Cudownie że sam wchodzi na kolana

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
MB&Ofelia pisze:Z jednej strony chciałoby się, żeby został na zawsze. Z druf=giej strony dziwne by było, gdyby taki wspaniały kot nie znalazł DS...
A Ciornej na "psieśpiegi" nie puszczę! Wieje i pada, pogoda nie dla kota.
MB&Ofelia pisze:Z jednej strony chciałoby się, żeby został na zawsze. Z druf=giej strony dziwne by było, gdyby taki wspaniały kot nie znalazł DS...
A Ciornej na "psieśpiegi" nie puszczę! Wieje i pada, pogoda nie dla kota.
jolabuk5 pisze:MB&Ofelia pisze:Z jednej strony chciałoby się, żeby został na zawsze. Z druf=giej strony dziwne by było, gdyby taki wspaniały kot nie znalazł DS...
A Ciornej na "psieśpiegi" nie puszczę! Wieje i pada, pogoda nie dla kota.
Taka jest zasada DT. Trudna, bo człowiek się przywiązuje. Ale potem można pomóc kolejnemu kotu...
jolabuk5 pisze:MB&Ofelia pisze:Z jednej strony chciałoby się, żeby został na zawsze. Z druf=giej strony dziwne by było, gdyby taki wspaniały kot nie znalazł DS...
A Ciornej na "psieśpiegi" nie puszczę! Wieje i pada, pogoda nie dla kota.
Taka jest zasada DT. Trudna, bo człowiek się przywiązuje. Ale potem można pomóc kolejnemu kotu...
madrugada pisze:jolabuk5 pisze:MB&Ofelia pisze:Z jednej strony chciałoby się, żeby został na zawsze. Z druf=giej strony dziwne by było, gdyby taki wspaniały kot nie znalazł DS...
A Ciornej na "psieśpiegi" nie puszczę! Wieje i pada, pogoda nie dla kota.
Taka jest zasada DT. Trudna, bo człowiek się przywiązuje. Ale potem można pomóc kolejnemu kotu...
Tak, bardzo trudno się potem rozstać, a zwłaszcza gdy jest tylko jeden kot na tymczasie. Trzeba wyłączyć emocje, myśleć racjonalnie. Zaakceptować pustkę... aż do następnego kota.
MaryLux pisze:madrugada pisze:jolabuk5 pisze:MB&Ofelia pisze:Z jednej strony chciałoby się, żeby został na zawsze. Z druf=giej strony dziwne by było, gdyby taki wspaniały kot nie znalazł DS...
A Ciornej na "psieśpiegi" nie puszczę! Wieje i pada, pogoda nie dla kota.
Taka jest zasada DT. Trudna, bo człowiek się przywiązuje. Ale potem można pomóc kolejnemu kotu...
Tak, bardzo trudno się potem rozstać, a zwłaszcza gdy jest tylko jeden kot na tymczasie. Trzeba wyłączyć emocje, myśleć racjonalnie. Zaakceptować pustkę... aż do następnego kota.
Wyłączenie emocji jest niemal niemożliwe
Użytkownicy przeglądający ten dział: Sigrid i 13 gości