» Pon sie 27, 2007 8:04
Niedługo przez te futra sie psychicznie wykończę.
Pumy nie było dwa dni. Nie chciała sie ujawnić, łajza jedna. Na szczęście wczoraj wieczorem wreszcie przylazła.
Gienek jakoś ostatnio trzyma się domu i nie chodzi chyba do tego drugiego.
Gacek schudł, ale jest w bardzo dobrej kondycji. Oczywiście najlepiej czuje się w swoich chaszczach, tam jest szczęśliwy.
Ostatnio przychodzi pers i szuka swojego dwupaka, nawet zaglądał do garażu i obwąchiwał miejsca, gdzie dwupak przebywał. A dwupak u pani Ali żałośnie miauczy i pewnie chciałby zobaczyć swojego persiego opiekuna...
Gryzzli na szczęście też wygląda dobrze, tylko trochę sapie. Kiedy sie pojawiam, od razu do mnie biegnie i kładzie kołami do góry.
Myszak jest na lekach, chyba mniej już go paszcza boli, bo zaczął więcej jeść. Pyziaczek mu trochę wyłysiał, ale u niego przy stanach chorobowych to normalne.
Najgorzej jest z Kajtkiem. Okropnie schudł. W zasadzie zostały skóra i kości. Zrobił sie bardziej wybredny, byle czego nie zje. Właśnie gotuję cały gar skrzydełek. chyba kupię mu convalescence i będę tym go dokarmiać. Na szczęście apetyt ma duży.
Nie wiem co może mu być. Niedawno miał badaną krew i wszystko było w porządku. Martwię się o niego...
...