DulencjowoII.[*][*][*][*][*][*]Czesia i ktoś jeszcze :)))

[Gibutkowa]

cieszę się, że Marysia lepiej

Magda doczytałam, że bierzesz niewidomego malca........ nie boisz się, że po tym co się ostatnio u Ciebie działo ostatnio - mały się czymś zarazi?
Ja czytałam, że po przypadkach FIP w domu, powinno się odczekać z przygarnięciem kolejnego kota CO NAJMNIEJ 4 tygodnie!!!!!!!! Ja bym się bała. Bardzo.

Madzia ale FIPem się nie zarazi. Zarazi się ewentualnie koronawirusem jeśli go nie ma w co wątpię, a FIP dostanie jeśli będzie miał niską odporność. Jedynym "ale" są inne choroby jeśli są (bo one osłabiają organizm i zwiększają ryzyko FIP też) ale maluch ma być zaszczepiony. Dwa tygodnie minimum po szczepieniu się zaleca wprowadzenie kota do domu, bo po tym czasie ma już przeciwciała i nie jest osłabiony szczepieniem.

[Dulencja]

Marysia w nocy miała dwa "napady" - w miarę krótkie i łagodne.

Byłyśmy na badaniach - czekamy na wyniki.

[magdaradek]

cieszę się, że Marysia lepiej

Magda doczytałam, że bierzesz niewidomego malca........ nie boisz się, że po tym co się ostatnio u Ciebie działo ostatnio - mały się czymś zarazi?
Ja czytałam, że po przypadkach FIP w domu, powinno się odczekać z przygarnięciem kolejnego kota CO NAJMNIEJ 4 tygodnie!!!!!!!! Ja bym się bała. Bardzo.

Madzia ale FIPem się nie zarazi. Zarazi się ewentualnie koronawirusem jeśli go nie ma w co wątpię, a FIP dostanie jeśli będzie miał niską odporność. Jedynym "ale" są inne choroby jeśli są (bo one osłabiają organizm i zwiększają ryzyko FIP też) ale maluch ma być zaszczepiony. Dwa tygodnie minimum po szczepieniu się zaleca wprowadzenie kota do domu, bo po tym czasie ma już przeciwciała i nie jest osłabiony szczepieniem.

tak. ale sama widzisz, co się działo u Madzi. To jakby zaprzeczało tą niezarażalnością. O ile to był FIP...
W każdym razie ja bym się o kociaka bała po prostu.

[Gibutkowa]

cieszę się, że Marysia lepiej

Magda doczytałam, że bierzesz niewidomego malca........ nie boisz się, że po tym co się ostatnio u Ciebie działo ostatnio - mały się czymś zarazi?
Ja czytałam, że po przypadkach FIP w domu, powinno się odczekać z przygarnięciem kolejnego kota CO NAJMNIEJ 4 tygodnie!!!!!!!! Ja bym się bała. Bardzo.

Madzia ale FIPem się nie zarazi. Zarazi się ewentualnie koronawirusem jeśli go nie ma w co wątpię, a FIP dostanie jeśli będzie miał niską odporność. Jedynym "ale" są inne choroby jeśli są (bo one osłabiają organizm i zwiększają ryzyko FIP też) ale maluch ma być zaszczepiony. Dwa tygodnie minimum po szczepieniu się zaleca wprowadzenie kota do domu, bo po tym czasie ma już przeciwciała i nie jest osłabiony szczepieniem.

tak. ale sama widzisz, co się działo u Madzi. To jakby zaprzeczało tą niezarażalnością. O ile to był FIP...
W każdym razie ja bym się o kociaka bała po prostu.

Wiem... i wiem że piszesz to z doświadczenia
A swoją drogą to ile czasu już minęło?

[magdaradek]

Mikołajek odszedł 20 stycznia więc to prawie 9 miesięcy.......


Kciuki za Marysię trzymam

[Gibutkowa]

Zapraszam na wątek Jadzi viewtopic.php?f=1&t=118029

[Dulencja]

Ja czytałam, że po przypadkach FIP w domu, powinno się odczekać z przygarnięciem kolejnego kota CO NAJMNIEJ 4 tygodnie!!!!!!!! Ja bym się bała. Bardzo.

Madziu, a możesz podać mi źródło tej informacji?

[Georg-inia]

Ja czytałam, że po przypadkach FIP w domu, powinno się odczekać z przygarnięciem kolejnego kota CO NAJMNIEJ 4 tygodnie!!!!!!!! Ja bym się bała. Bardzo.

Madziu, a możesz podać mi źródło tej informacji?

"Jeżeli kot utrzymywany w domu pojedynczo padnie na FIP, zaleca się odkażenie podłogi środkiem dezynfekcyjnym do stosowania w gospodarstwie domowym oraz upranie odpowiednim szamponem dywanów i ulubionych legowisk kota. Nowe zwierzę powinno być wprowadzone dopiero po kilku tygodniach"
Praktyka kliniczna: Koty M.C. Morzinek, V. Schmidt, H. Lutz

[magdaradek]

hm źródło było "ludzkie" gdzieś tu na wątku, och już wiem.
Na wątku mojego tymczaska Ludwiczka pojawiły się takie głosy. Ponoć tak głoszą lekarze.
Ja bym była ostrożna. Mnie też kilka tymczasów na FIP umarło i generalnie mam trochę schizę w tym temacie

[Dulencja]

Mieszkanie odkaziłam już dwukrotnie - wyprałam, wygotowałam, co się dało, wyszorowałam virkonem wszystko, co tylko mogłam.
W środę miną dwa tygodnie odkąd odeszła Gabi - zanim Maluch przyjedzie też minie jakiś czas.

Maryś miała dziś niestety dwa "napady' - po południu byliśmy raz jeszcze na usg - wszystko ok.

[Gibutkowa]

Maryś miała dziś niestety dwa "napady' - po południu byliśmy raz jeszcze na usg - wszystko ok.

Cholera ciekawe co to może być

[Dulencja]

Eda ma szmery w płucach.
Marysia dziś miała trzy "napady" - jeden nagrałam.
Jak tylko wpłynie mi kasa - umówimy się na konsultację neurologiczną w Wawie.

[Gibutkowa]

Eda ma szmery w płucach.
Marysia dziś miała trzy "napady" - jeden nagrałam.
Jak tylko wpłynie mi kasa - umówimy się na konsultację neurologiczną w Wawie.

Co z tymi kotami...

[Dulencja]

Eda ma szmery w płucach.
Marysia dziś miała trzy "napady" - jeden nagrałam.
Jak tylko wpłynie mi kasa - umówimy się na konsultację neurologiczną w Wawie.

Co z tymi kotami...

Z Edzią nic - dostała silniejszy antybiotyk. Kaszlała i kichała, dostała Unidox, ale jak kichanie przeszło, tak kaszel pozostał.

[Gibutkowa]

Eda ma szmery w płucach.
Marysia dziś miała trzy "napady" - jeden nagrałam.
Jak tylko wpłynie mi kasa - umówimy się na konsultację neurologiczną w Wawie.

Co z tymi kotami...

Z Edzią nic - dostała silniejszy antybiotyk. Kaszlała i kichała, dostała Unidox, ale jak kichanie przeszło, tak kaszel pozostał.

A... myślałam że to coś nowego już.
Moje tez coś pokichiwały (hmm... u mnie "pokichiwały" oznacza zazwyczaj jedno kichnięcie przy którym już panikuje że coś im jest) ale dostały sreberko i jak na razie jest git.