Cosia Czitka Balbi.Obcio odszedł..Paskud i Mama. Bungo.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 14, 2017 15:25 Re: Cosia Czitka Balbi Obiś. Mama po zabiegu.

czitka pisze:E tam, takie mizerne 166, ja niewiele zrobiłam, tak wyszło jakoś, trochę przerażająco :roll:
Mama siedzi na rogu kanapy pod oknem i pyskuje jak się wejdzie. Jeszcze nic nie jadła, ale dostawała jedzenie w kroplówce w klinice, może jeszcze nie głodna. Siku dzisiaj też nie było. Chyba musi odreagować, radyjko cicho gra, nie przeszkadzamy.
Dajmy jej czas.
Wojtek poszedł po serduszka drobiowe, bo lubiła bardzo.


Zjadła? :ok:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35636
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob paź 14, 2017 15:26 Re: Cosia Czitka Balbi Obiś. Mama po zabiegu.

Pakudnik jest paskudny ;)
Gdy zaglądam na dach przewraca się na boczek i przebiera łapkami (ale w bezpiecznej odległości).

Obrazek

Obrazek

Wojtek

 
Posty: 27797
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Sob paź 14, 2017 15:32 Re: Cosia Czitka Balbi Obiś. Mama po zabiegu.

Klatka z kartką, która bardzo podobała się w lecznicy:

Obrazek

Wojtek

 
Posty: 27797
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Sob paź 14, 2017 15:35 Re: Cosia Czitka Balbi Obiś. Mama po zabiegu.

Chyba go trochę utuczyłam :roll:
Mama nie zjadła. Nic nie je. Siedzi na oknie i patrzy co się dzieje na ścieżce ogrodowej.
I buczy na mnie, to wyszłam, a chciałam jej poczytać "Życie na gorąco".
Ma rozścielony dodatkowo trzeci śpiwór na kaflach, żeby w dooopkę nie było zimno.
Zgłodnieje, to zje :evil:
Ulv, bardzo dziękuję za klatkę, przydała się. Można odebrać.
Ale już się nie przyda więcej :mrgreen:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19065
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Sob paź 14, 2017 16:38 Re: Cosia Czitka Balbi Obiś. Mama po zabiegu.

Ech, Czitka , kurcze - toż zrobiłaś tyle , że to chyba można by obdzielić kogoś jeszcze.
Mama może polubić swój apartament bardziej niż się spodziewasz - a jak zechce zostać? pokój ma, łazienkę ma, jakby jeszcze kuchnię.. Choć ma catering i to taki - podejrzewam - do wyboru na życzenie..
Skoro się wydziera, przemieszcza to nie martwiłabym się o jej zdrowie psychiczne i fizyczne.
I taaaaaki kamień z serca , prawda?

A za Wojtka to naprawdę można być wdzięcznym.. W całym wielkim Wrocławiu nie znalazła się pomoc.. Nie twierdzę, że nikt nie chciał,pewnie po protu nikt nie mógł, ale tak się złożyło, że się nie znalazła.

A Paskud jest przepiękny!
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25572
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob paź 14, 2017 17:20 Re: Cosia Czitka Balbi Obiś. Mama po zabiegu.

Samo mi się zrobiło to wszystko :roll:
Na Mamę polowało się kilka miesięcy no i w końcu się udało. To chyba nie żaden wyczyn, tu na forum dziewczyny robią nieprawdopodobne akcje, ja im mogę klatki czyścić...Tyle, że nie mam wprawy, nie mam zdrowia i jak się okazało nie mam kasy, sytuacja mnie przerosła i zaskoczyła dodatkowo tym pogryzieniem i kwarantanną.
Morelowa, Ty mnie nie strasz, że Mamie się spodoba :evil:
Niech już coś zje, wypije, wysiusia się, to będę spokojniejsza. Jeszcze dwanaście dni. Za kilka zacznę ją straszyć :wink: , żeby się jej mniej podobało i marzyła jedynie o dachu komórki. Tam czeka Paskud. I tyje, bo dłużej leży teraz.
Jak ja bym chciała taką fotkę tu wstawić, gdzie cała ekipa dachowców już w komplecie pałaszuje na dachu miski!
I Obcia muszę leczyć równolegle. Muszę myśleć pozytywnie.
W poniedziałek rano pierwsza wizyta lekarza w domu to znaczy w piwnicy.
Mamy umożliwić badanie kotki i ją trzymać do badania.
To jest niewykonalne, do niej się zbliżyć nie można.
Ja na wszelki wypadek idę do pracy, tak wyszło :smokin:
Teraz Wojtek poszedł z nią posiedzieć trochę i poobserwować, czy brzucha nie liże.
Może coś jej poczyta.
Ale nie za głośno.
:201461
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19065
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Sob paź 14, 2017 17:53 Re: Cosia Czitka Balbi Obiś. Mama po zabiegu.

