Opowieści z Kitkowego lasu - Koteczka wraca z giganta!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 28, 2014 12:54 Re: Opowieści z Kitkowego lasu - ZAGINĘŁA KOTECZKA!

No i została biedna Micka pierwszym kotem wyczytanym w ogłoszeniach duszpasterskich na sumie.
Ksiądz miał lekki dylemat moralny, czy to w kościele wypada i siedziałam na tej mszy jak na rozżarzonych węglach z niepokojem, czy powie i z determinacją, że jak nie, dopadnę sama mikrofonu.
W każdym razie jeszcze jedno miejsce, gdzie ktoś się może dowiedzieć wykorzystane.
Dzięki za polubienia i udostępnienia FB

Sigrid

 
Posty: 6641
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Nie gru 28, 2014 12:57 Re: Opowieści z Kitkowego lasu - ZAGINĘŁA KOTECZKA!

Myszka, może się orientujesz. Jest w Krakowie jakaś zbiorcza strona weterynarzy z ogłoszeniami?
Będę chciała porozsyłać maile do wszystkich lecznic, jak już ustalę sobie numer czipa. Może ewentualnie zwrócą uwagę na obce norwegi bez książeczek zdrowia.

Sigrid

 
Posty: 6641
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Nie gru 28, 2014 13:01 Re: Opowieści z Kitkowego lasu - ZAGINĘŁA KOTECZKA NORWESKA!

Niestety, nic o niej nie wiem :(
Część weterynarzy nie ma swoich stron internetowych...

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Nie gru 28, 2014 14:48 Re: Opowieści z Kitkowego lasu - ZAGINĘŁA KOTECZKA NORWESKA!

Tu jest dość sporo lecznic, choć nie wiem, czy wszystkie http://www.vetopedia.pl/weterynarz-6-0- ... lskie.html
Trzymam kciuki mocno za odnalezieni Mitzi!!!!

ina

 
Posty: 4096
Od: Śro paź 08, 2003 21:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie gru 28, 2014 14:49 Re: Opowieści z Kitkowego lasu - ZAGINĘŁA KOTECZKA NORWESKA!

udostępniłam
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pon gru 29, 2014 8:48 Re: Opowieści z Kitkowego lasu - ZAGINĘŁA KOTECZKA NORWESKA!

Przeżyłam moment tak cholernej nadziei. Przed chwilą telefon. Wypadam z łazienki, patrzę, krakowski numer. Przedstawia się miły pan. Krzyczę: ma pan moją kotkę! A pan z urzędu w Kocmyrzowie, gdzie wysłałam prośbę o zamieszczenie ogłoszenia, czy to jeszcze aktualne :(
Uzupełniłam mu dane o numer czipa.
Tu też wstawiam
939000001009271
I czekam. Na cud.

Sigrid

 
Posty: 6641
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Pon gru 29, 2014 9:05 Re: Opowieści z Kitkowego lasu - ZAGINĘŁA KOTECZKA!

Sigrid pisze:Założyłam koteczce profil na FB, będę wrzucać zdjęcia, może ktoś ją rozpozna.
Zapraszam do polubienia, im więcej osób się dowie, tym większa szansa.
https://www.facebook.com/pages/Mitzi-st ... n=timeline


Zrób koteczce wydarzenie, a nie stronę.
To jest jednak coś innego.
Wydarzenie ma tytuł: Zaginął kot. Ludzie w takim wypadku chętniej pomagają, czyli biorą udział i udostępniają.
W internecie, między innymi na fejsbuku, są też strony, na których można ogłaszać zaginione zwierzęta.
Trzymam kciuki za odnalezienie Mitzi.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14733
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon gru 29, 2014 10:51 Re: Opowieści z Kitkowego lasu - ZAGINĘŁA KOTECZKA NORWESKA!

Dzięki Mimblo. Ja mało facebookowa jestem. Podaję niżej adres wydarzenia, jeśli macie jakieś sugestie co zmienić, dopisać - będę wdzięczna.

https://www.facebook.com/events/575933329210656/

Sigrid

 
Posty: 6641
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Śro gru 31, 2014 20:11 Re: Opowieści z Kitkowego lasu - ZAGINĘŁA KOTECZKA NORWESKA!

