jakby ją całował przez sen :D Procia wtuliła się w karczek Rysia i śpią pochrapując lekko :mrgreen:
I jak tu takich stworków nie kochać ????
:1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pon kwi 11, 2011 14:57 Re: Rudy dom, Panna Protka na tymczasie

Oto najświeższe wieści o dawnym Cukierku;
Witam,
Właśnie wczoraj wylądowaliśmy u weterynarza po raz kolejny z powodu osławionych glist. Tym razem ma zaaplikowany preparat na skórę, który podobno jest bardziej skuteczny. Za miesiąc mamy zrobić badanie kału na okoliczność naszych przyjaciółek-glist. Mam nadzieję, że już ich nie będzie.
A Mały vel Behemot czuje się u nas fajnie. Rozruszał Manię i razem mi psocą :D Poza tym przychodzi dopominać się o pieszczoty. Zaczepia łapkami, albo delikatnie łapie ząbkami. Dziewczynki bawią się z nim. Pies też próbuje - z poprzednim kotem się "siłowali". Mały z reszta sam zaczepia Łobuza do zabawy. Generalnie jest bardzo, bardzo fajny i lubimy go.
Straty w wazonach: jeden, we fędzlach do firanek: trzy. Plus kilka obgryzionych troczków od bluz :D
Oczywiście urósł i zrobił się z niego Prawie_Duży_Kot. Mruczy, przytula się i rozrabia.
Już sobie nie wyobrażam domu bez niego :)

:1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pon kwi 11, 2011 15:07 Re: Rudy dom, Panna Protka na tymczasie

To prawidłowy kocur z niego wyrósł - oby tylko te glizdy już nie wracały ... Prawda, że dla takich wiadomości chce się żyć? :lol:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pon kwi 11, 2011 15:12 Re: Rudy dom, Panna Protka na tymczasie

Popłakałam się czytając tego meila.... i to nie z powodu glist!
A takie maleństwo do mnie przyszło, tak uciekało, a potem tak go pokochałam, że ryczałam całą drogę po oddaniu go - ale widać, że dobrze trafił!
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Czw kwi 14, 2011 9:37 Re: Rudy dom, Panna Protka na tymczasie

Najnowsze wieści z placu boju;
- Garfildosek, Puszek i Ryś nie puszczają mnie samej nawet do łazienki. Zawsze chociaż jeden kot przy mnie. Widocznie czują, że się wybieram do szpitala i chcą się nacieszyć mną jak jeszcze mogą. Garfildos ma jutro lub pojutrze wizytę kontrolną u weta w związku z ząbkami - lokatorzy zostali poinstruowani co mają mówić, a kociak jak ma się zachowywać. Zobaczymy czy posłucha :twisted: Puszencja ma ciut dłuższe wąsiska od Protki :mrgreen: ale to kwestia milimetrów :ryk: Kociak wszędzie łazi za mną, w nocy nie mogę się przewrócić z boku na bok, bo kot leży. Gania się wytrwale z Protką i Rysiem i jak za bardzo mu dokuczają to lekko syknie i ma święty spokój. Uwielbia ostatnio układać się na moim bolącym krzyżu, co pomaga lepiej niż jakikolwiek masaż. Ból mija bez śladu na cały dzień. Kot ze specjalizacją masażysty terapeuty :mrgreen:
- Ryś jak to Ryś.... a jego fałdka powiększa się 8O majta mu się między łapkami jak piłeczka pingpongowa :mrgreen: Kociak przejdzie na dietę zdrowotną jak wrócę - koniecznie :!: Śpi grzecznie za moimi plecami a jak próbuję się odsunąć od niego - grzeje jak całkiem spory kaloryfer :twisted: - drapie mnie łapkami po plecach i miauczy z oburzeniem :mrgreen:
- Panna Protka rządzi :roll: biega i skacze na resztę kotów, wyleguje się na telewizorze i wskakuje na szafę. Zeskakuje też sama, ale teraz prosto mi na łożko, więc mniej się boję, że sobie coś zrobi. Dziś zdążyła zjeść półtorej kiełbaski zanim kociaki zorientowały się, że daje ich ulubione smakołyki. Mina panów zawiedziona, a Protka zachwycona. Mało co nie wpadła do wanny, bo chciała złapać wodę - udało mi się ją złapać w ostatnim momencie i wyprosić z łazienki. Miaukolenie pod drzwiami wielce oburzone :twisted:
Kochane kociaki zostają pod opieką moich lokatorów, którzy zrobili sobie rozpiskę co który może jeść, adresem i telefonem do lecznicy, a wogóle to noszą kociaki na rękach :1luvu:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1 i 82 gości