Strasznie smutno...
O ile jeszcze po Cesarze i Oskarze spodziewałam się,
że coś się będzie działa o tyle z oczkiem Czekoladki ,
to kompletne zaskoczenie...
Cały czas analizuję,czy można było to przewidzieć
i nadal nie wiem dlaczego....tak się stało...
A Czekoladowy biegał wczoraj jak fryga po saloonie
a dzisiaj leży jak śnięta rybka, bo chyba oczko jednak boli,
a ja zastanawiam się czy to nie serce...
przecież weci oceniaja jego wiek na 15 lat...
Zabronić mu biegania ??? Jak ???
A przecież przed wypadkiem właśnie tak biegał
i wpinał na wysokości za przykładem Oskara,
a Oskar przecież to kot , który nie by jeszcze na suficie.
Lekki , sprytny i sprawny fruwa jak ptak,
a Czekoladowy najchętnie by też pofruwał...
A przecież to persik.. jest sztywny...nie spadnie na łapki...
I wiek nie do fruwania...
I refleks już nie ten...
Ech....jestem załamana...