Dziewczynka wraca z giganta! :lol:

Powrót do Krakowa to mieszanina nadziei i zwątpienia. Na warszawski peron pociąg wjeżdża z półgodzinnym opóźnieniem, a potem jest już tylko gorzej. W Krakowie jest godzinę później niż powinien. 135 zł za bilet, nie dają ciasteczka do herbatki (darmowej - jak określa to pan wózkowy) i jeszcze jedzie dłużej niż przed wojną (i to nie tą w Jugosławii)! :evil: Włącza mi się opcja: mały awanturnik i idę do kierownictwa pociągu po potwierdzenie, że umowa cywilno-prawna w postaci zakupionego przeze mnie biletu nie została przez spółkę PKP Intercity dotrzymana. TŻ mnie studzi: pośpiesz się, dzwoniła sąsiadka, że obcego kota u siebie widzieli, kicialiśmy ale nic. Jeśli to ona to wyjdzie tylko do Ciebie.
Chrzanić umowę z niesłownym Intercity. Dopadam domu, chwytam latarkę i ślizgając się na butach dopadam domu sąsiada.
Widzieli kota koło oczka wodnego. Są ślady łapek, ale jakieś takie malutkie. Nadzieja kurczy się do podobnych rozmiarów.
Świecę latarką w kierunku przybudówki na drewno i łowię lustrzany blask kocich oczu. Wężowych. Nie do pomylenia, chociaż reszty nie widać. Mica! - wrzeszczę.
-Miaaaauuuaaaauuuaauuuuu - słyszę w odpowiedzi.
Wyłania się łepek. Szary!
-Miiiica - łkam prawie
-Miaaaaauuaaaaauuaauu - kot wyłania się w całej okazałości (no dobra, niestety po tygodniu głodówki słowo "okazałość" nie jest najbardziej adekwatne. Ale: "tę burzę włosów każdy zna, przy pyszczku łapki chwiejny gest, tak to Micunia, Micunia, Micunia jest". Taaaa, balet trwał już cztery dni. A dokładnie pięć.
Nie wiem czy mi nie zwieje, czy mam dopaść jej susem, czy podchodzić łagodnie, rzucam latarkę w śnieg i chwytam futro i kości. -Maułauuułauuł - skarży się biedny, opuszczony kot.
Wycałowuję futro, dziwiąc się jak ładnie pachnie. Chowam ją pod kurtkę, wycałowuję sąsiadów i biegnę do domu.
Banda Rudego urządza komitet powitalny. Co masz pod ogonem? Igliwie? Suuuuper. :twisted:
Karmię ją delikatnie, w ilościach śladowych. Jest strasznie chuda, ale żwawa. I miziu i głasku. Tęsknota jest obopólna. Pieszczota jedną ręką jest potraktowane jako rażąca niesprawiedliwość. Koteczka ma dwa boki w końcu. :roll:
Podgryza mnie delikatnie w ramach rewanżu. I gada, gada bez ustanku. Ćwierka, gryząc chrupkę - grucha. I teraz śpi na swoim ulubionym miejscu.
A ja dziś w nocy znów mam na głowie norweską szlafmycę!

Dziękuję Wam za słowa otuchy. I szczęśliwego Nowego Roku!
:201494

Sigrid

 
Posty: 6641
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Śro gru 31, 2014 20:25 Re: Opowieści z Kitkowego lasu - Koteczka wraca z giganta!

Najwspanialszy Sylwester! :D

Wojtek

 
Posty: 27795
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Śro gru 31, 2014 20:27 Re: Opowieści z Kitkowego lasu - Koteczka wraca z giganta!

O rany jak się cieszę!!! :D

ina

 
Posty: 4096
Od: Śro paź 08, 2003 21:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 31, 2014 20:55 Re: Opowieści z Kitkowego lasu - Koteczka wraca z giganta!

zaraza
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Śro gru 31, 2014 21:40 Re: Opowieści z Kitkowego lasu - Koteczka wraca z giganta!

Wojtek pisze:Najwspanialszy Sylwester! :D


No takiego nie było! :dance: :dance2:
Dzisiaj jak mi przyjaciele składali życzenia noworoczne, mówiłam żeby mi życzyli tylko jednego. I skuteczni byli :mrgreen:

A młoda piszczy, mruczy, grucha, liże mi ręce i bokiem pyszczka mnie oznacza zapachowo, bo chyba niewłaściwie pachnę bez jej pielęgnacji :ryk:

Sigrid

 
Posty: 6641
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Śro gru 31, 2014 21:58 Re: Opowieści z Kitkowego lasu - Koteczka wraca z giganta!

Cieszę się.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56002
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro gru 31, 2014 22:25 Re: Opowieści z Kitkowego lasu - Koteczka wraca z giganta!

Ja też :D

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: pibon, Sigrid i 13 gości