izaA pisze:A ja nigdy nie miałam małego kotecka, buuuuuuuuuuuuuu...
Iza to akurat nie problem


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
izaA pisze:A ja nigdy nie miałam małego kotecka, buuuuuuuuuuuuuu...
LadyLena pisze:U nas chyba nie będzie tak źle, jak początkowo myślałam.
Wczoraj przyżyłam chwilę grozy - a raczej chwile, bo najpierw martwiłam się o małą - przyjechała w piątek ok. 12, wciągała jedzonko dosłownie jak odkurzacz, a kupki nietOwszem, kilka razy widać było, że bezskutecznie próbuje i miałczy przy tym przeraźliwie. Ale wieczorem zaradziłyśmy temu problemowi (zresztą z pomocą wątków forumowych) i mała z błogim pomrukiem wreszcie się wypróżniła, wydalając jakiś dziwny niestrawiony kolorowy dosyć spory kawałek - i bynajmniej nie była to ani karma, ani też robalki
.
LadyLena pisze:Kolejny atak strachu też już za nami. Mała tak się wczoraj rozszalała, że nie bacząc na posykiwania Rudolfiny, pobiegła wprost na nia i chciałam już interweniować z sercem w gardle, ale nie było po co - Rudolfina totalnie zaskoczona wyskoczyła jak oparzona do góry i zwiała do łazienki, nawet nie dotykając maleństwa.
No kto to widział, żeby się bać takiego maleństwa???
LadyLena pisze:Ale widać mimo tego strachu przed nowym domownikiem, jednocześnie jest też ogromne zaciekawienie. Rudolfina coraz częściej korzystając z okazji, że mała śpi, podchodzi do niej bardzo bliziutko i obwąchuje. Jednak gdy tylko tamta się poruszy, kończy się tym samym - ekspresowym wycofaniem do łazienki, ew. przedpokoju, i towarzyszącym temu posykiwaniem i warczeniem.
Niemniej jednak, myślę, że to już i tak dobry znak
LadyLena pisze:W nocy pojawił się mały problem z jedzonkiem i kuwetką, bo Rudolfina zaczęła okupować te rejony i odstraszać małą, ale Lilly (bo takie imię dostała) sama go rozwiązała - mianowicie budzi któreś z nas i w takim towarzystwie odważnie podąża w tamtym kierunku
LadyLena pisze:Nie wiem tylko, co zrobić jutro. Nie będzie nas przez pół dnia i zastanawiam się, czy je na ten czas odizolować, bo jeśli tak, to dla starszej pozostaje jedynie łazienka (mieszkamy w kawalerce). Co chyba nie będzie stanowić większego problemu, bo i tak ostatnio ją okupuje
LadyLena pisze:Z ostatniej chwili:
Lilly śpi, a Rudolfina bawi się myszką uprzednio obślinioną przez małą.
I o ile wcześniej praktycznie się nią nie interesowała (a ma tę zabaweczkę mniej więcej od roku), tak teraz wszystko wskazuje na to, że ma ochotę ją rozszarpać...
Ach ta zazdrość
Tika pisze:Pilnuj maleństwa, bo takie maluchy mają skłonność do połykania różnych dziwnych rzeczy. Przy kotkach trzeba pilnować, żeby takich rzeczy jak np. gumki nie zostawiać na wierzchu!
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 47 gości