Sonia i Otis - zamykamy wątek - pamiątkowe wpisy str. 100!!!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 29, 2006 22:04

Harmonijnym i zgodnym pożyciem, to ja się już od dłuższego czasu cieszyłam...problem w tym, że był to związek z rozsądku, a nie z miłości :P Teraz nareszcie widać, że jest im ze sobą dobrze...poranne gonitwy zamiast namolnego budzenia pańci, ochocze zabawy Otisa w odpowiedzi na zaczepki Soni, tolerancja na swoim terytorium no i te wieczorne oblucje :1luvu: Liczę na kolejny spektakl dzisiaj...może siądę na kanapie z aparatem :wink: No nie, nie wiem czy to przejdzie...Piotrek weźmie mnie za totalną idiotkę :lol:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon paź 30, 2006 12:02

Cudownie! :D
Można patrzeć godzinami na takie słodkie widoki, nie? :D
U mnie też małe święto - udało mi się wczoraj sfotografować, jak Kitka myje Hestię, bo po raz pierwszy nie zwracała na mnie uwagi i trwało to na tyle długo, że zdążyłam wyciągnąć aparat :)
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30703
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pon paź 30, 2006 13:21

tutaj takie dobre wieści
zawieszenie broni i wzajemne lizanka :D :D
a ja nie mogę doczekać się na moją ksieżniczkę
mogłby być nawet spięcia i bark harmonii byle tylko już była w domu
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon paź 30, 2006 13:30

izaA pisze:Harmonijnym i zgodnym pożyciem, to ja się już od dłuższego czasu cieszyłam...problem w tym, że był to związek z rozsądku, a nie z miłości :P :lol:
Z wyrachowania powiadasz? Podejrzewam, że tak tylko ludzie potrafią "kochać" :wink: a futra musiały dokładnie się poznać, aby sobie zaufać i :love: :D
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon paź 30, 2006 14:43

IzaA - cudne wieści :D :ok: !!

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 30, 2006 18:25

Fraszka pisze:
izaA pisze:Harmonijnym i zgodnym pożyciem, to ja się już od dłuższego czasu cieszyłam...problem w tym, że był to związek z rozsądku, a nie z miłości :P :lol:
Z wyrachowania powiadasz? Podejrzewam, że tak tylko ludzie potrafią "kochać" :wink: a futra musiały dokładnie się poznać, aby sobie zaufać i :love: :D


Już ja tam w ich intymne podejścia do spraw różnych wnikać nie będę 8) Widok jest naprawdę słodki i powiem więcej - warto było czekać :P

Czarna.wdowa....Ty się lepiej miarkuj, albo odgrzeb bardzo stary wątek o Soyi i Toffu autorstwa Tiki...ja się tam pojawiłam około 16 strony i wylewałam swoje żale właśnie w tym wątku...do tej pory jak sobie wspominam nasz stres i nasze rozterki duchowe - czekać, nie czekać, szukać nowego domku, któremu, a może jednak poczekać, jak długo czekać, czy miesiąc to długo czy krótko, ile razy ścierać sioo z podłogi i regałów zgubione gdzieś ze strachu, czekać i patrzeć jak Sonia gaśnie w koszyczku bez chęci do życia, nosić ją na rękach do kuwety...nikomu nie życzę takiej traumy...oby wszyscy mieli dokocenia jak u Domino :P

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon paź 30, 2006 21:37

Weszlam po weekendowej przerwie a tu takie dobre wiesci :D A fotki oblucji by sie przydaly. Trzymam kciuki za uana sesje z ukrycia, badz jak koci detektyw :ok:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Wto paź 31, 2006 0:57

Oj wpadłam do naszego sklepiku,a tam...ludzie są okropni...ktoś wypuszcza kotkę, kotka rodzi,a potem jej Pani przychodzi do sklepu stawia na ladzie pudełko z maluchami - trzy dwumiesięczne i mówi - albo je Pan weźmie albo je utopię :evil: Wziął, a teraz...maluchy są bardzo ładne. Jednego wzięli do siebie na stałe, ale dwa do oddania...jeden cały bialutki, drugi czarny z białym krawacikiem...nie znam się na maluchach, ale to chyba dwie kotki...jak dostanę od nich zdjęcia, to wstawię na kociarnię, no i dam ogłoszenie w naszej gazetce...trzeba maluchom pomóc...kurde a mój znajomy chce rozmnożyć swoją Pusię, zwykłą "krówkę", żeby dzieci mogły pooglądać maluszki od urodzenia...i nie mogę Mu tego wytłumaczyć...oczywiście będzie miała kotki tylko raz, potem sterylka...normalnie tylko siąść i płakać...jutro Go zapytam, bo podobno już ma chętnych na jej dzieci, może wcisnę im tę bialutką?

