Malati pisze:pewnie cioteczki jak przychodzą to gładzą i miętolą Pierworodnego Twego...
Wszystkie Cioteczki jak już nas odwiedzą i widzą Georga to mówią: "oooo, Georg, ale Ty ładny jesteś... i jaki dostojny" - jednocześnie trzymając ręce za plecami - zupełnie nie wiedzieć czemu
Daga, AYO, ja nie znam przepisu... nie wiem, co jemu się porobiło, naprawdę. Nie ugryzł mnie już chyba ze dwa tygodnie. A jak się przestaje głaskać to mało, że baranki i obcieranki, on wręcz łapką zaczepia, żeby miziać

Badania krwi robilismy nie dawno, w normie

TŻ skłania się ku opinii, że kot się starzeje

Kicorek, Georg jest zuo, a raczej był - do ludzi. On kotów nie bije, raczej naprycha, nawarczy i odchodzi... bo ja wiem... on się chyba brzydzi ich dotykać

A Klemcik bije Georga, bo się nudzi. On by się poganiał, pograł w piłę, albo co. Georg to histeryk, zaczepiony drze się tak, że włosy dęba stają. No to Klemcik tym bardziej za nim leci, chyba mu się podoba ten dźwięk.
Hitem ostatnim jest czajenie się na kanapie, z samego brzegu, z zasłoną z tych takich boków, podłokietników?..? Nieświadomy niebezpieczeństwa Georg przechodzi z boku kanapy, a Klemens skacze mu na głowę. Efekty dźwiękowo-wizualne - niezapomniane.