Wojtek pisze:Klatka z kartką, która bardzo podobała się w lecznicy:

Obrazek



Takiej klatki to chyba jeszcze nie widzieli , łącznie z wkładką :lol: :lol: :ok:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Sob paź 14, 2017 17:55 Re: Cosia Czitka Balbi Obiś. Mama po zabiegu.

KONTO !!!

bo tak to skrzętnie omijasz, że muszę krzyczeć. :mrgreen:

A panydoktory niech się martwią. W wypisie jest dzika kotka. To, że potem użyli sformułowania właściciele - jest daleko idącą nadinterpretacją.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16544
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob paź 14, 2017 17:57 Re: Cosia Czitka Balbi Obiś. Mama po zabiegu.

Wojtek pisze:Pakudnik jest paskudny ;)
Gdy zaglądam na dach przewraca się na boczek i przebiera łapkami (ale w bezpiecznej odległości).

Obrazek



Piękny Paskudnik i jaki tłuściutki :D :201461
A Brata widać na śniadaniu, obiedzie i kolacji ? :D
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska


Post » Sob paź 14, 2017 18:24 Re: Cosia Czitka Balbi Obiś. Mama po zabiegu. Kwarantanna.

Dobra. Wszyscy mogą - tyle ile mogą. Niektórzy mogą więcej i tego nie robią, a inni ponad własne- jakoś im przypisane - siły.
I tyle.

Mamie czytać jakąś klasykę - nudną , może da się usypiać?
Nie gazety - może potem bardziej się podekscytować :roll:
Swoją drogą - nie da się jakoś jej podać czegoś? w jedzeniu, jak zacznie np. jeść? uspokajacza?
Nigdy, normalnie nigdy nie udało się dostarczyć Migdała do weta bez sedalinu, czyli takiego uspokajacza, który nie jest w zastrzyku - bo zastrzyku się właśnie najpierw nie da - a w żelu. Można z nienacka do paszczy, na łapę, do żarcia.

Czy ja dobrze pamiętam, że chodziło Ci po głowie by Mamę i Brata [Paskudnika nie,tak?] wyadoptować ?
To jakby się oswoiła... :?
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25572
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob paź 14, 2017 18:58 Re: Cosia Czitka Balbi Obiś. Mama po zabiegu. Kwarantanna.

Nie, nie, ratunku, żadnej Mamy oswajać nie będę, wprost przeciwnie, ja już oswoiłam niechcący cudownego Micia, którego już z nami niestety nie ma :cry: i Obisia, który jest :ok:
Paskud to gotowiec do domu, ale bez Mamy umrze. Ona bez Paskuda też.
Wyadoptowć mogę jedynie siebie. Razem z kredytem we franku szwajcarskim :201435
Są chętni? :mrgreen:
Ostatnio edytowano Sob paź 14, 2017 19:01 przez czitka, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19065
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Sob paź 14, 2017 19:00 Re: Cosia Czitka Balbi Obiś. Mama po zabiegu. Kwarantanna.

Dziękuję za gratulacje i pochwały :D .


Siedziałem u Mamy ok. godziny. Czytałem gazetę i nakłaniałem Mamę do jedzenia, ale nie była rozmowna i jeść też nie chciała.
Pozytywne jest to, że w mojej obecności nie panikuje. Siedziałem w odległości 2 x wyciągniętej ręki, a ona spokojnie na parapecie. Gdy podsuwałem jej pod nosek miseczki z jedzeniem nie wyła, nie uciekała tylko syczała, ale też tak "spokojnie" (jeśli syczenie może być spokojne :) ).
Kilka razy zmieniła pozycję, a gdy za oknem coś ją zaciekawiło, to usiadła i pokazała ogolony brzuszek i łapki.
Drugim pozytywnym faktem jest to, że nie interesuje się brzuszkiem. W mojej obecności ani razu go nie wylizywała.
Natomiast niepokoi nas to, że do tej pory nic nie jadła, a może nawet nie pila (co do picia pewności nie mamy).

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wojtek

 
Posty: 27797
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Sob paź 14, 2017 19:05 Re: Cosia Czitka Balbi Obiś. Mama po zabiegu. Kwarantanna.

Zje w nocy. :smokin:

Syczenie może być spokojne. Znaczy "Sssspaaadaaaaj, koleś.... 8) "
Niespokojne znaczy "Sssss********j, dziadu :evil: "
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24747
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Sob paź 14, 2017 19:58 Re: Cosia Czitka Balbi Obiś. Mama po zabiegu.

kwinta pisze:(...)

Piękny Paskudnik i jaki tłuściutki :D :201461
A Brata widać na śniadaniu, obiedzie i kolacji ? :D

Brat pojawia się czasami. Kilka minut temu wylegiwał się w Hiltonie.

Wojtek

 
Posty: 27797
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: pibon i 34 gości