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Nie lis 05, 2006 0:35

Kotki znalazły domki, biały pierwszego dnia 8)

Dziś jestem po bardzo pracowitym dniu, sprzątnęłam w szafkach na buty - jak ja tego nie lubię, i w garderobie - tego tez nie lubię, oprócz tego zwykłe sobotnie porządki :P , no i kocia toaleta...zmieniłam kiedyś benka na silikon, ale zaczynam się zastanawiać nad kolejnymi zmianami. Do silikonu sypię odkażacz, a to powoduje, że wszystko zaczyna pylić...zalety silikonu - mało się nosi, nie trzeba wyrzucać sioo, nie pyli jak Benek. Wady - teraz, kiedy jest wilgotno - szybko zaczyna capić, a to oznacza, że któregoś dnia Otis zaczyna lać pod palmą, no i jest mało ekonomiczny.
Powiedzcie mi, czego Wy używacie, bo ja głupieję...wiem, wiem, było masę wątków o żwirkach, ale właśnie podjęłam decyzję, że chyba czas na jakieś zmiany...z półeczki nad kuwetą zgarnęłam grubą warstwę pyłu, po jendym tygodniu ... brrrrrrrrrrrrrrrrrr....

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Nie lis 05, 2006 0:48

Świetnie ze kotki znalazly dom :D A co do problemow kuwetkowych to mam podobne dylematy bo co zakupie jakiś żwirek to mi capi i wogole sie roznosi i pyli ... i mnie to juz od dluzszego czasu wkurza. nie pomoge wiec ale moge cie wesprzec w wkurzaniu sie 8) Powkurzamy sie razem :wink: tez czekam na rady... :roll:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Nie lis 05, 2006 16:51

Coś nas chyba mało dowiedzacie, bo ... no dobra i ja i Moś czekamy na jakieś konkretne nazwy i rady :P

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Nie lis 05, 2006 16:59

izaA pisze:Coś nas chyba mało dowiedzacie, bo ... no dobra i ja i Moś czekamy na jakieś konkretne nazwy i rady :P


A coż ja wam mogę doradzić? Ja wybieram najprostszą opcję: drobny, bezzapachowy Benek + odkażacz... Nosi się, wiem.. ale zaciskam zęby, odkurzam codziennie, czasem zmiotę wykopany żwirek i już.
Siuuu wyrzucam dwa razy dziennie: rano i wieczorem. Całość wymieniam co 3 dni... Nie śmierdzi... Nie pyli się... Kreska lubi... Jeżowi oczywiście wszystko jedno.. Czego chcieć więcej?
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 05, 2006 17:06

Agatko, jak to się nie pyli? Kiedy ja używałam Benka, moja łazienka wyglądała jak po stawianiu ścianek gipsowych 8O wszystko było białe, a kwiatek, jak próbowałam z tego pyłu umyć pod prysznicem, to się "zabetonował"! Nie mówię o tym, że toaleta kocia jest na parterze, a ja żwirek miałam w pościeli w sypialni 8O No i do tego, to wynoszenie kocich urobków do kosza na zewnątrz...chyba jestem mało tolerancyjna :oops:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Nie lis 05, 2006 17:24

izaA pisze:Agatko, jak to się nie pyli? Kiedy ja używałam Benka, moja łazienka wyglądała jak po stawianiu ścianek gipsowych 8O wszystko było białe, a kwiatek, jak próbowałam z tego pyłu umyć pod prysznicem, to się "zabetonował"! Nie mówię o tym, że toaleta kocia jest na parterze, a ja żwirek miałam w pościeli w sypialni 8O No i do tego, to wynoszenie kocich urobków do kosza na zewnątrz...chyba jestem mało tolerancyjna :oops:


No nie wiem, czy nie pyli.. jak dla mnie jedyna wada tego żwirku to mała wydajność. Mam mieszkanie średniej wielkości, więc odkurzenie nie jest problemem. A czy pyli... hmm... jakoś nie zauważylam specjalnie. Kuwety są dwie: kryta w przedpokoju i mała odkryta w pokoju po bracie. Nie wiem, moje koty raczej nie należą do rzędu koparek, więc jakoś specjalnie pylenia nie zauważam.
Kiedyś, jak mieszkała z nami Hrabcia uzywałam bardzo fajnego żwirku Master & CAt. On byl niezbrylający się, o grubych ziarnach.
Byl bardziej wydajny niż Benek..
Tylko potem, jak przyszła Kreska, okazało się, że kłuje w pupkę :wink: No i trzeba bylo znaleźć coś miałkiego... A tylko Benek jest drobnoziarnisty..
Ach, te koty.
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 05, 2006 21:35

Może nie widzisz, że pyli, bo masz zakrytą kuwetę...podobno, jak koty z astmą - a wydaje mi się, że Otis właśnie taki jest, to nie mogą mieć zamkniętej kuwety z pylącym zwirkiem, bo się duszą. Ja mam dwie kuwety odkryte, żeby zwirek miał czas podeschnąć, bo dla kotów to raczej loteria...a wręcz mam wrażenie, że wolą tę mniejszą 8O

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Franciszek1954, januszek, pibon i 23 gości